Nierzetelny dziennikarz za kratki!
Konfabulant czy ofiara cenzorów? Chiński dziennikarz trafił do aresztu po serii artykułów o rzekomych problemach finansoweych dużej spółki. Pracodawca najpierw go bronił, teraz jednak całkowicie odcina się od wyników jego pracy.
Mający swą siedzibę w Kantonie dziennik "Nowy Ekspress" na pierwszej stronie opublikował przeprosiny za artykuły swego dziennikarza Chen Yongzhou, który kilka dni temu trafił do aresztu. Chen był autorem 15 artykułów na temat jednej z dużych spółek notowanych na giełdach w Hongkongu i Shenzhen.
Dziennikarz utrzymywał, że firma ma problemy finansowe i sztucznie zawyża zyski. Po serii publikacji notowania spółki obniżyły się, a dziennikarzem zainteresowała się policja. Dziennik, w którym pracował Chen, najpierw bronił swego autora. Zmienił jednak stanowisko, gdy w weekend chińska państwowa telewizja pokazała nagranie,w którym skruszony dziennikarz przyznał się do fabrykowania informacji. Ten krok krytykują niezależni prawnicy, według których pokazanie nagrania z przesłuchań w ogólnochińskiej stacji telewizyjnej narusza prawo dziennikarza do obrony przed sądem.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze