Niemcy. Elektrownie węglowe w rezerwie
Niemiecki rząd planuje działania na wypadek wstrzymania dostaw gazu z Rosji. Ważna rola przypadnie elektrowniom węglowym, które miały odchodzić do lamusa.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
Elektrownie węglowe jako rezerwa na wypadek poważnych niedoborów gazu ziemnego w Niemczech i konieczności ograniczenia produkcji energii przez elektrownie gazowe - to jeden z elementów niemieckich planów zabezpieczenia się przed konsekwencjami nagłego odcięcia dostaw gazu przez Rosję. 8 czerwca br. rząd Niemiec przyjął projekt ustawy w tej sprawie, poinformowało Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu.
Ustawa ma pozwolić na ograniczenie do minimum produkcji energii elektrycznej z gazu w razie poważnych niedoborów tego surowca w Niemczech. W takiej sytuacji gaz miałby być wykorzystywany przede wszystkim do produkcji ciepła i w przemyśle. Natomiast elektrownie gazowe miałyby zostać zastąpione przez utrzymywane w rezerwie elektrownie węglowe, a także elektrownie na ropę naftową.
Pozostawanie w rezerwie oznacza, że elektrownie takie wprawdzie nie produkowałyby już prądu, ale mogłyby zostać uruchomione "w krótkim czasie i na żądanie", wynika z informacji resortu gospodarki. Rezerwa miałaby obejmować elektrownie o mocy 9 gigawatów łącznie. Ministerstwo podkreśla, że "nietknięty" pozostaje cel polityki energetycznej i klimatycznej, jakim jest całkowite odejście od węgla do 2030 roku.
Ustawa miałaby obowiązywać jedynie na ograniczony czas - do 31 marca 2024 roku. Rząd w Berlinie szacuje, że mimo starań o alternatywne źródła dostaw gazu, jeszcze do 2024 roku Niemcy będą w dużym stopniu uzależnione od błękitnego paliwa z Rosji.
W zeszłym roku 15 procent prądu wytworzonego w Niemczech pochodziło z elektrowni gazowych, a tylko w pierwszym kwartale 2022 roku było to 13 procent, wynika z opublikowanych w środę danych Federalnego Urzędu Statystycznego.
Tymczasem najważniejszym źródłem energii w Niemczech pozostaje węgiel. W pierwszym kwartale 2022 roku udział węgla w produkcji energii elektrycznej w tym kraju wyniósł 31,5 procent. Niewiele mniej, bo 30,1 procent, stanowiła energia wiatrowa.
W ogólnym zestawieniu z konwencjonalnych źródeł, jak węgiel, atom i gaz ziemny pochodziło 53 procent energii elektrycznej wytworzonej w Niemczech w pierwszych trzech miesiącach roku, zaś ze źródeł odnawialnych, jak wiatr, słońce i biogaz - 47,1 procent.
RTR, DPA, AFP/ widz, Redakcja Polska Deutsche Welle
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zobacz również: