Od nowego roku wzrosną kary za brak OC
Brak polisy OC będzie od nowego roku kosztować właściciela pojazdu niemal 7 proc. więcej niż obecnie. Od stycznia podstawowa kara za brak tego ubezpieczenia wyniesie 3,2 tys. zł - podał w poniedziałek Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
"Obowiązek ubezpieczenia dotyczy właścicieli wszystkich pojazdów podlegających rejestracji, niezależnie od tego, czy pojazd stoi w warsztacie, w garażu, nie ma kół, czy z innego powodu. Jeżeli jest zarejestrowany, musi być wykupione ubezpieczenie OC i to w ściśle określonym terminie" - przypomniał wiceprezes UFG Hubert Stoklas cytowany w komunikacie.
Dodał, że polisa OC to nie kolejny podatek, ale realna ochrona przed finansowymi skutkami spowodowanego wypadku. "To z tego ubezpieczenia bowiem wypłacane są odszkodowania ofiarom wypadku, spowodowanego przez dany pojazd" - podkreślił.
Właściciele wszystkich pojazdów mechanicznych, podlegających rejestracji, mają obowiązek wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli tego nie zrobią, to ich auta, ciężarówki, ciągniki, motocykle, motorowery, przyczepy nie mają prawa poruszać się po polskich drogach. Tymczasem jak wynika z komunikatu UFG, właściciele pojazdów w Polsce płacą rocznie ponad 10 mln zł kar tylko za to, że nie wykupili tej obowiązkowej polisy.
Posiadacze samochodów osobowych, jeżdżący bez polisy OC zapłacą od nowego roku 3,2 tys. zł kary, czyli dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z kolei dla ciężarówek pełna kara to 4,8 tys. zł, co jest trzykrotnością minimalnego wynagrodzenia. Jeżeli właściciel pojazdu nie będzie miał ubezpieczenia tylko przez kilka dni zapłaci część kary. Gdy przerwa nie przekracza 3 dni będzie to 20 proc., a do 14 dni - 50 proc. kary podstawowej" - podkreśla UFG.
UFG podkreśla, że coraz trudniejsza staje się jazda bez OC po polskich drogach. "Częściej ten obowiązek kontroluje policja i wydziały komunikacji. Uruchomienie przez UFG, przed ponad rokiem, największej w Polsce bazy danych polis komunikacyjnych spowodowało, że wykrycie braku OC jest możliwe również bez kontroli drogowej" - napisano w komunikacie.
W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku liczba zawiadomień o braku OC, napływających do UFG od policji i wydziałów komunikacji wzrosła odpowiednio o 30 i 60 proc. "Nie wszystkie jednak zawiadomienia skutkują nałożeniem kary. Często kierujący pojazdem nie ma przy sobie dowodu potwierdzającego aktualne ubezpieczenie i naraża się tylko na 50 zł mandat. Należy jednak mieć świadomość coraz częstszych kontroli" - stwierdził Stoklas.
Z kolei w bazie polis UFG znajduje się już ponad 200 mln zapisów o wszystkich sprzedanych ubezpieczeniach OC i autocasco, również w latach poprzednich. W połowie roku Fundusz uruchomił tzw. wirtualnego policjanta pozwalającego na wykrycie braku OC bez kontroli drogowej. Nowe narzędzie informatyczne wykrywa przerwy w ubezpieczeniu danego pojazdu i stale monitoruje bazę polis OC, pod tym kątem. W ten sposób, jeżeli nieubezpieczony pojazd nie zostanie wykryty podczas kontroli drogowej, zrobi to system komputerowy Funduszu.
W komunikacie czytamy, że UFG szacuje, iż obecnie po polskich drogach porusza się około 250 tys. nieubezpieczonych pojazdów. Rocznie ich kierowcy powodują około 5,5 tys. wypadków, łącznie z niezidentyfikowanymi sprawcami. To kosztuje innych właścicieli samochodów ponad 52 mln zł, bowiem wypłaty z UFG są finansowane przez firmy ubezpieczeniowe. Od początku stycznia do końca września br. UFG wezwał do zapłaty kary za brak OC ponad 20 tys. posiadaczy pojazdów, przed rokiem było to 23 tys. osób.
"Mniejsza liczba wysłanych wezwań o zapłacenie kary to efekt uruchomionej przed ponad rokiem bazy polis komunikacyjnych. Weryfikujemy w niej zawiadomienia o braku OC, nadsyłane przez policję czy wydziały komunikacji" - wskazał Stoklas.