Nomura: Nad Polską przejdzie fala podwyżek
Zdaniem ekonomistów banku Nomura inflacja wymusi jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych. - RPP podniesie stopy procentowe o 25 pb w czerwcu, a potem jeszcze w lipcu bądź we wrześniu - prognozuje bank Nomura.
Ekonomiści banku przewidują, że CPI na koniec tego roku będzie na poziomie 4,6 proc. rdr, co skłoni Radę do kolejnych podwyżek, o 25 pb w IV kwartale 2011 r. i kolejnych dwóch podwyżek po 25 pb w I połowie przyszłego roku.
"Pod pewnymi względami, wynik przyszłotygodniowego posiedzenia RPP jest łatwy do przewidzenia: przekaz komunikatu o przyspieszeniu cyklu podwyżek był jasny, a przekonujący wynik kwietniowego głosowania 9-1 może się powtórzyć w maju. Pod innymi względami, to nie jest takie proste do przewidzenia: chwiejna Rada ma zdecydować o stopach tuż przed raportem o inflacji i nowymi prognozami. RPP w przeszłości była bardzo ostrożna, by nie dokonywać zbyt agresywnych ruchów (nawet biorąc pod uwagę ostatnią zmianę podejścia) i wciąż nie ma pewności co do tego, jak RPP postrzega ruchy złotego i jak powinna na nie odpowiedzieć" - napisano w piątkowym raporcie.
"Od ostatniego posiedzenia nie nastąpiły istotne zmiany w gospodarce, więc zastanawiamy się, czy RPP będzie działać jak dotychczas. Z pewnością część członków RPP publicznie zobowiązała się do przyspieszenia cyklu zacieśnienia. Wydaje się, że istnieje +zaplanowana zawczasu+ liczba podwyżek (naszym zdaniem to jeszcze 50 pb), a Rada chce tylko przyspieszyć bieg wydarzeń. To sugerowałoby, że cykl zakończy się podwyżkami w czerwcu i lipcu (a jeśli nie wtedy, to we wrześniu)" - czytamy w raporcie.
Stopy!
Analitycy Nomura sądzą, że Rada jest przekonana o tym, iż spóźniła się z podwyżkami stóp.
"Ten pośpiech może wynikać z przekonania Rady o tym, że spóźniła się z podwyżkami stóp dopuszczając do ujemnych realnych stóp procentowych. Dwie podwyżki pozwoliłyby RPP +nadgonić+ stracony dystans. Sądzimy jednak, że ze względu na zacieśnienie fiskalne i niepewność odnośnie siły złotego,
Radzie obecnie nie przeszkadza, że stopy procentowe nie sięgają naturalnego ich poziomu. Minutki z ostatniego posiedzenia wskazują na sceptycyzm odnośnie rządowej polityki wymiany środków z UE na rynku (...). Naszym zdaniem dotychczasowa zmiana kursu EURPLN od interwencji (w naszej ocenie ok. 3 mld zł) nie wystarczy, by istotnie zmienić perspektywy inflacji. Uważamy, że przy niezmienionym obrazie gospodarki, RPP może kontynuować przyspieszone zacieśnienie" - dodano.
"Jednakże ryzyko niższego wzrostu może być istotne dla niektórych członków, w tym Marka Belki. Członkowie ci mogą wskazywać na spadki globalnych i regionalnych PMI jako na przesłankę za większą ostrożnością przy prowadzeniu cyklu podwyżek. W ich ocenie trzy podwyżki z rzędu mogą być, przy powolnej transmisji podwyżek do gospodarki, niepotrzebnym ryzykiem. Jednak ta grupa RPP znajduje się w mniejszości. Wynik ostatniego głosowania to 9-1 za podwyżką, więc nawet jeśli wahające się gołębie (z prezesem Belką) odpadną, sądzimy że wciąż znajdzie się większość 6-4 za podwyżką" - napisano.
W ocenie Nomury efekty drugiej rundy spowodują, że CPI na koniec roku będzie na poziomie 4,6 proc. rdr, co skłoni RPP do kontynuowania zacieśnienia monetarnego.
"Sądzimy, że RPP zbliża się do końca zaplanowanego wcześniej cyklu podwyżek, którego skala, w przeciwieństwie do rozłożenia w czasie, nie budziła kontrowersji wśród członków Rady. Po przyszłotygodniowym posiedzeniu sądzimy, że kolejna podwyżka może być w lipcu lub wrześniu (w sierpniu nie ma posiedzenia). Jednak spodziewamy się kolejnych podwyżek, w sumie o 75 pb (25 pb w IV kw. i dwa razy po 25 pb w I poł. 2012 r.)" - piszą analitycy banku.
"Wynika to z tego, że nie zgadzamy się z NBP co do ścieżki inflacji. Sądzimy, że inflacja bazowa będzie nadal rosła, i to w coraz szybszym tempie, do końca tego roku, sięgając szczytu w I kw. 2012 r. Proces ten będzie wspierany przez efekty drugiej rundy, więc nawet jeśli presja ze strony cen żywności i energii, być może dzięki mocniejszej walucie, osłabnie, sądzimy, że inflacja na koniec tego roku będzie wynosiła 4,6 proc., a nie 4,0 proc. jak NBP i wielu analityków prognozuje. To, w połączeniu z brakiem znaczącej konsolidacji fiskalnej po wyborach i utrzymującym się pomimo światowego spowolnienia mocnym wzrostem, powinno pozwolić RPP na podwyżki, dzięki którym odrobi stracony dystans" - napisano w raporcie.