Niemcy planują legalizację sprzedaży marihuany

Przyszła niemiecka koalicja zamierza zalegalizować sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych - podają media. Niemiecki budżet może zyskać na tym miliardy euro.

Ustalenia w sprawie legalizacji marihuany w Niemczech zapadły w trakcie negocjacji koalicyjnych, które od kilku tygodni prowadzą w Berlinie socjaldemokracja SPD, Zieloni i liberalna FDP. Na początku grudnia partie te mają utworzyć nowy rząd. "Wprowadzimy kontrolowaną sprzedaż konopi osobom dorosłym do celów rekreacyjnych w licencjonowanych sklepach" - napisali negocjatorzy SPD, Zielonych i liberalnej FDP w dokumencie, który wyciekł do mediów z negocjacyjnej grupy roboczej pod nazwą "Zdrowie i opieka".

Plany te przewidują kontrolę jakości, tak by uniknąć rozprowadzania zanieczyszczonej substancji, a także rozwiązania, gwarantujące ochronę niepełnoletnich. Po czterech latach dokonany zostanie przegląd ustawy pod kątem skutków społecznych.

Reklama

Wysuszyć czarny rynek

Według mediów przyszli koalicjanci chcą wprowadzić tzw. drugchecking, który umożliwi konsumentom sprawdzenie składu nielegalnie nabytych narkotyków pod kątem zawartości szkodliwych substancji. Jednocześnie zaostrzone mają zostać przepisy dotyczące marketingu i sponsoringu dla alkoholu, nikotyny i konopi.

Jak dotychczas w Niemczech dozwolona jest sprzedaż marihuany do celów medycznych. Wszystkie trzy partie przyszłej koalicji opowiadały się już w swych programach wyborczych za jakąś formą legalizacji konopi także do celów rekreacyjnych. Argumentują, że przez kontrolowaną sprzedaż wyeliminowany zostanie czarny rynek, co pomoże lepiej chronić dzieci i młodzież i skuteczniej zapobiegać nałogowi. Uważają również, że błędem jest uważanie milionów konsumentów marihuany za przestępców.

Problem z podażą

Politycy nie sięgają wprawdzie po argument finansowy, ale według szacunków ekonomistów legalizacja sprzedaży marihuany może przynieść niemałe wpływy do budżetu państwa. Jak pisze dziennik "Handelsblatt", ekonomista Justus Haucap z Uniwersytetu w Duesseldorfie oszacował w niedawno opublikowanym badaniu, że na dodatkowych przychodach z podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, a także dzięki oszczędnościom w organach ścigania i sądownictwie państwo może zyskać ponad 4,7 mld euro rocznie.

Gazeta wskazuje też, że międzynarodowe zobowiązania Niemiec uniemożliwiają import konopi dla celów rekreacyjnych, dlatego sprzedawać będzie można tylko marihuanę uprawianą w Niemczech. Po legalizacji marihuany medycznej w 2017 roku Federalny Instytut Leków i Produktów Medycznych wydał licencje na produkcję 2,6 ton konopi rocznie trzem producentom: kanadyjskim firmom Aurora i Aphria oraz niemieckiemu start-upowi Demecan. "Zamierzenie okazało się trudniejsze niż myślano. Dotychczas możliwe było dostarczenie tylko części zakładanej początkowo ilości. Aby pokryć zapotrzebowanie na marihuanę do celów medycznych. Trzeba znacznie więcej importować. W 2020 roku sprowadzono 12 ton kwiatów konopi, a w pierwszej połowie tego roku już prawie 10 ton" - wskazuje "Handelsblatt".

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »