Norwegowie chcą stoczni

Przedstawiciel norweskiej grupy stoczniowej Aker Yards ASA rozmawiał w Ministerstwie Gospodarki w sprawie Stoczni Gdańskiej (SG) - poinformował w piątek p.o. prezesa SG Andrzej Jaworski.

Przedstawiciel norweskiej grupy stoczniowej Aker Yards ASA rozmawiał w Ministerstwie Gospodarki w sprawie Stoczni Gdańskiej (SG) - poinformował w piątek p.o. prezesa SG Andrzej Jaworski.

"Spotkanie było bardzo, bardzo wstępne i przedstawiciel Akera nie był w stanie odpowiedzieć na żadne zadane pytanie" - dodał Jaworski. Informację o spotkaniu norweskiej grupy stoczniowej Aker Yards ASA z przedstawicielami resortu gospodarki, potwierdziło w piątek również Ministerstwo Gospodarki. Rozmowa odbyła się 7 marca 2006 r., podał resort. Tymczasem Stocznia Gdynia, do której należy Stocznia Gdańska, wysyła oferty do firm polskich i zagranicznych proponujące zakup zakładu. Skierowano je do kilkudziesięciu podmiotów w tym m.in. takich jak: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) oraz PKN Orlen. Według nieoficjalnych informacji, Stocznia Gdynia chciałaby sprzedać gdański zakład za ponad 100 mln zł. Informacje o tym, że norweska grupa jest zainteresowana zakupem SG pojawiają się w polskich mediach od ok. pół roku. W piątek o tym, że norweska grupa stoczniowa jest zainteresowana zakupem polskiej stoczni poinformował norweski dziennik kół gospodarczych Dagens Nearingsliv. Wiadomość tą powtarzają obecnie wszystkie niemal media norweskie. Zarząd Aker Yards odmawia komentarzy na ten temat, ale jego przedstawiciele nie chcą też zaprzeczyć doniesieniom. Aker Yards ASA jest międzynarodową grupą stoczniową należącą do największego norweskiego koncernu przemysłowego Aker ASA. Głównym jego właścicielem jest miliarder norweski Kjell Inge Roekke posiadający większość udziałów. Koncern, powstał we wrześniu 2004 r. z połączenia dwóch przemysłowych konglomeratów Kvaerner oraz Aker. Składa się z kilku grup, m.in. z Aker Kvaerner - działającej w sferze przemysłów wydobycia nafty, petrochemicznego, papierniczego, energetycznego, farmaceutycznego, metalowego; Aker Seafoods przemysł spożywczy; Aker Capital - inwestycje; Aker American Shipping żegluga oraz Aker Yards przemysł stoczniowy. Ta ostatnia jest czwartą co do wielkości grupą stoczniową na świecie. Posiada 13 stoczni w Norwegii, Finlandii, Niemczech, Rumunii i w Brazylii. Aker Yards, która powstała w 2004 r. stale się rozrasta poprzez kupno nowych zakładów. W styczniu br. Norwegowie zakupili za 50 mln euro, 75 proc. udziałów we francuskim konkurencie Alstom Marine, zachowując prawo do zakupu pozostałych 25 proc. w 2010 r. za co najmniej 125 mln euro. W ten sposób w skład Aker Yards weszła największa europejska stocznia Les Chantiers de l`Atlantique w Saint Nazarie. Zatrudnia ona ponad 6 tys. pracowników, a na jej pochylniach zbudowano m.in. największy pływający obecnie statek pasażerski "Queen Mary 2". Norweski koncern jest też właścicielem trzech stoczni fińskich w Turku, Helsinkach i w Rauma. Specjalizują się one, podobnie jak stocznia francuska, w budowie ogromnych luksusowych statków wycieczkowych oraz promów. W Turku powstaje obecnie największy w historii żeglugi statek pasażerski "Genesis", który będzie mógł zabierać 5,4 tys. pasażerów. Zakup przez Norwegów w 2004 r. fińskich stoczni, stojących wówczas na krawędzi finansowego upadku, uratował je od likwidacji. W ubiegłym roku Aker Yards zapowiedział zamiar zakupu w 2006 r. trzech stoczni europejskich. Pierwszą z nich okazał się zakład w Saint Nazarie. Wg ocen specjalistów, Norwegowie obecnie poszukują dużej stoczni, w której chcą zlokalizować produkcję kadłubów statków na potrzeby całej grupy. Można przypuszczać, że właśnie dlatego zainteresowali się Stocznią Gdańską.

Reklama

Solidarność Stoczni Gdynia SA podjęła decyzję o przekształceniu się w Komitet Strajkowy. Stoczniowcy chcą - jak przekonują - chronić swoje miejsca pracy, zwracają się z apelem do władz państwa o podjęcie natychmiastowych działań, które uchroniłyby ich zakład przed upadkiem.

Stoczniowcy z Gdyni decyzję o przekształceniu się w Komitet Strajkowy podjęli po tym, jak podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy nie zadecydowano o podniesieniu kapitału zakładu. Bez tej decyzji, jak podkreślają związkowcy, niemożliwe jest m.in. poszukiwanie inwestora dla stoczni. "Przesuwanie tych decyzji o kolejne miesiące oznacza jasny i czytelny komunikat dla partnerów Stoczni, armatorów, kooperantów i dostawców, iż Skarbowi Państwa nie zależy na deklarowanych przez polityków szybkich rozwiązaniach. W świetle powyższego wszyscy kooperanci i wierzyciele stoczni mogą natychmiast zaprzestać współpracy ze stocznią i podjąć jak najprędzej działania windykacyjne" - napisano w uchwale stoczniowej Solidarności.

Związkowcy podkreślają, że to resort skarbu zablokował uchwałę o podniesieniu kapitału.

Do momentu nadania depeszy, PAP nie uzyskała komentarza Ministerstwa Skarbu Państwa w tej sprawie.

"20 marca Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy będzie musiało podjąć decyzję co do dalszego istnienia Stoczni Gdynia. Dwa elementy powodują, że ta decyzja może być pozytywna, albo pomysł iż będzie poszukiwanie inwestorów, czyli podniesienie kapitału albo potwierdzona sądownie procedura postępowania układowego z wierzycielami stoczni" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej szef stoczniowej Solidarności Dariusz Adamski.

Związkowcy liczą, że do 20 marca "będą potraktowani poważnie" i spotkają się na rozmowach o przyszłości zakładu m.in. z ministrem skarbu.

"Nie możemy przyjąć do wiadomości sugerowanych nam nieoficjalnie informacji, że zablokowanie decyzji wobec Stoczni Gdynia SA (co może nieść groźbę upadłości Stoczni lub co najmniej zatrzymanie dostaw, produkcji, energii i wypłat dla załogi) jest elementem presji w celu podpisania bezwarunkowego porozumienia w sprawie oddzielenia Stoczni Gdańskiej. Rozwiązania dające szanse na przyszłość, muszą dotyczyć obu stoczni i muszą być prowadzone równolegle" - napisano w uchwale.

Gdyński zakład na znak protestu zostanie oflagowany, związkowcy nie wykluczają jednak zaostrzenia form protestu. "Być może, nie przesądzam dzisiaj kiedy i w którym momencie, będzie to manifestacja w Warszawie, a w dalszym ciągu, jeśli nie będzie pozytywnych dla nas rozwiązań, protest w postaci akcji czynnej strajkowej" - powiedział Adamski.

Adamski zaznaczył, że decyzję podobną do decyzji "S" podjął też działający na terenie zakładu Wolny Związek Pracowników Gospodarki Morskiej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »