Pasażerowie nie domagają się zwrotu pieniędzy za spóźniony pociąg. Dlaczego?

Pasażerowie nie domagają się zwrotu pieniędzy za spóźniony pociąg. Dlaczego?

Pasażerowie nie domagają się zwrotu pieniędzy za spóźniony pociąg. Dlaczego?

W ciągu 10 dni tylko jedna osoba zgłosiła się po rekompensatę za spóźniony pociąg. Dlaczego ta forma zadośćuczynienia nie cieszy się powodzeniem? Czyżby pociągi były tak punktualne?

Niestety, to nie efekt punktualności pociągów. Przykład z tego tygodnia. Intercity "Neptun" do Trójmiasta miał ponad dwie godziny opóźnienia. Jego pasażerom, a to ponad 100 osób, przysługują vouchery z 50-procentową zniżką na kolejne połączenia. Możliwe, że podróżni jeszcze nie wiedzą o takiej opcji.

A po vouchery można się zgłaszać do Intercity przez dwa miesiące. Zgodnie z wprowadzonymi przez przewoźnika zasadami za godzinne opóźnienie przysługuje 25 procent zniżki na kolejny przejazd. Jeśli pociąg spóźni się ponad 2 godziny, zniżka to 50 procent. Spora oszczędność. W Intercity z Warszawy do Krakowa to 50 złotych w drugiej klasie.

Reklama
RMF
Dowiedz się więcej na temat: pociągi | pociąg | spóźniony | Intercity | domaganie | pociagi | pasażerowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »