Nowi gracze na rynku sztuki

Sztuka podbija świat. Nie tylko z roku na rok rosną obroty na rynku aukcyjnym, ale zwiększa się również jego geograficzny zasięg. Do takich potęg tego świata jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, dołączali nowi gracze z krajów rozwijających się. Co wyróżnia ich na tym runku?

Sztuka podbija świat. Nie tylko z roku na rok rosną obroty na rynku aukcyjnym, ale zwiększa się również jego geograficzny zasięg. Do takich potęg tego świata jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, dołączali nowi gracze z krajów rozwijających się. Co wyróżnia ich na tym runku?

W pierwszej połowie 2012 r. w aukcjach organizowanych przez dom aukcyjny Christie's udział wzięli kolekcjonerzy z 124 państw; 20 proc. stanowili nowi klienci, a spośród nich połowa pochodziła z Rosji, która do tej pory nie uczestniczyła w światowym rynku sztuki w tak dużym stopniu. Wzrost zainteresowania ze strony klientów z rynków wschodzących zanotował również Sotheby's. Udział takich nabywców w obrotach londyńskiego oddziału Sotheby's wzrósł w pierwszej połowie 2012 r. aż o 33 proc. W Nowym Jorku wzrost zainteresowania ze strony nowych klientów był już mniejszy i wyniósł 6 proc.

Reklama

Skąd wynika ta dysproporcja? Zdaniem Helen Newman, Dyrektor Działu Impresjonizmu i Sztuki Nowoczesnej Sotheby's, wynika to m.in. z położenia geograficznego słynnych domów aukcyjnych Londyn jest miejscem, gdzie nabywcy z Rosji czują się komfortowo. Świadczy o tym fakt, że wielu z nich kupuje tutaj nieruchomości czy prowadzi biznes. Najsłynniejszym przedstawicielem rosyjskich elit finansowych jest z pewnością Roman Abramowicz, który poza klubem piłkarskim Chelsea jest również właścicielem prac wielu topowych artystów współczesnych.

Oprócz faktu, że na aukcjach w Londynie czy Nowym Jorku coraz częściej można spotkać nabywców z wielu egzotycznych i dotychczas peryferyjnych państw, ważną zmianą jest także rozwój rynków sztuki w krajach, które do tej pory nie uczestniczyły w nim na taką skalę. Najprężniej rynek sztuki rozwija się w takich krajach jak Brazylia, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Turcja oraz przede wszystkim Chiny. Według danych Art Price w Państwie Środka w ciągu 2011 r. doszło do wzrostu obrotów na aukcjach o 49 proc., a Chiny stały się największym odbiorcą dzieł sztuki. Rynek rozwija się jednak nie tylko tam. W Indonezji w tym samym czasie doszło do wzrostu obrotów na rynku aukcyjnym rzędu 39 proc., a w Singapurze 22 proc.

Nowi, dopiero wchodzący na rynek sztuki nabywcy istotnie różnią się od tych, którzy działają na nim od wielu lat. O ile w Wielkiej Brytanii czy Francji tradycja nabywania dzieł sztuki przez przedstawicieli klasy średniej jest długa, o tyle w Azji kupują je głównie ludzie najbogatsi, a średnia wieku nabywców jest znacznie niższa niż w krajach rozwiniętych. Znajduje to odbicie w strukturze sprzedaży. Z danych zebranych przez Art Price wynika, że w 2011 r. w Azji aż 13,5 proc. dzieł zmieniło właściciela za więcej niż 100 tys. dolarów. W pozostałej części globu było to zaledwie 2,5 proc. W Azji zaledwie 38,4 proc. prac sprzedawanych jest w cenie poniżej 5 tys. dolarów, gdy w reszcie świata dzieła takie stanowią aż 75 proc. sprzedaży.

O poszerzaniu się geograficznego zasięgu rynku świadczyć może również rosnąca liczba targów sztuki, które stały się globalnym fenomenem. Trudno jest znaleźć obecnie na rynku sztuki miasto, które nie organizowałoby takiej imprezy. Najbardziej prestiżowe, takie jak Art Basel, Art Basel Miami, Frieze Art Fair, TEFAF, cieszą się wciąż rosnącym zainteresowaniem.

Coraz większy udział nowych graczy na rynku sztuki znajduje odbicie w jego obrotach. W 2011 r. na aukcjach sprzedano dzieła o łącznej wartości 11,5 mld dolarów i tym samym ustanowiono rekord. Czy uda się go pobić w tym roku? Przekonamy się już wkrótce.

Wealth Solutions
Dowiedz się więcej na temat: sztuka | świata | gracz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »