Niemcy nas uratują?
Dynamika produkcji przemysłowej rozczarowuje, na szczęście dane ze strefy euro dają nadzieję na lepszą drugą połowę roku.
Po wtorkowych nie najlepszych danych z polskiej gospodarki dzisiejsze odczyty indeksów menedżerów logistyki dla krajów strefy euro przynoszą powiew optymizmu.
- Pozytywnym sygnałem dla polskich przedsiębiorców jest przede wszystkim istotnie większy od oczekiwań - 49 pkt wobec oczekiwanych 48,5 pkt - wzrost wskaźnika PMI niemieckiego sektora przemysłowego - twierdzi ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.
- W czasie gdy popyt wewnętrzny oraz inwestycje publiczne i prywatne ciągną nas w dół, w zasadzie jedynym motorem polskiego wzrostu gospodarczego pozostaje eksport netto. Dlatego, chociaż najbliższe miesiące wciąż będą trudne, lepsze wyniki gospodarcze u naszego największego partnera handlowego przełożą się w kolejnych kwartałach na poprawę sytuacji w Polsce - dodaje Kozłowski.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Przypomina też, że w kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła w naszym kraju o 2,7 proc., przy oczekiwaniach na poziomie 2,8 proc. - Słabość polskiej gospodarki potwierdza także spadek wskaźnika PMI dla przemysłu, który w kwietniu osiągnął najniższy poziom od 45 miesięcy - komentuje Kozłowski.
W jego opinii, długotrwale utrzymujący się słaby popyt konsumpcyjny sprawia, że przedsiębiorcy zmuszeni są znacząco obniżać ceny wytwarzanych przez siebie produktów. Świadczy o tym większy od spodziewanego spadek indeksu cen produkcji sprzedanej przemysłu. - Występująca presja dezinflacyjna zwiększa prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej na jej najbliższym posiedzeniu - kończy ekspert Pracodawców RP.
Pracodawcy RP