Opuszczone miejsca nową atrakcją turystyczną
Rośnie grono osób, które zwiedzają zapomniane i opuszczone budowle, aby uwieczniać je na fotografiach.
UE to bynajmniej nie tylko skrót od Unii Europejskiej. Są osoby, którym bez wahania kojarzy się z czymś zupełnie innym, a mianowicie z urban exploring. Na określenie tej działalności stosują one również skrót "urbex".
Czym jest urbex? Jest to forma turystyki, która pretenduje do miana stylu życia. Grupy zapaleńców zwołują się za pomocą internetowych forów i portali społecznościowych w celu wspólnego zwiedzania opuszczonych wytworów naszej cywilizacji.
Chodzi głównie o stare domy, parki rozrywki, elewatory zbożowe, silosy rakietowe, szpitale i sanatoria, fabryki czy bocznice kolejowe. Podczas odkrywania na nowo zapomnianych przez świat lokacji fani urbex robią zdjęcia. Po powrocie do domu siadają przed komputerem i obrabiają je przy pomocy odpowiednich programów, by spotęgować efekt mroczności lub niesamowitości miejsca.
Oczywiście tego typu wypoczynek wymaga czasu i wysiłku w dotarciu do obiektów oraz sporej dozy odwagi, gdyż najczęściej trzeba się wyposażyć przed wyprawą w kompas i porządną latarkę, jest więc domeną głównie ludzi młodych, najczęściej studentów. W skali całej Polski urban exploring może uprawiać już kilka tysięcy osób. Grupę "Urbex Polska" lubi na Facebooku niemal 1,2 tys. osób. Sam klub "Urban Explorers Łódź" liczy bagatela 750 osób. Globalnie zwolenników takiego wypoczynku może być około 100 tys. Grupa na Facebooku pt. "Urban exploration" liczy ponad 56 tys. osób.
Urbex na Zachodzie praktykowany jest od kilkunastu lat. Do jego rozwoju przyczyniła się telewizja. Fani wymieniają głównie serial "Urban explorers" emitowany na Discovery Channel oraz "Cities of the Underworld", który można było oglądać na History Channel.
W Polsce urbex zaczął rozwijać się z początkiem XXI wieku. Pierwsza strona na ten temat - opuszczone.com - pojawiła się w naszej sieci w 2004 r. Fani urban exploring na początku umieszczali swoje zdjęcia głównie na portalu Digart. Obecnie powiększone środowisko bardziej się rozproszyło. Istnieje kilkanaście stron internetowych i kilka grup na portalu Facebook gromadzących polskich fanów urbex.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ludzie uprawiający ten rodzaju turystyki są dość specyficzni. Po pierwsze, niechętnie opowiadają o swojej działalności osobom spoza środowiska.
Po drugie, mają kilka zasad którymi twardo się kierują - na przykład nie zdradzają dokładnego położenia miejsc, które odkrywają, w celu jak najdłuższego zachowania ich w stanie nietkniętym. Nie zabierają nic z odwiedzanych lokacji. I oczywiście zawsze robią zdjęcia, które później publikują.
Jeśli ktoś czuje, że może złapać bakcyla urban exploringu polecamy strony: lost-in-time-ue.nl, prowadzoną przez jedną z "gwiazd" wśród eksploratorów, czyli Holendra Jascha Hoste, oraz urbex.net.pl, regularnie uzupełnianą przez jednego z najzdolniejszych eksploratorów z Polski, oraz chyba najbogatszą polskojęzyczną stronę poświęconą tej tematyce, czyli forgotten.pl, gdzie znajdziemy m.in. mapę z oznaczonymi najpopularniejszymi miejscami godnymi eksploracji.