P. Kuczyński (DI Xelion): Handel czeka na świąteczny boom
Zdaniem Piotra Kuczyńskiego z Domu Inwestycyjnego Xelion hadel czeka na wzrosty sprzedaży które mogą w okresie światecznym osiągnąć nawet 10-procent. W Polsce rozpoczyna się w tym czasie sezon świątecznych promocji. Zdaniem analityków, po raz pierwszy po gwiazdkowe zakupy Polacy ruszą z pieniędzmi z programu 500 plus w kieszeniach
Amerykanie szturmują sklepy w Black Friday, a w Polsce rozpoczyna się w tym czasie sezon świątecznych promocji.
- Black Friday jest czarny nie dlatego, że jest zły, tylko dlatego, że jest doskonały, bo zyski przedsiębiorstw zapisuje się na czarno, a nie na czerwono - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.
- I właśnie w tenże okres, czyli tuż po Święcie Dziękczynienia, piątek w Stanach Zjednoczonych sieci sprzedaży detalicznej wychodzą na plusy, bo do tej pory zawsze ponosiły straty.
Mimo że będą sprzedawały z ogromnymi promocjami, zobaczymy na pewno jak zwykle szturm na sklepy w Stanach Zjednoczonych, to będą na pewno rekordowe zyski dla tych sieci sprzedaży detalicznej. To jest oczywiste, to się nie zmienia, nawet w kryzysie był szturm na sklepy.
Czarny piątek oraz następujące po nim weekend i następnie cyberponiedziałek, dni bardzo atrakcyjnych wyprzedaży w amerykańskich sklepach inaugurują za oceanem sezon świątecznej sprzedaży. W Polsce coraz więcej sklepów również ogłasza czarny piątek, przedłużając promocje na cały weekend. I choć o takim szturmie na sklepy jak w Stanach mowy być nie może, właśnie od tego momentu zaczyna się okres wzmożonych zakupów przedświątecznych.
- W Europie to się odbija zdecydowanie mniejszym echem, chociaż w Polsce, która się niezwykle szybko amerykanizuje, jeżeli chodzi o kulturę - mamy i walentynki, i halloween - więc również sklepy zaczynają swoje promocje bożonarodzeniowe, przedświąteczne właśnie mniej więcej w tym okresie - tłumaczy Kuczyński. - W Polsce nie będzie takiego szturmu na sklepy, to jest oczywiste, ale rozpoczyna się sezon sprzedaży świątecznej. To jest ten taki umowny okres, kiedy sklepy ruszają z ofertami, z promocjami, zachęcają do kupna prezentów gwiazdkowych.
Od kwietnia, odkąd wprowadzono program Rodzina 500 plus, sprzedaż rosła o 4,3-7,8 proc. w cenach stałych, czyli gdyby nie było deflacji, w ujęciu rocznym. W cenach bieżących dynamiki były niższe, bo towary były tańsze niż rok wcześniej. W grudniu 2015 roku wobec listopada wydatki wzrosły o ponad jedną piątą, a wobec grudnia 2014 roku - o 7 proc. w cenach stałych i 4,9 proc. w cenach bieżących. Tegoroczny wzrost może być mocniejszy.
- Trudno powiedzieć w liczbach, jak to będzie, bo nie mieliśmy nigdy doświadczenia z Rodziną 500 plus, a teraz mamy 500 plus. Ta sprzedaż detaliczna rośnie w tej chwili w tempie 4 do 6 proc. miesięcznie, kiedy się uwzględni deflację. Można się spodziewać, że sprzedaż właśnie pod koniec listopada i w grudniu wzrośnie być może o 10 proc., bo naprawdę te środki z programu będą po części wykorzystywane do kupna prezentów - przewiduje główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. - Teraz będziemy pewnie widzieli znaczny wpływ tego właśnie elementu.
Dane sprzed roku pokazują, że w grudniu najmocniej rośnie sprzedaż w kategorii "prasa, książki, pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach", która wobec listopada wzrosła w 2015 r. niemal o połowę. Mocna była też branża RTV AGD, gdzie wzrost sięgnął niemal jednej trzeciej, podobnie jak w przypadku odzieży i obuwia oraz sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach (takich jak np. hipermarkety, gdzie kupić można i żywność, i prezenty).
- W tej chwili trudno powiedzieć, na pewno żywność, bo to zawsze żywność się kupuje, na pewno zabawki dla dzieci, to jest znowu oczywiste, zresztą nawiasem mówiąc, to są pieniądze przede wszystkim na dzieci, więc powinny na to iść - przekonuje Piotr Kuczyński.
- Ale nie wykluczam również AGD, nie wykluczam również radia i telewizji, bo to takie zwyczajowe prezenty dla tych bardziej zamożnych. To zależy od zamożności przede wszystkim. Część pójdzie na żywność i myślę, że duża część pójdzie na żywność, żeby zrobić te bardziej wystawne święta dla tych, którzy mają mniej pieniędzy.
.................................