Papieros nie trendy?
Po pięciu miesiącach producenci papierosów zanotowali 3,1-proc. spadek sprzedaży. Obronili się tylko nieliczni. Sektor tytoniowy w Polsce dostaje coraz większej zadyszki.
Kolejny rok z rzędu spada sprzedaż papierosów. Od początku roku do końca maja firmy tytoniowe działające na naszym rynku sprzedały o prawie 1 mld sztuk papierosów mniej niż w tym samym okresie 2003 r. - wynika z danych Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego (KSPT). Oznacza to spadek o 3,1 proc. Jest kilka powodów. Najważniejsze to wzrost sprzedaży tytoniu do skrętów, który zdobył już ponad 6-proc. udział w rynku, oraz przemyt - mówi Jerzy Skiba, prezes KSPT.
Nieliczne wyjątki
Mimo to niektórym producentom udało się zwiększyć sprzedaż. Nasze udziały w rynku papierosów wzrosły z 2,6 proc. do 3,4 proc. - mówi Przemysław Filipowicz, rzecznik koncernu Gallaher. Przed spadkiem sprzedaży obronił się także British American Tobacco. - Jesteśmy zadowoleni z pierwszego półrocza. Nasza sprzedaż nieznacznie wzrosła - mówi Marek Kosycarz, rzecznik firmy. Jego zdaniem, pomogła w tym optymalizacja portfela produktów przeprowadzona w ubiegłym roku. Koncern wprowadził do sprzedaży m.in. dwie nowe marki papierosów, dzięki czemu ma obecnie w portfelu papierosy z każdej półki cenowej.
Rośnie głównie akcyza
W ubiegłym roku firmy tytoniowe sprzedały 72 mld sztuk papierosów, o ponad 3 mld mniej niż w 2002 r. - Ten rok łatwiejszy od ubiegłego nie będzie. Producentom papierosów nie ułatwi sprzedaży także fakt, że od stycznia dwukrotnie już wzrosła akcyza na papierosy, łącznie o około 12 proc. - dodaje Jerzy Skiba. Philip Morris, największy producent, z około 35-proc. udziałem w rynku papierosów, nie chce na razie ujawnić wyników sprzedaży. Filip Bednarek, reprezentujący Scandinavian Tobacco, informuje, że w okresie styczeń-maj udział firmy w rynku wzrósł z 14,8 proc. w tym samym okresie ubiegłego roku do 15,2 proc. - Mimo to zgodnie z ogólnym trendem rynkowym, wolumen sprzedaży naszej firmy był w tym okresie niższy, ale proporcjonalnie mniejszy niż w całej branży - tłumaczy Filip Bednarek.
Wiktor Szczepaniak