NIK zbada łupki?
Przedstawiciele partii Zieloni 2004 złożyli w piątek wniosek do Najwyższej Izby Kontroli w sprawie gazu łupkowego - domagają się pilnej kontroli procesu wydawania koncesji na poszukiwania oraz kontroli przestrzegania wymogów środowiskowych.
"Zdecydowaliśmy się wnioskować do NIK o sprawdzenie, czy podczas udzielania koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego zostały spełnione wszystkie wymogi związane z ochroną środowiska i ochroną zdrowia. (...) Uważamy, że najpierw należało zrobić kilka próbnych odwiertów, żeby przekonać się, jak technologia szczelinowania hydraulicznego sprawdzi się w polskich warunkach. Dopiero po przeanalizowaniu wszystkich ryzyk związanych z tą metodą można było zacząć udzielać koncesji poszukiwawczych" - powiedział w piątek na briefingu przewodniczący partii Zieloni 2004 Radosław Gawlik.
Przewodnicząca partii Agnieszka Grzybek podkreśliła, że do listopada 2010 roku w ogóle nie prowadzano ocen oddziaływania poszukiwań gazu na środowisko, a później były one przygotowywane fakultatywnie. "Cały proces udzielania koncesji odbywa się z pominięciem służb ochrony środowiska, które często nawet nie wiedziały, że mają być prowadzone odwierty na ich terenie. Nie uwzględnia się także głosu społeczności lokalnych, nie przeprowadza konsultacji społecznych. Tymczasem, jak wynika z doświadczeń innych krajów, z technologią szczelinowania hydraulicznego wiąże się poważne ryzyko.
Nie bez powodu Francja i Bułgaria w ogóle wycofały się z wydobycia gazu z łupków, a w stanie Nowy Jork w USA czy w Quebecu w Kanadzie wprowadzono moratorium" - powiedziała. "Wiele wskazuje na to, że polscy urzędnicy centralnego szczebla i politycy polegają wyłącznie na informacjach dotyczących wydobywania gazu z łupków przekazywanych im przez zainteresowane koncerny oraz rząd Stanów Zjednoczonych, mocno zaangażowany w promocję tej technologii i amerykańskich firm. Nie szukają natomiast niezależnych źródeł informacji w Europie i USA, które pozwoliłyby wiedzę o technologii szczelinowania hydraulicznego zweryfikować" - napisano we wniosku skierowanym do NIK.
Zdaniem przedstawicieli Zielonych 2004, zamiast "rozdawać" ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego, należało najpierw zrobić kilka próbnych odwiertów, które pozwoliłyby przeanalizować, jak w polskich warunkach sprawdzi się metoda szczelinowania hydraulicznego. Dopiero wówczas, mając większą wiedzę, rząd mógłby z ograniczonym ryzykiem uruchamiać szerzej procedurę koncesjonowania poszukiwania i wydobycia gazu z łupków.
Wskazują też, że Ministerstwo Środowiska, zamiast pilnować warunków bezpieczeństwa środowiskowego i zdrowotnego, przekształciło się w resort gospodarczy, który zajmuje się promocją gazu łupkowego.
Rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak powiedział w piątek PAP, że Izba miała już wcześniej zaplanowaną kontrolę koncesji wydanych na poszukiwania gazu łupkowego. "Odbędzie się ona w trzecim kwartale tego roku. Do tej kontroli włączamy wszelkie wnioski napływające do nas od organizacji pozarządowych, mieszkańców, czy posłów. Wniosek Zielonych 2004 zostanie także dołączony do materiałów kontrolnych" - zaznaczył.
Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. szczelinowania hydraulicznego. Pod dużym ciśnieniem pompuje się pod powierzchnię ziemi dużą ilość wody z niewielką domieszką substancji chemicznych, by kruszyć skały głęboko pod ziemią i uwolnić gaz.
W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.
W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, m.in. firmom: Exxon Mobil, Chevron, Marathon, Talisman Energy, PGNiG, Lotos i Orlen Upstream.