Od dziś pracujemy dla siebie
W tym roku sobota, 16 czerwca, to dzień wolności podatkowej - poinformowało Centrum im. Adama Smitha. Według jego wyliczeń, jest to dzień, w którym Polacy przestają pracować dla fiskusa, a zaczynają zarabiać dla siebie.
W tym roku dzień wolności podatkowej jest obchodzony osiem dni wcześniej niż w ubiegłym. "W porównaniu z zeszłym rokiem nastąpiła poprawa, która jest efektem przyjęcia w ustawie budżetowej większego wzrostu PKB oraz waloryzacji w 2007 roku progów podatkowych" - napisano w komunikacie.
Zdaniem autorów z Centrum, wszystkie bolączki polskiej gospodarki, które trapiły ją w roku 2006 pozostają aktualne w roku bieżącym. Wskazują przede wszystkim na wciąż wysokie bezrobocie i rosnącą emigrację Polaków.
Zdaniem Centrum, obciążenia podatkowe są w Polsce zbyt duże. W bieżącym roku rosną wpływy z tytułu opodatkowania pracy, przedsiębiorczości i świadczeń społecznych. Obciążenia pracy (wraz ze składkami socjalnymi) są głównym elementem uniemożliwiającym nam skuteczną rywalizację gospodarczą w Europie. "Potrzebna jest radykalna obniżka kosztów pracy" - piszą autorzy raportu. Centrum wskazuje również na kosztowną konstrukcję podatku VAT.
Na początek dobra informacja - w tym roku Centrum im. Adam Smitha ogłasza to święto podatnika wyjątkowo wcześnie. Połowa czerwca to naprawdę niezły rezultat, ale - i tu już przechodzimy do złych wiadomości - nie zawdzięczamy tego niższym podatkom, bo te nie spadły, przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo.
Według analityków tak dobry wynik, można podejrzewać, ze to efekt wysokiego wzrostu gospodarczego. Dzień wolności podatkowej wyznaczany jest bowiem przez wyliczenie wydatków sektora publicznego do PKB. A ostatnie miesiące to korygowanie prognoz wzrostu PKB w górę.