Niemcy chcą ostrzejszej kontroli zabawek
Niemiecki minister gospodarki Michael Glos (CSU) domaga się od Komisji Europejskiej (KE) zaostrzenia unijnych przepisów dotyczących kontroli importowanych zabawek - podał w internetowym wydaniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Glos napisał do wiceprzewodniczącego KE Guentera Verheugena list, w którym proponuje wprowadzenie "obowiązkowej kontroli" zabawek sprowadzanych spoza Unii. Według niego, zadanie to może przejąć niezależny organ kontrolny, na przykład niemiecki TUeV (Techniczna Służba Kontrolna).
W minionych miesiącach wyszło na jaw, że część zabawek sprowadzanych do Europy z Chin, zawiera niebezpieczne dla zdrowia dzieci substancje.
Glos uważa, że instytucja kontrolna powinna posiadać szerokie kompetencje. W liście sugeruje, by wyposażyć kontrolerów w uprawnienia do inspekcji zagranicznych zakładów produkcyjnych, na przykład w Chinach. Pozytywny wynik kontroli byłby warunkiem wydania pozwolenie na import zabawek do UE.
Komisja Europejska chce wzmocnić znaczenie europejskiego certyfikatu CE i zastąpić nim znaki jakości obowiązujące w poszczególnych krajach. Glos opowiedział się natomiast za zachowaniem, niezależnie od nowego europejskiego certyfikatu, narodowych znaki jakości w rodzaju niemieckiego oznaczenia GS - produkt bezpieczny. Narodowe oznaczenia stanowią dobre uzupełnienie znaków europejskich - uważa szef resortu gospodarki.