Pandemia koronawirusa. SARS-CoV-2 nawet u norek

Zarejestrowano pierwszy w Polsce przypadek zakażenia SARS-CoV-2 u norek - poinformowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wirus został zdiagnozowany na fermie w woj. pomorskim na terenie powiatu kartuskiego.

"Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi został poinformowany 30 stycznia 2021 r. w godzinach popołudniowych przez dyrektora Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach o potwierdzeniu pierwszego przypadku zakażenia SARS-CoV-2 u zwierząt futerkowych (norki) w Polsce" - czytamy w komunikacie. Wskazano, że wirus został zdiagnozowany na fermie w woj. pomorskim na terenie powiatu kartuskiego.

Zaznaczono, że Inspekcja Weterynaryjna równolegle rozpoczęła działania, których celem jest zabezpieczenia fermy. Wszczęto także "działania administracyjne mające na celu likwidację zwierząt", które - jak czytamy - stały się niebezpiecznym rezerwuarem i wektorem SARS-CoV-2 dla ludzi.

Napisano, że aby zminimalizować zagrożenia dla zdrowia i życia, wdrożono dyspozycje rozporządzeń ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 15 grudnia 2020 r. w sprawie zwalczania zakażenia SARS-CoV-2 u norek oraz z 2 grudnia 2020 r. w sprawie określenia choroby zakaźnej zwierząt podlegającej obowiązkowi zwalczania (SARS-CoV-2 u norek).

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Zaznaczono, że o zaistniałej sytuacji poinformowany został premier, minister zdrowia i odpowiedni poziom Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Dodano, że w najbliższym czasie będą znane wyniki wysokospecjalistycznych badań materiału genetycznego SARS-CoV-2 stwierdzonego u norek.

Przedstawiciele Polskiego Przemysłu Futrzarskiego od kilku godzin są obecni w województwie pomorskim, gdzie wykryto pierwszy przypadek COVID-19 u norek. Wyrażamy pełną współpracę z Powiatowym Lekarzem Weterynarii - napisano w oświadczeniu.

O pojawieniu się choroby u zwierząt poinformowało w niedzielę wieczorem ministerstwo rolnictwa. Wirus SARS-CoV-2 u norek został zdiagnozowany na fermie w woj. pomorskim na terenie powiatu kartuskiego. Podjęto decyzję o likwidacji zwierząt.

"Niestety, spełniły się najczarniejsze scenariusze. Rozporządzenie wydane przez ministra Grzegorza Pudę, nie przewiduje żadnych odszkodowań za eksterminowane zwierzęta. To ewenement na skalę całej Europy" - czytamy w oświadczeniu.

"Hodowcy z Danii, po negocjacjach z tamtejszym rządem otrzymają ponad 800 euro za ubitą sztukę. W sumie duńscy hodowcy dostaną w przeliczeniu blisko 11 mld zł.  W Polsce, rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przewidział żadnych rekompensat ani odszkodowań dla hodowców. Działania te uważamy za bezprawne i w najbliższych dniach wystąpimy z pozwem zbiorowym przeciwko Skarbowi Państwa" - czytamy.


W niedzielę MRiRW informowało, że by zminimalizować zagrożenia dla zdrowia i życia, wdrożono dyspozycje rozporządzeń Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 15 grudnia 2020 r. w sprawie zwalczania zakażenia SARS-CoV-2 u norek oraz z dnia 02 grudnia 2020 r. w sprawie określenia choroby zakaźnej zwierząt podlegającej obowiązkowi zwalczania (SARS-CoV-2 u norek).

Zaznaczono, że o zaistniałej sytuacji poinformowany został Prezes Rady Ministrów, Minister Zdrowia i odpowiedni poziom Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Dodano, że w najbliższym czasie będą znane wyniki wysokospecjalistycznych badań materiału genetycznego SARS-CoV-2 stwierdzonego u norek.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: pandemia koronawirusa | rolnictwo | SARS-CoV-2 | norki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »