Niger upomina się o kawałek Marsa. Rząd wszczyna dochodzenie

Niedawna sprzedaż meteorytu na aukcji w nowojorskim Sotheby’s doprowadziła do dyplomatycznego sporu. Znaleziona w Nigrze 23,7-kg skała z Marsa osiągnęła rekordową cenę - ponad 5 mln dolarów. Rząd w Niamey zapowiada dochodzenie. Chce wiedzieć, jak meteoryt - element dziedzictwa narodowego - opuścił kraj. Ogłosił zakaz wywozu wszystkich minerałów.

Meteoryty mogą spaść w dowolne miejsce na Ziemi, jednak polowanie na nie jest najłatwiejsze na pozbawionych roślinności i zabudowań pustyniach. Dlatego od lat głównym miejscem odkrywania tych kamieni jest Sahara. Tam działają sieci "łowców meteorytów". Znalezione skały są sprzedawane potem kolekcjonerom lub naukowcom. Najrzadsze i najcenniejsze pochodzą z Marsa i Księżyca. Kilogram meteorytu może kosztować od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy dolarów.

Meteoryt z Marsa na Saharze. Niger zapowiada dochodzenie

Rdzawo-czerwoną skałę, która wywołała międzynarodowy spór, znalazł przed dwoma laty na Saharze, na terytorium Nigru, łowca meteorytów, który potem sprzedał go handlarzowi. Największy meteoryt z Marsa znaleziony na Ziemi nazwano “NWA 16788”. 

Reklama

Na początku czerwca skała została wystawiona na aukcję w nowojorskim Sotheby’s. Podczas licytacji padł rekord. Skała z Marsa, będąca największym fragmentem Czerwonej Planety, jaki kiedykolwiek znaleziono na Ziemi, została sprzedana za 4,3 mln dolarów. Jej waga to 24,7-kilograma. Tożsamość nabywcy jest utrzymywana w tajemnicy. 

Osiągnięcie przez “NWA 16788” rekordowej ceny zostało uczczone w domu aukcyjnym owacjami. Radości z transakcji nie wyraził Niger. Tamtejsze władze uznały sprzedaż w Nowym Jorku za "nielegalny międzynarodowy handel". Wyraziły obawy, że meteoryt mógł zostać przemycony i zapowiedziały dochodzenie. Aby móc śledzić drogi wywozu kamieni i minerałów, prezydent gen. Abdourahamane Tiani wstrzymał na terenie całego kraju eksport kamieni szlachetnych, półszlachetnych i meteorytów. 

Aukcja meteorytu. Sotheby’s zapewnia o jej legalności

Sotheby's zapewnia, że meteoryt został wywieziony z Nigru i przetransportowany zgodnie ze wszystkimi stosownymi procedurami międzynarodowymi. „Jak w przypadku wszystkich naszych produktów, cała niezbędna dokumentacja była na każdym etapie transportu w porządku, zgodnie z najlepszymi praktykami i wymogami krajów, których dotyczy oświadczenie” – czytamy w komunikacie przesłanym przez dom aukcyjny agencji Associated Press.

Wiadomo, że po wywiezieniu z Nigru, zanim skała trafiła na licytację, należała do prywatnej galerii w Arezzo, we włoskiej Toskanii. Jej pochodzenie zbadał wtedy zespół naukowców z Uniwersytetu we Florencji. Potem meteoryt był krótko wystawiony w Rzymie, a na końcu, przed aukcją, w Nowym Jorku - prześledziło drogę drogocennej skały włoskie czasopismo naukowe „Heritage”. 

Z około 50 tys. znalezionych na Ziemi meteorytów, mniej niż 400 pochodzi z Marsa. Niektóre kraje, takie jak Maroko, gdzie często znajdowane są meteoryty, wprowadziły prawo do restytucji (zwrotu meteorytu lub anulowania transakcji). Niger chroni swoje dobra kulturowe ustawą z 1997 r., która obejmuje m.in. „okazy mineralogiczne”, lecz nie wymienia wprost meteorytów. Brak szczegółowych przepisów może tłumaczyć, jak artefakt niezauważony opuścił kraj. 

Zgodnie z konwencją UNESCO o dobrach kultury, którą ratyfikowały Niger i Stany Zjednoczone, rzadkie minerały, takie jak meteoryty, mogą zostać uznane za takie dobra. “Niger musi być w stanie udowodnić, że jest właścicielem meteorytu i że został on skradziony, ponieważ nielegalny eksport z kraju nie oznacza, że meteoryt jest nielegalny w USA” - wyjaśnia cytowana przez amerykańską telewizję CNBC Patty Gerstenblith, prawniczka specjalizująca się w dziedzictwie kulturowym i ekspertka w dziedzinie nielegalnego handlu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sotheby's | meteoryt | Mars | spór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »