Nowa atrakcja w Beskidach. Czy futurystyczny wagonik przyciągnie turystów?
Już niedługo, bo 20 stycznia, rozpocznie się pierwsza tura ferii zimowych w Polsce. Mając na uwadze to, że w tym czasie wielu Polaków wyruszy w góry, samorządy inwestują w nowe, wyróżniające się na tle innych atrakcje turystyczne. Właśnie tak jest w przypadku futurystycznego wagoniku w Wiśle w Beskidach, który od 25 grudnia wozi turystów - podaje "Dziennik Zachodni". Nowe rozwiązanie zastąpiło dwuosobowe krzesełka, co ma być ukłonem w stronę wycieczek szkolnych i seniorów.
Wisła jest jednym z ważniejszych ośrodków sportowych, wypoczynkowych i turystycznych w Polsce. Choć miasto znane jest przede wszystkim ze szlaków i ośrodków narciarskich, to niedawno w Wiśle ruszyła budowa siedziby Beskidzkiego Centrum Narciarstwa. Jak podaje PAP, w budynku prezentowane będą trofea zdobyte na skoczniach narciarskich przez związanych z Wisłą Adama Małysza i Piotra Żyłę, a także innych olimpijczyków: biegaczy i alpejczyków. Choć muzeum ma zostać otwarte dopiero jesienią 2025 r., to kilka dni temu ruszyła inna atrakcja.
"Mamy to! Nowa atrakcja turystyczna w Wiśle zaprasza do odwiedzania. Dziś oficjalnie uruchomiono wagonik na Skoczni Narciarskiej im. A. Małysza w Malince. Zakupu pierwszych biletów dokonali pani burmistrz Katarzyna Czyż-Kaźmierczak wraz z dyrektorem COS OPO Szczyrk Tomaszem Laszczakiem - wszystko działa!" - czytamy w poście opublikowanym we wtorek przez Miasto Wisła na Facebooku.
"Cieszymy się ogromnie i zapraszamy na przejażdżkę i ponowne podziwianie skoczni narciarskiej z góry" - dodano. Bilet normalny kosztuje 20 zł. Za bilet ulgowy zapłacimy 5 zł mniej.
Jak zauważa "Dziennik Zachodni", skoczkowie i turyści, którzy chcieli dostać się na szczyt góry, przez wiele lat byli zmuszeni do korzystania z dwuosobowych krzesełek. Teraz to się zmieniło, bo od kilku dni funkcjonuje specjalny wagonik. Tomasz Laszczak, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu-Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku wyjaśnił w rozmowie z gazetą, że to winda skośna, dzięki której z obiektu będzie mogło korzystać więcej osób.
"Dzięki wagonikowi możemy obsługiwać wycieczki szkolne, bo jak było krzesełko, to na każdym krzesełku musiał być z dzieckiem opiekun. Łatwiej mogą także dostać się na górę osoby starsze" - podkreślił Tomasz Laszczak. Mogący przewieźć do 40 osób wagonik został kupiony od włoskiej firmy Leitner.
"Działa jak winda. Naciska się przycisk i otwierają się drzwi. Wchodzi się do środka, naciska przycisk i jedzie w górę" - powiedział dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu-Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku, którego słowa przytacza dziennik. Nowa atrakcja powstała w ramach przeprowadzonego w ostatnim czasie remontu skoczni, który pochłonął około 40 mln zł.