Oslo niezachwianym przyjacielem Moskwy?
Norwegia nie jest w Unii Europejskiej i nie musi słuchać nakazów Brukseli...
Pomimo europejskich sankcji nałożonych na rosyjski sektor ropy naftowej, rosyjski państwowy koncern Rosnieft z norweskim koncernem Statoil rozpoczynają wspólne wiercenie na Morzu Barentsa. Chcą razem wydobywać ropę naftową - informuje "Financial Times".
Prace prowadzone są na arktycznych wodach terytorialnych Norwegii. Rosnieft otrzymał udziały w złożu podczas ubiegłorocznej rundy licencyjnej w Norwegii.
"Financial Times" podkreśla, że ta współpraca pokazuje ograniczenia europejskich sankcji, które dotyczą tylko przyszłych kontraktów dotyczących wydobycia ropy, a nie tych już zawartych wcześniej.
Tego lata poszukiwania na arktycznych wodach terytorialnych Rosji zamierza rozpocząć inny globalny gracz na rynku ropy - ExxonMobil, również we współpracy z Rosnieftem. Urządzenia wiertnicze dostarczy na Morze Karskie firma SeaDrill - największe na świecie przedsiębiorstwo zajmujące się wierceniem na akwenach wodnych.
Umowę o współpracy z Rosnieftem podpisały również Statoil i włoski koncern Eni; dotyczy ona wspólnych poszukiwań na najbardziej odległych obszarach arktycznych wód Rosji.
Gazeta pisze, że współpraca jest kontrowersyjna nie tylko z tego powodu, że zachodnie sankcje objęły Rosnieft i prezesa tej spółki Igora Sieczyna. Obawy wyrażają też organizacje ekologicznej, takie jak World Wildlife Fund czy Greenpeace, które uważają, iż ryzyko wycieku jest zbyt wielkie, by uzasadniało poszukiwaniach w tym regionie.
Największe koncerny paliwowe wierzą, że Arktyka będzie nowym eldorado dla wydobycia ropy i gazu, niczym Zatoka Arabska czy wcześniej - Morze Północne. Dziesiątki z nich starają się o licencje, jednak koszty wydobycia w regionach arktycznych są wysokie. Problemem jest też brak odpowiedniej infrastruktury.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze