Opłata za przyłącz wytnie naszych
Zaliczka opłaty za przyłączenie do sieci dla nowych elektrowni wiatrowych jest dobrym rozwiązaniem, pozwalającym na wyeliminowanie wtórnego obiegu dokumentów i zgłaszanie wniosków na wyrost - uważa wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Strzelec-Łobodzińska odpowiadała w środę w Sejmie na pytanie Romualda Ajchlera (Lewica) o bariery przy przyłączaniu elektrowni wiatrowych do sieci elektroenergetycznej. Według niego, wprowadzenie zaliczek opłaty wyeliminuje polskie małe firmy z rynku powstających elektrowni wiatrowych i pozostawi nasz rynek wielkim firmom zagranicznym.
Łobodzińska podała, że projektowany w nowelizacji prawa energetycznego poziom zaliczek opłat będzie stanowił mniej niż 1 proc. całej inwestycji w farmę wiatrową. Proponowana kwota zaliczki to 30 zł za 1 kW. Łobodzińska tłumaczyła, że zaliczka nie może przekroczyć kwoty opłaty za przyłączenie i usprawni wydawanie warunków przyłączenia do sieci elektrowni wiatrowych, bo będą je składać tylko te firmy, które stać na wybudowanie farm.
Poinformowała, że resort notuje dynamiczny wzrost mocy farm wiatrowych, do przyłączenia której potrzebna jest rozbudowa sieci. Obecnie wydano już warunki przyłączenia do sieci na 10 tys. 300 MW. Zgłoszone wnioski opiewają na 33 tys. MW, czyli przekraczają poziom dziennego zapotrzebowania na energię w kraju.