Nikt nie chce tych opłat
Urzędy marszałkowskie i wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska opieszale egzekwują opłaty i kary za korzystanie ze środowiska naturalnego, co powoduje przedawnienie należności - wynika z raportu łódzkiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli.
Jak podała Izba, niektóre kontrolowane powiaty i gminy wydały z funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej ponad 28 mln zł m.in. na remonty dróg, zamiast - zgodnie z prawem - na poprawę jakości wód i powietrza.
Łódzka delegatura NIK sprawdziła, jak urzędy marszałkowskie oraz wojewódzkie inspekcje ochrony środowiska zbierają i dzielą środki pochodzące z opłat i kar za korzystanie ze środowiska. Kontrole przeprowadzono w siedmiu województwach: łódzkim, kujawsko-pomorskim, pomorskim, śląskim, małopolskim, wielkopolskim i dolnośląskim. Izba zbadała też wykorzystywanie tych pieniędzy przez powiaty i gminy.
"Wydając ogólną pozytywną opinię o kontrolowanych obszarach, w niektórych z nich kontrolerzy NIK stwierdzili jednak istotne nieprawidłowości" - poinformował PAP dyrektor łódzkiej delegatury NIK Janusz Maj.
W latach 2007-2008 w kontrolowanych przez NIK sześciu urzędach marszałkowskich wpływy z opłat za korzystanie ze środowiska zwiększyły się z 896 mln zł do 1,003 mld zł. Według NIK, w czterech urzędach nie sprawdzano jednak rzetelności większości rozliczeń opłat, a w dwóch robiono to przewlekle. Marszałkowie trzech województw zwlekali też z wydaniem decyzji ustalających wysokość opłat. "W efekcie powiatowe i gminne fundusze ochrony środowiska otrzymywały należne im środki nieterminowo i w mniejszej wysokości" - informuje Maj.
Na koniec 2008 r. zadłużenie podmiotów korzystających ze środowiska spadło z 288 mln do 218 mln zł. W większości było to rezultatem prowadzonych wobec zadłużonych podmiotów postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych. Według NIK, długotrwałość egzekwowania opłat, a nawet przypadki jego zaniechania przez urzędy marszałkowskie, spowodowało przedawnienie roszczeń w wysokości 342,5 tys. zł.
W kontrolowanych siedmiu wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska 22 proc. postępowań o wymierzeniu kary finansowej za przekroczenie lub naruszenie warunków korzystania ze środowiska zostało wszczętych z opóźnieniem; ich prowadzenie trwało niekiedy ponad dwa lata. W latach 2007-2008 zadłużenie z tytułu kar spadło o 26,8 proc. i na koniec 2008 r. wyniosło 7,4 mln zł.
Nadal jednak w pięciu inspektoratach występowały przypadki znacznych opóźnień w dochodzeniu roszczeń, które sięgały nawet sześciu lat - ustalili kontrolerzy NIK.
Kontrolowane powiaty i gminy dysponowały środkami funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w wysokości ponad 190 mln zł. NIK ustaliła, że ponad 28 mln zł tej kwoty wydano nielegalnie. Przeznaczono je na zadania inne niż ochrona środowiska i gospodarka wodna, w tym m.in. na remonty i utrzymanie dróg, zakup maszyn drogowych, a nawet budowę ścianki wspinaczkowej.
Spośród 21 kontrolowanych gmin tylko 10 uzyskało wpływy z opłat i kar za usuwanie drzew i krzewów. Stwierdzono też przypadki błędnego określania stawek, a nawet gatunków drzew, co spowodowało nieprawidłowe ustalenie opłat w wysokości ponad 183 tys. zł.