Od przemytu narkotyków bardziej opłacalny stał się...
Od dwóch lat w Bułgarii bardziej się opłaca przemycać papierosy niż narkotyki. Prawie 40 proc. sprzedawanych w kraju papierosów pochodzi z przemytu - poinformowano na poświęconej temu procederowi międzynarodowej konferencji w Sofii.
Szybki wzrost akcyzy w 2010 r. zmusił palaczy do przejścia na podrobione wyroby - stwierdził szef bułgarskiej urzędu celnego Wanio Tanow. Dotychczas o skali przemytu podawano analogiczne, lecz szacunkowe dane producentów i legalnych importerów.
Szmuglowaniem i sprzedażą nielegalnych papierosów w Bułgarii zajmuje się ponad 17 tys. osób, skupionych w sześciu dużych gangach. Roczne obroty z tego przemytu sięgają 600 mln lewów (300 mln euro) czyli 1 proc. PKB, a zyski są wyższe od przemytu narkotyków - stwierdzono na konferencji.
Według informacji Tanowa 70 proc. przemycanych papierosów przechodzi przez wewnętrzne granice unijne, głównie z Grecji. Z Turcji pochodzi 3 proc. przemytu, niewiele mniej - z Macedonii i Serbii. 25 proc. przemytu pozostaje w Bułgarii, reszta idzie dalej do krajów unijnych. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2011 r. na bułgarskich granicach przejęto 124,3 mln sztuk papierosów - poinformował.
Fakt, że drastyczna podwyżka akcyz w 2010 r. doprowadziła do wzrostu przemytu, przyznał również obecny na konferencji wicepremier i minister finansów Simeon Diankow. Dodał, że częściowego złagodzenie problemu należy spodziewać się następnych latach, gdyż do 2015 r. nie przewiduje się nowej podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe.
W konferencji uczestniczyli szefowie urzędów celnych Bułgarii, Turcji, Grecji, Macedonii, Serbii, Rumunii oraz przedstawiciele Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) i Komisji Europejskiej.