Ostatnia szansa dla Poczty Polskiej. Plan ratunkowy ma być "bolesny"

W tym tygodniu zarząd Poczty Polskiej ma przedstawić proces naprawy spółki - podaje "Rzeczpospolita", nazywając plan naprawczy "bolesnym". Zmiany będą kosztowne, jednak mogą okazać się konieczne, aby postawić firmę na nogi w sytuacji, gdy boryka ona się z gigantycznym długiem. Kierownictwo obarcza winą za ten stan poprzedników, którzy mieli dopuścić się wielu zaniedbań także w kwestii niewdrażania nowoczesnych technologii usprawniających wykonywane procesy.

Poczta Polska znajduje się obecnie w bardzo złej sytuacji finansowej. Jak przypomina "Rzeczpospolita" strata spółki za poprzedni rok wyniosła 621 mln zł. To gigantyczny wzrost zadłużenia wobec roku 2022, gdy wynik sięgnął 6 mln zł na minusie. Sytuacja jest poważna; w marcu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Prawo Pocztowe, która przewiduje przekazanie 2,052 mld zł Poczcie Polskiej z tytułu dotacji na sfinansowanie obowiązku świadczenia usług powszechnych w 2024 i 2025 r.

Reklama

Poczta Polska w zapaści. Zmiany nie mogą czekać

Dziennik podaje, że nowy zarząd Poczty Polskiej pracuje obecnie nad planem zmian, które miałyby przyczynić się do poprawy sytuacji. Jak przekazuje jeden z anonimowych rozmówców z otoczenia Poczty Polskiej, reforma nie może czekać ze względu na dynamiczny rozwój konkurencji.

- Tradycyjne usługi pocztowe gasną, dlatego Poczta jak najszybciej musi zacząć inwestować w nowe produkty. Potrzebne są ogromne inwestycje w nowoczesne systemy informatyczne, technologie i cyfryzację. Trzeba uprościć wiele procesów, by były bardziej efektywne i mniej czasochłonne - mówi informator "Rzeczpospolitej", który wskazuje, że nierealizowanie przez wiele lat strategii zakładających odbicie w spółce przyczyniło się do jeszcze większego kryzysu. 

Długa lista grzechów Poczty Polskiej

Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami zarząd Poczty Polskiej w przygotowanych dokumentach podaje powody złej sytuacji spółki, do jakich mają należeć zarówno brak korzystnej struktury przychodów, zaniedbania związane z brakiem strategicznych inwestycji, jak i  skupienie się na usługach listowych, które są obecnie marginalną częścią wszystkich usług pocztowych. 

Z analiz wynika jasno, że spółka nie wdrażała zmian w zależności od rozwoju rynku. Wskazano również na niski poziom obsługi klienta, co wynikało z monopolistycznej pozycji Poczty w zakresie obsługi listów, co jednak powielano w przypadku innych usług, jak np. doręczania przesyłek kurierskich. W efekcie klienci otrzymywali usługę o niskim standardzie i wysokich kosztach, narzekając na opóźnienia. 

To jednak nie wszystko. "Rzeczpospolita" zwraca uwagę również na brak wdrażania odpowiednich systemów cyfrowych - obsługa klienta oparta jest o program Poczta2000, zaś logistyka - o aplikację z 2007 roku. Nie ma również jakichkolwiek narzędzi optymalizujących procesy, także w oparciu o analizę danych. Brak postępu i innowacyjności przekłada się jednocześnie na rezygnację pracowników ze świadczonych obowiązków, którzy narzekają na niskie wynagrodzenie i złą organizację pracy. Jednocześnie koszty pracy w polskiej spółce są o wiele wyższe niż u zagranicznych odpowiedników; wynoszą ok. 65 proc. wobec np. 33 proc. w Niemczech. 

Zarząd ma ogłosić program transformacji Poczty Polskiej jeszcze w tym tygodniu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »