Oświadczenie w sprawie zarzutów prokuratorskich wobec Zbigniewa Jagiełły. "Są kuriozalne i rodzą pytanie o intencje"
Zarzuty przedstawione byłemu prezesowi PKO BP Zbigniewowi Jagielle są kuriozalne, budzą szczególne zaniepokojenie i rodzą pytania o rzeczywiste intencje Prokuratury Regionalnej w Lublinie - piszą we wspólnym oświadczeniu cztery organizacje przedsiębiorców.
"Z niepokojem przyjmujemy informację, że Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawia Zbigniewowi Jagielle zarzuty dotyczące niegospodarności, jakiej miał się dopuścić w latach 2011-2017, będąc prezesem Banku PKO Bank Polski. Tak sformułowane zarzuty budzą szczególne zaniepokojenie i rodzą pytania o rzeczywiste intencje Prokuratury" - piszą we wspólnym oświadczeniu Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP oraz Związek Banków Polskich.
Jak wynika z podanej kilka dni temu informacji "Rzeczpospolitej", były prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło usłyszał w styczniu osiem zarzutów dotyczących nadużyć na kwotę niemal 5 mln zł. Dotyczą one odpraw i wypłat ekwiwalentu za urlopy dla kadry kierowniczej "bez ekonomicznego i prawnego uzasadnienia". - Nie znaleziono na mnie innego "haka", stąd ten kuriozalny zarzut, który w całości odrzucam - stwierdził wówczas były szef największego polskiego banku.
O tym, jakie zarzuty postawiła Zbigniewowi Jagielle lubelska prokuratura pisaliśmy tu.
W poniedziałek Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP oraz Związek Banków Polskich wydały specjalne oświadczenie w sprawie byłego prezesa PKO BP, Zbigniewa Jagiełły.
"Aktualna pozycja rynkowa PKO Banku Polskiego dziś jak i w minionych latach to bez wątpienia zasługa Zbigniewa Jagiełły. Menagera, który jako jedyny nie stracił swojej funkcji pomimo zmian władzy politycznej w naszym kraju. Zmieniały się rządy, ministrowie, a Zbigniew Jagiełło kierował największym polskim bankiem przez 12 lat. Osiągnął sukces, który pozostaje niepodważalny, który docenił rynek i miliony klientów PKO BP S.A. Dlatego z niepokojem przyjmujemy informację, że Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawia Zbigniewowi Jagielle zarzuty dotyczące niegospodarności, jakiej miał się dopuścić w latach 2011-2017, będąc prezesem zarządu Banku PKO Bank Polski" - napisano na wstępnie oświadczenia.
Dalej czytamy między innymi, "zarzuty te dotyczyć mają siedmiu umów o pracę, w których pracownikom banku przyznano nieznajdujące uzasadnienia ekonomicznego ani prawnego, odprawy i inne świadczenia pieniężne, a nadto zaniechania wyegzekwowania prawa do urlopu wypoczynkowego od siedmiu pracowników banku oraz własnego, zaległego urlopu wypoczynkowego, w okresie poprzedzającym rozwiązanie umów o pracę w celu zawarcia wymaganych ustawą umów menedżerskich, co skutkowało wypłatą ekwiwalentów pieniężnych za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Tak sformułowane zarzuty budzą szczególne zaniepokojenie i rodzą pytania o rzeczywiste intencje Prokuratury.
Jak zaznaczają sygnatariusze oświadczenia, poszczególne zarzutu albo nie mają oparcia w prawie albo są wręcz kuriozalne.
Odnosząc się do innego zarzutu, czytamy: "Należy podkreślić, że rozwiązanie umów o pracę w celu zawarcia wymaganych ustawą umów menedżerskich, o czym mowa w komunikacie Prokuratury w Lublinie dotyczy zmiany podstaw zatrudnienia członków zarządu banku w związku z wejściem w życie ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami. W tych przypadkach rozwiązanie umów o pracę i zastąpienie ich kontraktami menedżerskimi wymuszała zamiana przepisów, a tryb i termin wprowadzania tych zmian zależał od decyzji Walnych Zgromadzeń oraz Rad Nadzorczych. To nie prezes rozwiązuje umowy o pracę z pozostałymi członkami zarządu, a Rada Nadzorcza, która zatrudnia i zwalnia Zarząd. Oskarżanie w takim przypadku prezesa o konieczność wypłaty członkom zarządu ekwiwalentu za urlop to oczywista pomyłka".