Nikt nie chce hydrokompleksu?
Nie powiodła się kolejna próba sprzedaży najważniejszej część majątku upadłej Rafinerii Glimar SA w Gorlicach (woj. małopolskie), czyli niedokończonej instalacji hydrokompleksu. Na trzecie ogłoszenie syndyka nie wpłynęła żadna oferta osiągająca minimalną cenę wynoszącą 180 mln zł netto.
"Jak widać majątek ten jest trudny do zbycia" -poinformowała PAP w środę syndyk Glimaru Bożena Polesek.
Dodała, że w związku z niesatysfakcjonującym rozstrzygnięciem, rozpoczną się negocjacje z innymi oferentami, którzy wyrażali wcześniej zainteresowanie hydrokompleksem. Efekty tych rozmów zostaną przedstawione radzie wierzycieli rafinerii na posiedzeniu 10 października, która zdecyduje o dalszych losach instalacji.
"Wszystko jest w rękach rady wierzycieli, która określa formy zbycia majątku. Mogą zostać przyjęte różne rozwiązania zmierzające do jak najszybszej sprzedaży instalacji za najkorzystniejszą cenę" - oceniła syndyk.
Pierwotna cena za instalację była równa kwocie oszacowania tego majątku, wynoszącej 326 mln zł. W związku z brakiem ofert kilka miesięcy temu rada wierzycieli zgodziła się ją obniżyć prawie o połowę - do 180 mln zł. Według szacunków, upadła spółka jest winna swoim wierzycielom około 600 mln zł.
Dokończona w około 90 proc. instalacja hydrokompleksu w Gorlicach miała służyć do wytwarzania m.in. nafty, rozpuszczalników, olejów bazowych oraz gotowych olejów specjalnych dla przemysłu i motoryzacji. Według poniesionych nakładów rzeczowych jej budowa kosztowała do tej pory 350-400 mln zł.
Rafineria Glimar w Gorlicach jest w stanie upadłości od stycznia 2005 roku. Sąd w Nowym Sączu w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdził, że spółka jest niewypłacalna i niewypłacalność ta ma charakter trwały. Wniosek o ogłoszenie upadłości spółki złożył zarząd Glimaru.
Na początku lutego 2005 roku akcje upadłej rafinerii w Gorlicach, a także pozostałych dwóch tzw. rafinerii południowych (Czechowice i Jasło) oraz Petrobaltiku, przejęła od Nafty Polskiej Grupa Lotos SA. Koncern zrezygnował jednak z ubiegania się o przejęcie majątku po gorlickiej spółce, oceniając to jako "nieefektywny projekt".