Ok. 2 tys. sklepów w Polsce korzysta z marketingu zapachowego
W Polsce ok. 2 tysiące sklepów korzysta z aromamarketingu, tj. marketingu zapachowego. Najczęściej wykorzystywane są zapachy na bazie kwiatu herbaty - poinformował przedstawiciel jednej z firm marketingowych podczas Kongresu Dyrektorów Marketingu w Sopocie.
W kongresie bierze udział ponad 400 osób odpowiedzialnych za rozwój, strategię, marketing i sprzedaż w firmach.
Przedstawiciel jednej z firm zajmujących się reklamą powiedział, podczas pierwszego dnia kongresu, że jednym z nowszych trendów w branży w Polsce jest aromamarketing. Chodzi o wywieranie wpływu na zachowanie klienta w miejscu sprzedaży za pomocą indywidualnie dobranych kompozycji zapachowych. Zwrócił uwagę na dynamiczny rozwój takiego marketingu - "to są tysiące procent wzrostu tylko w ubiegłym roku".
Wyjaśnił, że celem aromamarketingu jest m.in. to, by ludzie lepiej czuli się w sklepie i zostali w nim dłużej. Zauważył jednak, że nawet jeżeli zrobi się wiele w sprawie "budowania klimatu", a klient będzie miał nieprzyjemną obsługę, to i tak nic nie kupi.
Powiedział, że w Polsce w aromamarketingu najczęściej wykorzystuje się zapachy na bazie kwiatu herbaty. - Jest to zapach odświeżający, specyficzny, akceptowany przez ok. 70 proc. badanych klientów - dodał.
Z aromamarketingu korzystają m.in. galerie handlowe, hotele, kasyna, sieci sklepów obuwniczych. Powiedział, że w jednej z galerii handlowych w Lublinie o powierzchni 65 tys. m kw. emitowany jest zapach dymu drzewa sandałowego.
Rozmówca ujawnił, że np. w sklepach, gdzie decyzje podejmują najczęściej kobiety, emitowane są zapachy afrodyzujące, np. piżma. Przekonywał, że "marketing jest zabawą, a nie sztuczkami czy okłamywaniem. Próbujemy ludziom pokazać lepszy świat, fajniejszą rzeczywistość niż jest dookoła i o to w całym tym zagadnieniu chodzi".
- Klient oczekuje nie tylko dobrej obsługi i ceny, ale też miłej i dobrej atmosfery i my w tym pomagamy poprzez muzykę, dobry przekaz i aromamarketing - dodał.
Przedstawiciele branży mówili podczas kongresu, że przyszłością reklamy jest marketing 5D, czyli działający na wszystkie zmysły i zakładający interakcję z klientem.
Z kolei prezes spółki przygotowującej kongres powiedział, że polski marketing za granicą postrzegany jest jako "zaściankowy". Świadczy o tym - jak mówił - mała liczba kampanii odważnych, przełamujących pewne konwenanse, które byłyby zauważalne. Przyczyn "zaściankowości" polskiego marketingu upatruje m.in. w obawach dotyczących skuteczności oraz w ograniczonym budżecie.
Podkreślił, że w marketingu liczy się pomysł. - Przy wykorzystaniu internetu i mediów społecznościowych można przeprowadzić efektywne działania marketingowe przy relatywnie niskich nakładach finansowych - dodał.
W pięciodniowym Kongresie Dyrektorów Marketingu w Sopocie biorą udział osoby odpowiedzialne za rozwój, strategię, marketing i sprzedaż w firmach.
Program spotkania przewiduje wystąpienia ponad 80 prelegentów z kraju i zagranicy m.in. na temat sprzedaży, mediów społecznościowych, badań i trendów oraz trendów w marketingu, internecie, komunikacji i mediach.