Ostrowski Arms do prokuratury

Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie firmy Ostrowski Arms, wchodzącej w skład holdingu, który wygrał pierwszy przetarg na wyposażenie i uzbrojenie armii irackiej. Według mediów, firma nie ma zgody na międzynarodowy handel bronią.

"Rzeczpospolita" podała dziś, że Andrzej Ostrowski, który nie ma zezwoleń na międzynarodowy handel bronią, zaoferował irackiej armii kałasznikowy, ciężkie karabiny maszynowe oraz materiały wybuchowe. W ten sposób złamał polskie prawo.

Z mailowej korespondencji między Markiem Belką, dyrektorem do spraw polityki gospodarczej Tymczasowej Administracji Iraku, a urzędnikiem odpowiadającym za kontrakty irackie wynika, że Ostrowski miał dostarczać broń dla tamtejszej armii. Te mailowe dokumenty przejrzał reporter RMF Jan Mikruta.

W zeszłym tygodniu Ostrowski tłumaczył "Rz": Kto powiedział, że honkery to sprzęt wojskowy? Teraz okazuje się, że "niewojskowe honkery" to tylko część zobowiązań firmy Ostrowski Arms, reszta to po prostu broń i ekwipunek wojskowy.

Reklama

Przetarg na dostawy broni dla nowej irackiej armii wygrało amerykańskie konsorcjum Nour, w którego skład wchodzi polska firma Ostrowski Arms. Konkurs przegrała popierana przez rząd firma Bumar.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: firma | przetarg | handel bronią | handel | firmy | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »