Nieruchomości z PRL bezcenne

Ks. Mirosław Piesiur z Komisji Majątkowej przyznającej Kościołowi rekompensaty za nieruchomości utracone w PRL poczuł się zniesławiony przez warszawskich samorządowców i złożył doniesienie do prokuratury, informuje "Gazeta Wyborcza".

Ks. Mirosław Piesiur z Komisji Majątkowej  przyznającej Kościołowi rekompensaty za nieruchomości utracone w  PRL poczuł się zniesławiony przez warszawskich samorządowców i  złożył doniesienie do prokuratury, informuje "Gazeta Wyborcza".

Dotyczy ono ujawnionej przez gazetę sprawy przyznania poznańskim elżbietankom 47 ha w warszawskiej Białołęce. Zdecydowała o tym Komisja Majątkowa przy MSWiA, której współprzewodniczy ks. Piesiur. Elżbietanki otrzymały grunty w ramach rekompensaty za utracone przez zakon ziemie w Poznaniu. Oburzyło to władze dzielnicy - na tym terenie miały powstać szkoły, przedszkola i boiska.

Samorządowcy wytknęli także, że Kościół wycenił ziemię jako rolną na 30 mln zł (65 zł za m kw.), a Komisja to zaakceptowała. Tymczasem władze Białołęki twierdzą, że grunt jest wart 240 mln zł. Decyzję Komisji uznały za rażącą niegospodarność i zawiadomiły prokuraturę.

Reklama

Sprawa jest w toku. Ostatnio włączył się do niej sam ks. Piesiur, który jest również ekonomem katowickiej kurii metropolitalnej. Duchowny poczuł się zniesławiony i złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze Białołęki. Ksiądz uważa, że władze dzielnicy fałszywie oskarżyły Komisję i rzeczoznawców, poinformował Paweł Śledziecki, prokurator rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »