Obowiązkowe ubezpieczenie mieszkań?
Na jutrzejszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ubezpieczeniowej KNUiFE ma zaproponować wprowadzenie nowego obowiązkowego ubezpieczenia mieszkań oraz drastyczne rozszerzenie gwarancji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Nowa polisa mieszkaniowa ma kosztować około 40-60 zł rocznie.
Interesująco zapowiada się jutrzejsze posiedzenie sejmowej podkomisji ds. ustaw ubezpieczeniowych. Ma być na nim omawiana ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i o Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Według nieoficjalnych informacji, Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE), której szefem jest Jan Monkiewicz, zaproponuje na nim liczne i rewolucyjne poprawki do projektu rządowego.
Obowiązkowe mieszkania
Najważniejsze z nich dotyczy wprowadzenia nowego powszechnego ubezpieczenia obowiązkowego. Według naszych informacji, ma to być katastroficzne ubezpieczenie mieszkań i domów. Oznacza to, że każdy właściciel mieszkania musiałby obowiązkowo zabezpieczać swoją nieruchomość od powodzi i innych zdarzeń katastroficznych, nawet gdyby był przekonany, że nic jej nie zagraża. Co ciekawe Ń przepis ten ma dotyczyć osób fizycznych właścicieli mieszkań i domów, nie wiadomo więc, co z lokatorami zamieszkującymi mieszkania spółdzielcze.
Według naszych informacji, w KNUiFE obliczono, że taka obowiązkowa polisa kosztowałaby 40-60 zł rocznie.
- Byłyby to środki, które poważnie zasiliłyby sektor ubezpieczeniowy i ze względu na niską szkodowość znakomicie poprawiły wyniki techniczne towarzystw. Mogłoby to mieć wpływ na wzrost podatków pozyskiwanych z sektora ubezpieczeniowego - uważa prominentny przedstawiciel branży.
Supergwarancje UFG
Druga z najważniejszych poprawek KNUIFE ma dotyczyć Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Fundusz gwarantuje obecnie wypłatę odszkodowań z tytułu obowiązkowych OC komunikacyjnego i rolnego. Zgodnie z rządowym projektem, takie same gwarancje mają objąć obowiązkowe ubezpieczenie budynków w gospodarstwach rolnych. Tymczasem KNUiFE ma zaproponować objęcie ochroną UFG niemal wszystkich polis zawieranych przez towarzystwa - także dobrowolnych. Oznacza to ogromne zwiększenie roli funduszu, zwłaszcza konieczność dysponowania przez niego znacznie większymi środkami.
Tymczasem większość środków funduszu pochodzi ze składek towarzystw ubezpieczeniowych. Pozostałe to w głównej mierze dochody z tytułu kar za brak obowiązkowych ubezpieczeń, które z powodu zmniejszenia ich wysokości w rządowym projekcie mogą być nawet niższe. Nowy przepis oznacza więc w praktyce zwiększenie składki płaconej przez towarzystwa, które one niechybnie wliczą w ceny polis. Potrzebne zaś kwoty mogą być ogromne. Gdy w 1993 r. upadła Westa, a UFG pod rządami poprzednich przepisów gwarantował wypłatę 50 proc. z ubezpieczeń dobrowolnych, suma odszkodowań wypłaconych przez fundusz sięgnęła 80 mln zł.
Atrakcyjne propozycje
Propozycje komisji nadzoru mogą zostać odebrane przez posłów jako bardzo atrakcyjne. Mając w pamięci ostatnie powodzie w Polsce i u najbliższych sasiadów oraz niski poziom nasycenia ubezpieczeniami, trudno spodziewać się, by posłowie nie poparli koncepcji obowiązkowej - a zatem taniej - polisy mieszkaniowej. Równie atrakcyjnie brzmi prokonsumencki projekt rozszerzenia uprawnień Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Dziś klienci mający wykupione dobrowolne polisy majątkowe w praktyce tracą swoje pieniądze, jeżeli weszłyby w życie koncepcje KNUiFE polisy te dalej gwarantowałby UFG.
Przekonujący przewodniczący
O tym, jak rewolucyjne i zaskakujące mogą być propozycje KNUiFE można się było przekonać półtora tygodnia temu, gdy w podkomisji przedstawiono poprawkę ustawy o działalności ubezpieczeniowej, przewidującą, że 1/3 składu rad nadzorczych towarzystwa ma pochodzić spoza kręgu akcjonariuszy i być wybierana z listy przedstawianej przez nadzór. Mimo zdecydowanego sprzeciwu ze strony obecnego na podkomisji przedstawiciela Polskiej Izby Ubezpieczeń posłowie zaakceptowali ten pomysł i został on wprowadzony do projektu, przy poparciu resortu finansów. Kilka dni później Kazimierz Marcinkiewicz z PiS, poseł podkomisji, przekonywał co prawda, że nie głosował za, ale wystarczy przecież poparcie koalicji rządzącej.
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych z Janem Monkiewiczem przewodniczą nadzoru zapowiedział, że ma jeszcze kolejne poprawki.