One się duszą
Zastój w budowie dróg może doprowadzić do plajty producentów materiałów budowlanych. Wstrzymanie przetargów - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie ogłosiła w tym roku jeszcze żadnego - staje się coraz dotkliwsze dla firm specjalizujących się w produkcji kruszyw. W końcu ubiegłego roku szykowały się one na budowlany boom. Teraz nie mogą wykorzystać nagromadzonego sprzętu i dodatkowych zapasów.
- Do Polski sprowadzono maszyny mogące produkować nawet 30 mln ton kruszyw rocznie. Jeśli w drugim półroczu dalej nie będzie robót, zaczną się upadłości - ostrzega Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Kruszyw (PZPPK).
Kruszywa to blisko 90 proc. materiałów niezbędnych do budowy drogi. Ubiegłoroczne prognozy PZPPK przewidywały, że w 2008 r. popyt na nie sięgnie 10,1 mln ton. A rok później miałby się zwiększyć do 15,2 mln ton. Tymczasem wyhamowanie inwestycji drogowych drastycznie ograniczyło zamówienia. W rezultacie place składowe producentów kompletnie się zatkały.
- Mamy teraz nadprodukcję - dodaje Kabziński. Czy to oznacza, że gdy budowa dróg przyspieszy, kruszyw będzie pod dostatkiem? Okazuje się, że nie. Eksperci zapowiadają bowiem kolejne problemy, m.in. z transportem. - PKP Cargo ma wysłużone wagony, a na dodatek jest ich zbyt mało - twierdzi Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR. Pozostaje jeszcze przewożenie kruszyw ciężarówkami, ale tu ograniczeniem będą koszty. Jak wylicza PZPPK, po przejechaniu 150 km koszt transportu zaczyna przewyższać wartość przewożonych materiałów.
Kolejny kłopot to prawdopodobne ograniczenia produkcji przez ekologiczny program Natura 2000. Już teraz blisko 500 bogatych złóż kruszyw leży na obrzeżach lub w bezpośrednim sąsiedztwie chronionych obszarów. Kopalnie surowców nie będą się przez to rozwijać.
Problemów może także przysporzyć brak norm jakościowych dla kruszyw, bo dotychczas obowiązujące straciły kilka tygodni temu ważność. Nad nowymi dopiero pracuje Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Nie można więc wykluczyć, że unijne dofinansowanie do części inwestycji drogowych zostanie zakwestionowane przez audytorów.