Od pewnej kaczuszki do imperium Lego
"Tylko najlepszy jest wystarczająco dobry" - tak brzmi motto, które wyznawał Ole Kirk Christiansen, twórca klocków LEGO. Jak przystało na twardego Wikinga, wbrew wszelkim przeciwnościom losu, przezwyciężył osobiste tragedie i klocek po klocku zbudował prawdziwą potęgę.
Zmysł budowania ma każdy człowiek. Ujawnia się on w dzieciństwie, w trakcie zabawy klockami. Łączymy jeden element z drugim, konstruujemy fantastyczne wieże lub zamki. Dążąc do ideału z wyobraźni wielokrotnie musimy je zburzyć, rozłożyć na elementy pierwsze, zastanowić się nad planem i znowu budować. W ten prosty sposób uczymy się życia, które w pewnym sensie można potraktować jak zabawę klockami.
Warunkiem podstawowym jest założenie, że jesteśmy w stanie połączyć wszystko w jedną, spójną całość, a w razie niepowodzenia zmienić projekt, diametralnie przebudować, coś dobudować, albo wszystko zburzyć i zacząć od nowa. Grunt, żeby nie tracić wiary, a przede wszystkim dziecięcej frajdy.
Ole Kirk Christiansen urodził się w 1891 r. w małej, duńskiej wiosce Fliskov. Był dziesiątym dzieckiem w ubogiej rodzinie farmerów. Od najmłodszych lat był przyzwyczajony do ciężkiej pracy. Pobudka o świcie, skromna strawa i obowiązki na gospodarstwie do późnych godzin. Każdy dzień niemal identyczny. Rodziców nie było stać na edukację syna. Wystarczyło, że nauczy się czytać, pisać i sprawnie liczyć do stu. Następnie został przysposobiony do zawodu cieśli i musiał sobie radzić sam. Dla dziesiątego potomka nie było miejsca na rodzinnej farmie.
Ole zamieszkał w miasteczku nieopodal - w Billund. Ożenił się, założył zakład stolarski i spłodził czterech synów. Był dobrym mężem, przykładnym ojcem i miał renomę solidnego rzemieślnika, który wówczas specjalizował się w produkcji składanych drabin.
Drzew w lasach było pod dostatkiem, a w latach dwudziestych pracy również nie brakowało. Czar sielankowego życia na prowincji prysł w latach trzydziestych, kiedy na duńskie peryferia dotarł Wielki Kryzys. Jakby nie dość było ekonomicznych problemów, życie rodziny młodego Ole Christiansena zaczęło się komplikować. Zmarła mu żona, w pożarze spłonął warsztat. Smutny Wiking błąkał się po zgliszczach swojej stolarni, synowie płakali, a "kiszki grały im marsza".
Wtem schylił się i podniósł z ziemi kawałek drewna, wyciągnął z kieszeni kozik i szybko wystrugał z niego miniaturową kaczuszkę. Przyniósł chłopcom skromną zabawkę i zobaczył pierwszy uśmiech na ich twarzach, nie myśleli już o matce i jedzeniu, mieli się czym bawić.
Zdumiony odkryciem niesłychanej radości w obliczu prostej, małej zabawki postanowił zamienić ją w chleb i korzystając z resztek ocalałego z pożaru materiału zaczął produkować miniaturowe kaczuszki, które szybko zdobyły popularność w okolicy. Wiedział jednak, że kaczuszki mają swoje granice i wkrótce kapryśne z natury dzieci się nimi znudzą.
Chcąc przetrwać kryzys, musiał patrzeć naprzód. Natchnienie przyszło równie nieoczekiwanie. Wspominał jak w młodości, wraz z ukochaną, przyszłą małżonką, podczas jednej z nielicznych podróży zwiedzali angielskie zamki. Zachwycił się wówczas modułowym charakterem ceglanych konstrukcji.
Chciałby zbudować taki zamek, zapewne każdy chciałby zbudować taki zamek, a co dopiero dziecko... Niechby każda cegła była klockiem, którą cementuje specjalny zaczep, a każdy zamek będzie możliwy! Nie zwlekając, na fali natchnienia, w 1934 r. Ole zmienił nazwę swojej firmy, produkującej odtąd wyłącznie zabawki, na LEGO, od duńskich słów - leg godt (baw się dobrze), co z kolei w łacińskim słowniku oznacza "uczyć się", jak również - "łączyć". Od tego momentu w życiu rodziny Christiansen wszystko zaczęło się na nowo łączyć i tworzyć piękną całość.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pendrive z klocków LEGO - każdy zbuduje, jaki chce
Na początku lat czterdziestych w pracę w firmie angażuje się najstarszy syn - Godtfred Kirk Christiansen. Rodzinny biznes dynamicznie się rozwija. Jako pierwsi w Danii kupują maszynę do odlewów z tworzyw sztucznych. Obok drewnianych zabawek pojawiają się w 1947 r. prototypowe plastikowe modele.
Produkują wówczas około dwustu różnych zabawek, między innymi - jojo, samochodziki, a obok kaczuszek, które dały początek biznesowi, cały szereg innych zwierzątek. Dopiero w 1949 r. pojawiają się klocki, które są uznawane za właściwy początek klocków LEGO. W 1953 r. na duńskim rynku tryumfują zestawy klocków - cegiełek, Godtfred Christiansen udoskonala je w 1958 r. - wprowadzając do wnętrza pustego klocka rurki, które znacznie wzmacniają konstrukcję. Przypieczętowuje to sukces w Danii.
Christiansenowie niezwłocznie patentują udoskonalone klocki, które zyskały pełną gotowość do wyjścia poza granice kraju i konfrontację z rzeczywistością międzynarodowego rynku zabawek. U progu światowej kariery nieoczekiwanie umiera na zawał Ole Christiansen. Po tej tragedii następuje kolejna, w 1960 r. w fabryce wybucha pożar. Rodzina Christiansenów znowu musi się podnieść z popiołów.
Nic jednak nie mogło ich zatrzymać. Doskonale wiedzieli, że sukces LEGO jest nieuchronny. Naturalną koleją rzeczy Godtfred zostaje szefem. Jego szybkie i trafne decyzje właściwie określiły kierunek rozwoju firmy. Raz na zawsze zrezygnowali z produkcji drewnianych zabawek, stawiając wszystko na kolorowe cegiełki wykonane z plastiku, co z powodzeniem zminimalizowało ryzyko pożaru. Udoskonalili formułę chemiczną na tworzywo sztuczne, opracowali totalną strategię "systemów zabawy LEGO", opartych na zestawach z dołączoną instrukcją montażu, oraz zdecydowali się na intensywne, stałe rozszerzanie gamy swoich produktów.
Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Na pierwszej "linii frontu" stanęło 28 różnych zestawów. W 1961 r. rozpoczęto sprzedaż klocków w Stanach Zjednoczonych. W błyskawicznym tempie zawojowały ziemski glob. Świat LEGO ożył w całej okazałości. Budowle z klocków zamieszkały miniaturowe ludziki wszystkich ras i zawodów (tzw. minifigs), samochodziki, rakiety (w 2013 r. wśród postaci LEGO pojawiła się pierwsza kobieta naukowiec - prof. C. Bodin)... Dzieciaki oszalały z radości, nie było już żadnych wątpliwości, jaki prezent jest oczekiwany pod choinką.
Międzynarodowy sukces dodatkowo zmotywował zespół speców od klocków do ofensywy. W 1967 r. na rynku pojawiła się wersja większych klocków, które były ofertą dla najmłodszych - DUPLO, dekadę później opracowano zestawy dla bardziej zaawansowanych, nastoletnich budowniczych - TECHNIC.
Z kolei z końcem lat dziewięćdziesiątych powstała seria LEGO Mindstorms, która łączy tradycyjne klocki z elektroniką, pozwalając na tworzenie robotów i automatycznych pojazdów... I tak po dzień dzisiejszy LEGO wciąż zaskakuje nowością, bacznie śledząc współczesne osiągnięcia naukowe i dziecięce upodobania.
Na całym świecie powstają edukacyjne parki zabaw - pierwszy Legoland powstał w rodzinnym miasteczku Billund w 1968 r. LEGO nie wyklucza również zabawy dla dorosłych. Przykładem jest produkt - LEGO Serious Play - przeznaczony dla biznesmenów, którzy bawiąc się klockami mają rozwijać zdolności kreowania innowacyjnych strategii. Poza tym, firma współpracuje obecnie z renomowaną jednostką naukową - MIT Media Lab w Stanach Zjednoczonych, czy Uniwersytetem Cambridge w Wielkiej Brytanii, które wspierają powołaną do życia instytucję - LEGO Learning Institut, mającą na celu szeroko rozumianą edukację przez zabawę.
Jak podkreśla zaangażowany w projekt wykładowca w Cambridge, specjalista od psychologii poznawczej - dr David Whitbread: - Zabawa w każdej postaci jest jednym z najważniejszych osiągnięć ludzkiego gatunku, zarówno w wymiarze języka, kultury i technologii. Właściwie, bez zabawy, żaden z tych wymiarów, nie byłby zrealizowany.
Firma LEGO nadal jest w rękach rodziny Christiansen, która ma 70 proc. udziałów. Na jej czele stoi teraz Jorgen Vig Knudstorp, prezes i dyrektor wykonawczy grupy LEGO, który jest pierwszym szefem spoza klanu Christiansen. W 2004 r. zastąpił wnuka protoplasty rodu - Kjelda Kirka Christiansena, pozostającego na stanowisku wiceszefa.
Według magazynu Forbes jest najbogatszym Duńczykiem. Jorgen Vig Knudstorp stanął na wysokości zadania, ratując firmę w kryzysowej sytuacji, kiedy na początku XXI w. zaczęła się dramatycznie pogarszać jej sytuacja finansowa, czego kulminacją była odmowa udzielenia kredytu przez największy bank Danii - Danske Bank w 2004 r.
Mimo przejściowych kryzysów firma LEGO pokonała wszelkie trudności i nadal plasuje się w ścisłej czołówce najbogatszych, światowych koncernów. Imponujący zapał i wyobraźnia pozwoliły stworzyć prawdziwe imperium, znane chyba każdemu z nas. Rocznie produkuje się ok. 20 mld pojedynczych klocków, sprzedawanych w 130 krajach, co aktualnie przekłada się na zysk w okolicach 4 mld dol.
Ponadto, w 2013 r., jako pierwsza w dziejach przemysłu zabawkowego, firma rozpoczęła współpracę z organizacją World Wildlife Fund, uczestnicząc w programie ochrony środowiska - Climate Savers, zobowiązując się do zmniejszenia całkowitej emisji dwutlenku węgla.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W 2013 r. nowozelandzcy naukowcy z Uniwersytetu Canterbury w Christchurch, analizując ewolucję wyrazu twarzy figurek LEGO, doszli do wniosku, że jest on coraz bardziej posępny i groźny, co nasunęło im pytanie, czy nie wpływa to negatywnie na dzieci, które uczą się żyć w świecie, gdzie dominuje nieustanny konflikt.
Rzecznik prasowy firmy - Trangbæk Roar Rude odparł zarzuty, stanowczo twierdząc, że LEGO nie popiera przemocy i zawsze stara się łączyć konflikt z humorem. Biorąc pod uwagę fakt, że od lat najlepiej sprzedają się zestawy z policjantami i strażakami, można mniemać, że bez konfliktu nie ma żadnej frajdy i raczej ma się to nijak do statystyk kryminalnych i pożarów.
Jednak, przede wszystkim, należy pamiętać "moment zero" dla firmy LEGO, kiedy ponad osiemdziesiąt lat temu przedwcześnie owdowiały Ole Kirk Christiansen na zgliszczach swojego warsztatu stolarskiego rzeźbił miniaturową kaczuszkę. Można zaryzykować tezę, że nie było mu wtedy do śmiechu i targały nim sprzeczne emocje, kiedy myślał o przyszłości swojej rodziny i na pewno nie spodziewał się, że "urodzona w bólu" kaczuszka będzie początkiem uśmiechu, nie tylko jego czterech synów, ale milionów dzieci na całym świecie.
Michał Mądracki