Od 2008 roku dopłacimy wszyscy

Obecnie podatek akcyzowy od energii płacą producenci. Od 2008 roku ten obowiązek podatkowy zostanie przeniesiony na dostawców. Sprzedawcy energii zapowiadają, że przerzucą część kosztów na klientów.

Już w przyszłym roku zapłacimy więcej za energię elektryczną. Wszystko to za sprawą nowego projektu ustawy akcyzowej, opublikowanego przez Ministerstwo Finansów, który jest priorytetem dla tego resortu.

Zdaniem Jacka Dominika, wiceministra finansów odpowiedzialnego za podatki, nowa ustawa o podatku akcyzowym ma dwa cele. Po pierwsze, dostosować nasze ustawodawstwo do wymogów unijnych. Po drugie, uporządkować system na podstawie sygnałów, jakie MF otrzymywało z rynku.

Rynek nie jest jednak w pełni usatysfakcjonowany nowymi rozwiązaniami zaproponowanymi przez ministerstwo. Chodzi m.in. o branżę energetyczną.

Według dostawców energii elektrycznej od przyszłego roku - kiedy nowa ustawa miałaby wejść w życie - obowiązek podatkowy w zakresie akcyzy na energię będzie ciążył na dostawcach, a nie jak dzisiaj, na jej producentach. To z kolei spowoduje wzrost cen energii, bo dostawcy zapowiadają przerzucenie części podatku na koszty sprzedaży energii. Podwyżkę tę odczują zatem wszyscy konsumenci.

Dziś płacą producenci

Obowiązujące przepisy ustawy o podatku akcyzowym nie są w pełni dostosowane do wymogów unijnych, stąd propozycja zmian m.in. systemu opodatkowania energii. Jak tłumaczy Wojciech Sztuba, partnera w TPA Horwath Sztuba Kaczmarek, obecnie obowiązek podatkowy z tytułu podatku akcyzowego od energii elektrycznej powstaje u jej producentów.

- Podstawą naliczania akcyzy jest, obrazowo mówiąc, ilość energii wpuszczanej przez wytwórców do systemu przesyłowego. Normy wspólnotowe zakładają opodatkowanie energii na poziomie dostawy do odbiorcy końcowego, a więc zasadniczo u dystrybutora, a nie wytwórcy - wyjaśnia Wojciech Sztuba.

Jednocześnie podkreśla, że nie jest prawdziwe twierdzenie, że bezwzględnym obowiązkiem Polski było przeniesienie akcyzy na dystrybutorów. Utrzymanie dotychczasowego systemu przy spełnieniu innych warunków jest zgodne z prawem Unii Europejskiej.

- Mimo zapewnień, że nowe zasady nie powinny wpłynąć na koszty energii ponoszone przez konsumentów, już dziś wyraźnie widać, że tak się nie stanie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wytwórcy, z których zdjęto obowiązek podatkowy w akcyzie, nie obniżą hurtowych cen energii o jej równowartość - argumentował nasz rozmówca.

Za rok zapłacą dostawcy

Po wejściu w życie zmian proponowanych przez rząd, akcyzę od energii elektrycznej będą płacić podmioty sprzedające energię końcowemu nabywcy.

- Obowiązek podatkowy będzie powstawał również m.in. z dniem dokonania wewnątrzwspólnotowego nabycia energii przez odbiorcę końcowego lub przy powstaniu długu celnego w przypadku importu energii elektrycznej przez nabywcę końcowego - wyjaśnia Ewa Socha, konsultant w TPA Horwath Sztuba Kaczmarek.

Podkreśla również, że w praktyce podstawą naliczenia akcyzy będzie ilość energii wynikająca z odczytu licznika odbiorcy końcowego. W efekcie, inaczej niż ma to miejsce dziś, podstawa opodatkowania nie obejmie strat przesyłowych.

Skutki odczują wszyscy

W kontekście przedstawionych zmian pojawia się pytanie, jakie konsekwencje będą wiązały się z nowym systemem opodatkowania energii.

Zdaniem ekspertów TPA Horwath Sztuba Kaczmarek, faktycznej oceny finansowych skutków zmiany opodatkowania akcyzy będzie można dokonać po upływie kilkunastu miesięcy funkcjonowania nowego systemu. Wtedy dowiemy się, w jaki sposób zdjęcie obowiązku podatkowego z producentów wpłynęło na obniżenie cen hurtowych, a jego przeniesienie na dystrybutorów na zwiększenie cen finalnych.

- Mitem jest niestety pogląd, że jest to gra o sumie zerowej. Wytwórcy energii z pewnością nie będą mieli motywacji do obniżenia cen hurtowych o równowartość płaconej dotąd akcyzy, tym bardziej że dotychczas sami finansowali część podatku, której nie pokrywała cena sprzedaży producenta - podkreśla Wojciech Sztuba.

Dodaje, że dystrybutorzy będą starać się przerzucić cały ciężar nowej akcyzy na konsumentów, a ponieważ rynek energii elektrycznej nie będzie już w praktyce podlegał regulacjom taryfowym, Urząd Regulacji Energetyki nie będzie mógł efektywnie zablokować przerzucenia kosztu akcyzy na odbiorców ostatecznych.

Zdaniem naszego rozmówcy przeniesienie punktu pomiaru energii podlegającej opodatkowaniu z licznika wytwórcy na licznik konsumenta oznacza, że sięgające kilkudziesięciu procent straty w przesyłce i dystrybucji energii elektrycznej nie zostaną opodatkowane.

- Przy niezmienionej stawce akcyzy równej 20 zł/MWh oznaczać to może istotne obniżenie wpływów z akcyzy dla budżetu państwa - dodaje Wojciech Sztuba.

Jego zdaniem interesująca jest w tym stanie rzeczy motywacja ustawodawcy do zmiany systemu opodatkowania energii, skoro wcale nie jest ona bezwzględnie konieczna w świetle obowiązujących norm wspólnotowych. Trzeba mieć tylko nadzieję, że mniejsza podstawa naliczania akcyzy wpłynie hamująco na podwyżki cen energii, jakie konsumentom zafundują niebawem dystrybutorzy.

20 zł/MWh - stawka akcyzy na energię elektryczną



OPINIE

WOJCIECH SZTUBA

partner w TPA Horwath Sztuba Kaczmarek

Stosowany sposób opodatkowania energii ma wiele wad. Gdy producenci energii przed laty zaczęli płacić akcyzę, nie zagwarantowano im możliwości pełnego jej uwzględnienia w cenie sprzedawanej energii. Spowodowało to obniżenie rentowności elektrowni. Minusem obecnego systemu jest także objęcie opodatkowaniem strat energii, jakie powstają w jej dystrybucji. Zmiany w ustawie eliminują ten mankament. Przed dystrybutorami pojawia się jednak poważny kłopot organizacyjny i finansowy. Oni także nie będą mogli w całości przenieść ciężaru akcyzy na odbiorców końcowych.

EWA SOCHA

konsultant w TPA Horwath Sztuba Kaczmarek

Projekt ustawy zakłada zwolnienie z podatku akcyzowego energii elektrycznej wytworzonej ze źródeł odnawialnych. Zwolnienie to ma jednak być stosowane nie wcześniej niż z chwilą otrzymania dokumentu potwierdzającego umorzenie świadectw pochodzenia energii. Z kolei zgodnie z prawem energetycznym rozliczenia umorzonych świadectw pochodzenia dokonuje się raz do roku, po zakończeniu roku kalendarzowego. Takie odroczenie zwolnienia z akcyzy oznacza konieczność poniesienia przez dystrybutorów dodatkowych kosztów związanych z finansowaniem nienależnego podatku.

Reklama

Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »