Od dwóch obrońców jak od jednego

Niedopuszczalne jest rozpoznanie zażalenia, wniesionego przez jednego z obrońców oskarżonego (podejrzanego) na postanowienie sądu pierwszej instancji, które już się uprawomocniło na skutek rozpoznania zażalenia innego obrońcy tej samej osoby.

Niedopuszczalne jest rozpoznanie zażalenia, wniesionego przez jednego z obrońców oskarżonego (podejrzanego) na postanowienie sądu pierwszej instancji, które już się uprawomocniło na skutek rozpoznania zażalenia innego obrońcy tej samej osoby.

Tak brzmi teza uchwały SN I KZP 31/03. Podstawą glosowanej uchwały były zagadnienia prawne przekazane Sądowi Najwyższemu na podstawie art. 441 par. 1 k.p.k. przez Sąd Okręgowy w S., powstałe w związku z następującą sytuacją procesową.

Tymczasowo aresztowany w postępowaniu przygotowawczym Paweł Z. ustanowił dwóch obrońców: adw. A.S. i adw. J.S., którzy w ustawowym terminie złożyli zażalenia na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec Pawła Z. Na skutek zbiegu okoliczności Sąd Okręgowy w S. rozpoznał zażalenie wniesione przez adw. A.S. i postanowieniem utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, zanim do Sądu Okręgowego w S. wpłynęło zażalenie sporządzone przez drugiego z obrońców.

Reklama

Kwestia prawomocności orzeczeń

Na tle zaistniałej sytuacji procesowej Sąd Okręgowy w S. powziął następujące wątpliwości:

- czy dopuszczalne jest rozpoznanie zażalenia drugiego z obrońców;
- w jakim trybie - w przypadku uznania, że rozpoznanie zażalenia drugiego z obrońców jest niedopuszczalne - powinno nastąpić przywrócenie stronie prawa do rozpoznania złożonego przez nią środka odwoławczego, który nie mógł zostać rozpoznany z przyczyn od strony niezależnych.

Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi jedynie na pierwsze pytanie. Natomiast w pozostałym zakresie odmówił podjęcia uchwały. Sąd Najwyższy uznał, że sąd okręgowy zachował wymogi przewidziane w art. 441 par. 1 k.p.k., pomimo że przedstawione zagadnienia nie wyłoniły się przy rozpoznawaniu środka odwoławczego, lecz przy rozpatrywaniu zagadnienia dopuszczalności danego środka odwoławczego. Ponadto stwierdził, że dopuszczalne jest formułowanie zagadnień prawnych dotyczących problematyki, której bezpośrednio nie definiuje żaden przepis kodeksu postępowania karnego, jak na przykład prawomocność orzeczeń oraz pozycja obrońcy w zakresie reprezentowania oskarżonego.

WARTO WIEDZIEĆ

Zażalenia wniesione przez dwóch obrońców należy traktować jako pochodzące od jednej uprawnionej osoby, nie zaś kilku osób posiadających samoistne uprawnienia. Sąd Najwyższy odniósł się do kwestii prawomocności orzeczeń. Zdaniem SN prawomocne jest każde orzeczenie niezaskarżalne z pomocą zwykłych środków odwoławczych, gdyż taka interpretacja zapewnia poczucie trwałości i pewności orzeczeń skontrolowanych przez sąd odwoławczy. Dlatego też Sąd Najwyższy stwierdził, że "niedopuszczalne jest rozpoznanie zażalenia prawidłowo wniesionego przez jednego z obrońców oskarżonego (podejrzanego) na postanowienie sądu pierwszej instancji, które już się uprawomocniło na skutek rozpoznania zażalenia innego obrońcy tej samej osoby".

Sąd Najwyższy przychylił się do poglądów aprobujących przedstawicielski charakter statusu obrońcy oraz podkreślił, że pomimo uprawnienia obrońców do samodzielnego prowadzenia obrony, oskarżony oraz jego obrońcy stanowią tę samą stronę procesu. "Dlatego nierozpoznanie jednego z dwóch zażaleń wniesionych przez obrońców oskarżonego nie oznacza utraty przez stronę prawa do rozpoznania środka odwoławczego".

Kontrola rozstrzygnięć I instancji

Stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w niniejszej uchwale należy uznać w zasadzie za słuszne. Jednakże wydaje się, że Sąd Najwyższy zbyt mało uwagi poświęcił omówieniu zasadniczego zagadnienia, którego dotyczą pytania prawne sądu okręgowego, mianowicie fundamentalnego prawa obywatelskiego do kontroli orzeczeń wydanych w I instancji. Prawo to, o którym mówią obowiązujące RP normy prawa międzynarodowego (art. 5 ust. 4 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, art. 9 ust. 4, art. 14 ust. 5 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych) i które gwarantuje Konstytucja RP (art. 78 oraz art. 41 ust. 2) oraz k.p.k. (art. 425 par. 1), stanowi, że każda ze stron jest uprawniona do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji (w odniesieniu zaś do tymczasowego aresztowania, każdy, kto został pozbawiony wolności przez aresztowanie, ma prawo do odwołania się do sądu w celu ustalenia niezwłocznie legalności pozbawienia wolności). Rozstrzygnięcia wymaga więc kwestia, czy w sytuacji nierozpoznania zażalenia prawidłowo wniesionego przez obrońcę oskarżonego na postanowienie sądu pierwszej instancji, które się uprawomocniło na skutek rozpoznania zażalenia innego obrońcy tej samej osoby, pozbawia się stronę prawa do rozpoznania środka odwoławczego. Rozstrzygnięcie tej kwestii wymaga zastanowienia nad funkcją, jaką pełni postępowanie odwoławcze. Celem tego postępowania jest zapewnienie kontroli orzeczeń, które zapadły w oparciu o ustalenia faktyczne niezgodne z prawdą lub takie, które były podejmowane w okolicznościach naruszających istotne prawa stron, oraz podjęcie odpowiednich działań korygujących.

Tylko jednokrotne zaskarżenie

Podążając tym tropem należy stwierdzić, że w wyniku rozpoznania przez sąd zażalenia złożonego przez jednego z obrońców, oskarżony skorzystał ze swojego uprawnienia do postępowania odwoławczego, gdyż sąd odwoławczy skontrolował postanowienie wydane w pierwszej instancji i mógł usunąć ewentualne błędy.

Ponadto analiza przepisów regulujących prawo do kontroli orzeczeń wydanych w pierwszej instancji prowadzi do wniosku, że przewidują one jednokrotne zaskarżenie tych orzeczeń zwykłymi środkami odwoławczymi, nie zaś zaskarżanie wielokrotne. Do takiej zaś sytuacji doszłoby, gdyby uznać, że sąd winien rozpatrzyć wszystkie środki odwoławcze prawidłowo wniesione przez stronę, bez względu na to, czy któryś z nich został rozpatrzony wcześniej niż pozostałe. Przyjęcie takiego poglądu, jak słusznie zauważa Sąd Najwyższy, prowadziłoby do funkcjonowania w obrocie prawnym kilku orzeczeń sądu odwoławczego w tej samej kwestii i mogłoby doprowadzić do absurdalnych sytuacji funkcjonowania orzeczeń ze sobą sprzecznych. Natomiast zmiana bądź uchylenie postanowienia wydanego przez sąd II instancji, podtrzymującego postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, w wyniku wpłynięcia drugiego zażalenia, byłaby faktycznie rozpoznaniem przez sąd II instancji kolejnego środka odwoławczego, co jest niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów (art. 426 par. 1 k.p.k.).

Nie ulega ponadto wątpliwości - bez względu na to, czy skłonimy się ku koncepcji, uznającej obrońcę za pomocnika bądź przedstawiciela oskarżonego - że w myśl art. 425 par. 1 k.p.k. środek odwoławczy przysługuje jedynie stronom. Zgodzić się zatem należy z Sądem Najwyższym, że zażalenia wniesione przez dwóch obrońców należy traktować jako pochodzące od jednej uprawnionej osoby, nie zaś kilku osób posiadających samoistne uprawnienia. Słuszne zatem i wymagające podkreślenia jest stwierdzenie Sądu Najwyższego, że nierozpoznanie jednego z dwóch zażaleń nie stanowi rażącego naruszenia prawa do obrony, gdyż nie jest ono równoznaczne z utratą przez stronę prawa do rozpoznania środka odwoławczego.

Stanisław M. Przyjemski, Karolina Olszak

Autor jest sędzią SN w stanie spoczynku

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »