Papież Franciszek o zrównoważonej gospodarce

Papież Franciszek apelował w sobotę w Asyżu, by zamienić "gospodarkę, która zabija, w gospodarkę życia" i pokoju. Zwracając się do młodzieży uczestniczącej w spotkaniu "Ekonomia Franciszka" papież mówił: "Jesteście wezwani do tego, by stać się rzemieślnikami i budowniczymi wspólnego domu, który teraz popada w ruinę". Zdaniem Franciszka niezbędna jest zmiana systemu produkcji energii i odejście od jej źródeł kopalnych.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Potrzebna jest radykalna zmiana systemu rozwoju

W przemówieniu do młodych ekonomistów i przedsiębiorców z około stu krajów, przybyłych na obrady do miasta Świętego Franciszka, papież powiedział: "Nasze pokolenie zostawiło wam wiele bogactw, ale nie potrafiliśmy strzec planety i nie strzeżemy pokoju".

Wskazywał, że nowa ekonomia, inspirowana postacią Świętego Franciszka z Asyżu, "może dzisiaj i musi być ekonomią przyjazną ziemi i ekonomią pokoju".

Reklama

Jego zdaniem potrzebna jest radykalna zmiana systemu rozwoju.

"Nie wystarczy zrobić makijaż, należy poddać pod dyskusję model rozwoju. Sytuacja jest taka, że nie możemy tylko czekać na następny międzynarodowy szczyt, który może na nic się nie zdać. Ziemia płonie i to dzisiaj musimy wprowadzić zmiany na wszystkich poziomach" - stwierdził papież.

Mówiąc o potrzebie pilnych zmian ocenił: "Jeśli mówimy o transformacji ekologicznej, ale pozostaniemy w paradygmacie ekonomicznym XX wieku, który złupił naturalne zasoby i Ziemię, kroki, jakie podejmiemy będą zawsze niewystarczające".

Zdaniem Franciszka niezbędna jest zmiana systemu produkcji energii i odejście od jej źródeł kopalnych.

"W ciągu ostatnich dwóch wieków - powiedział - wzrastaliśmy kosztem Ziemi. Często ją rabowaliśmy, by zwiększyć nasz dobrobyt i to nie dobrobyt wszystkich, ale małej grupki. Nadszedł czas na nową odwagę, by porzucić kopalne źródła energii, przyspieszyć rozwój tych o zerowym lub pozytywnym" wpływie na środowisko.

"Po tym, gdy dorastaliśmy wyzyskując planetę i atmosferę, dzisiaj musimy nauczyć się także wyrzeczeń w stylu życia, który jest nie do utrzymania. W przeciwnym razie to nasze dzieci i wnuki zapłacą za to rachunek, który będzie zbyt wysoki i zbyt niesprawiedliwy" - zauważył papież.

Apelował: "Potrzebna jest błyskawiczna i zdecydowana zmiana. I to mówię serio: to będzie rachunek za was. Nie bądźcie spokojni i dajcie przykład".

Franciszek wzywał, nie zapominać o pracy i o pracownikach

"Praca jest już wyzwaniem w naszych czasach i będzie jeszcze większym w przyszłości. Bez pracy godnej i dobrze wynagradzanej, młodzi ludzie nie staną się naprawdę dorośli, a nierówności rosną. Czasem można żyć bez pracy, ale nie żyje się dobrze" - podkreślił papież.

"Dlatego - prosił - gdy tworzycie dobra i świadczycie usługi, nie zapominajcie o kreowaniu pracy, dobrej pracy, dla wszystkich".

Zachęcał młodych ekonomistów do tego, by dokonywali konkretnych wyborów i nie poprzestawali na samych ideach.

"W kluczowych momentach historii dobry ślad umiał pozostawić ten, kto przekształcił ideały, pragnienia, wartości w konkretne dzieła. Ci mężczyźni i kobiety nie tylko pisali i organizowali kongresy, ale powołali do życia szkoły i uniwersytety, banki, związki zawodowe, spółdzielnie, instytucje. Zmienicie świat ekonomii, jeśli razem z sercem i głową użyjecie rąk" - oświadczył papież.

"Idee są konieczne, pociągają zwłaszcza młodzież, ale mogą stać się pułapkami, jeśli nie staną się ciałem, nie przerodzą w coś konkretnego, w codzienne zaangażowanie. Same idee chorują" - ostrzegł.

Brudne przemysły zbrojeniowe

"Bohaterem" nazwał kogoś, kto odmawia pracy w przemyśle zbrojeniowym. Papież nakreślił też obraz życia w społeczeństwach krajów rozwiniętych: "Ubożejemy, zwłaszcza na Zachodzie wspólnoty stają się coraz bardziej kruche i rozbite. Rodzina w niektórych częściach świata przeżywa głęboki kryzys, a wraz z nią przyjmowanie i ochrona życia".

"Obecny konsumpcjonizm stara się wypełnić pustkę w relacjach międzyludzkich coraz bardziej wyszukanymi towarami. Samotność to wielki interes w naszych czasach, ale w ten sposób tworzy głód szczęścia" - dodał.

Franciszek mówił, że przede wszystkim młodzi ludzie cierpią z powodu braku sensu życia i niepewności. Odnotował wzrost frustracji, rozczarowań i samobójstw. Ich liczba "wzrosła, ale nie publikują wszystkich danych, ukrywają je" - dodał.

Na zakończenie spotkania w teatrze w Asyżu papież podpisał opracowany przez jego uczestników pakt na rzecz zrównoważonej gospodarki.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »