Pekin rzuca Zachodowi rękawicę. Stawia na biednych i liczy na lojalność

Chiny chcą zmienić światowe reguły gry i skończyć tym samym z porządkiem obowiązującym od II wojny światowej. Zgodnie z ogłoszoną przez Pekin Globalną Inicjatywą na rzecz Rozwoju (IDG), rząd Xi Jinpinga stawia na państwa rozwijające się, oferuje im wsparcie, a w zamian liczy na ich poparcie na forum ONZ i innych międzynarodowych organizacji.

Kiedy we wrześniu 2021 r. chiński przywódca Xi Jinping wygłosił - jak zapowiadano - ważne przemówienie przed ONZ, komentatorzy wyrazili rozczarowanie. Z tekstu można było jedynie wyłowić, że świat potrzebuje harmonii człowieka z przyrodą oraz że rozwój gospodarczy powinien przynosić korzyści dla wszystkich. Słowa chińskiego przywódcy zignorowały nawet czołowe media.  

Chiny wykładają karty

Kiedy przed niespełna rokiem Xi zaproponował światu Globalną Inicjatywę na rzecz Rozwoju (IDG), która obecnie zyskuje coraz większe poparcie, słowa tamtego przemówienia nabrały nowego znaczenia. Zrozumiano, że było ono rękawicą rzuconą Zachodowi, a przede wszystkim Stanom Zjednoczonym, kamieniem węgielnym chińskiego projektu na rzecz alternatywnego porządku świata.

Reklama

Jak to oficjalnie określił Pekin, "Globalna Inicjatywa na rzecz Rozwoju jest ważnym dobrem publicznym zaproponowanym przez Chiny społeczności międzynarodowej w Nowej Erze". Program ma na celu promowanie rozwoju, eliminację ubóstwa i poprawę zdrowia w  rozwijających się krajach. Ma on pozyskać wsparcie tych krajów, zapewnić Pekinowi wiodącą rolę na światowej arenie i zwiększyć pozycję Chin w ONZ. Zachodni komentatorzy uważają, że Pekin chce zaktualizować zasady globalnego zarządzania, które obowiązują od II wojny światowej.

Pekin wspiera najbiedniejszych

ONZ zaklasyfikował jako rozwijające się 152 kraje. Łącznie przewyższają one swoje rozwinięte odpowiedniki pod względem wielkość i wzrostu populacji. Również tempa wzrostu PKB w ciągu ostatnich 20lat oraz ogólnego wkładu we wzrost światowego PKB, ocenianego na podstawie parytetu siły nabywczej. Można zatem wskazać, że Chiny stawiają na największą i najszybciej rozwijającą się część świata. 

Kluczem do Alternatywnego Porządku Świata ma być zinstytucjonalizowanie przywództwa Chin nad rozwijającymi się krajami, m.in. poprzez ich  finansowe wsparcie. Strategia ta ma dwa cele. Pierwszym jest otwarcie tej części świata na chiński handel, po tym jak zamykają się przed nim Stany Zjednoczone. Drugim celem ma być wykorzystanie siły głosu krajów rozwijających się w ONZ i na innych forach. 

Hojność za lojalność

Centralne miejsce chińskiej wizji świata i planów zwiększenia wpływów Państwa Środka zajmuje ONZ wraz ze swoimi 15 wyspecjalizowanymi agendami. W 2020 r. Pekin utworzył nowe forum ONZ nazwane "Grupą Przyjaciół Inicjatywy Rozwoju Globalnego". Liczy ona około 70 krajów członkowskich i podobno cieszy się poparciem Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa. Pełna lista krajów grupy jest poufna. 

Według "Financial Times" należą do niej m.in. najwięksi dłużnicy chińskiego rządu w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI). Dzięki niej, od 2013 r. chińskie instytucje finansowe pożyczyły krajom rozwijającym się na projekty infrastrukturalne prawie bilion dolarów.

Eksperci zapewniają, że Pekin wykorzystuje swoją hojność, aby kupić sobie przysługi w polityce zagranicznej, a akcje kredytowe mają bezpośredni związek z lojalnością wobec Chin na forum ONZ. Twierdzą, że kraje głosujące na Pekin są potem sowicie nagradzane. 

Osią programu ONZ

Jednym z głównych punktów chińskiej strategii przy ONZ jest wykorzystanie swoich wpływów. Zdaniem chińskich urzędników, na których powołuje się "Financial Times", jeśli Pekin zdobędzie lojalność większości ze 152 krajów rozwijających się spośród 193 członków ONZ, będzie mógł potwierdzić swoją pozycję i sprawić, że jego głos w sprawach światowych będzie nie tylko słyszalny, ale też decydujący.

Lista instytucji międzynarodowych, w których Pekin pragnie rozszerzyć swoje wpływy, a co za tym idzie, wpływy świata rozwijającego się, jest coraz dłuższa. Według chińskich urzędników, oprócz ONZ należą do niej m.in. Światowa Organizacja Handlu (WTO) i G20. Pekin zamierza też zwiększyć liczbę członków i wzmocnić profil kilku grup, w których już odgrywa znaczącą rolę, takich jak Szanghajska Organizacja Współpracy i grupa krajów BRICS, do której oprócz Chin należą Brazylia, Rosja, Indie i RPA.

Rządzić w G20 i w Brics

Na szczycie G20, który Pekin uważa za kluczowe forum stosunków z Zachodem, Chiny nalegały przed rokiem na członkostwo Unii Afrykańskiej, składającej się z 55 państw. Jeśli tak się stanie, G20 będzie liczyła 21 członków, a reprezentacja krajów rozwijających się będzie zbliżona do reprezentacji świata rozwiniętego. Decyzja zapadnie na wrześniowym szczycie w New Delhi. Wsparcie rozszerzenia grupy BRICS miałoby stanowić przeciwwagę dla G7. Ponad 20 krajów złożyło już wnioski o akces i liczy na akceptacje podczas szczytu grupy, który odbywa się właśnie w RPA.

Szanghajska Organizacja Współpracy (SCO) to założone przez Chiny ugrupowanie bezpieczeństwa, które liczy dziewięć krajów jako pełnoprawnych członków. Wkrótce dołączy do nich Białoruś. Według dokumentu think tanku Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych, cztery państwa członkowskie - Chiny, Rosja, Indie i Pakistan - to potęgi nuklearne, a Moskwa uważa tę grupę za "rdzeń bloku antyzachodniego kierowanego przez Chiny i Rosję".

Pekin - światowy rozjemca

Chiny próbują też prezentować się jako światowy rozjemca. Podstawą tej strategii jest Globalna Inicjatywa Bezpieczeństwa (GSI), zapoczątkowana w tym roku przez Pekin i pomyślana jako wielostronne forum pod przewodnictwem Chin. Jej celem jest ograniczenie wpływu USA w kwestiach światowego bezpieczeństwa, a jednocześnie podkreślenie własnej roli. Ma to zostać osiągnięte dzięki wsparciu większej roli ONZ w kwestiach bezpieczeństwa, przy jednoczesnym rozszerzaniu roli Pekinu w hierarchii sił pokojowych ONZ.

Już teraz Chiny są drugim po Stanach Zjednoczonych płatnikiem do budżetu ONZ na działania pokojowe. Kraj ten dostarcza więcej żołnierzy sił pokojowych niż łącznie pozostali czterej stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Przybywa chińskich oficerów zajmujących wyższe stanowiska wojskowe w Departamencie Operacji Pokojowych ONZ. W marcu Chiny pośredniczyły w zawarciu przełomowego porozumienia między Arabią Saudyjską a Iranem. W maju zaś zaproponowały czteropunktowy plan osiągnięcia pokoju między Izraelem a Autonomią Palestyńską.

"Nie powinniśmy lekceważyć wysiłków Komunistycznej Partii Chin zmierzających do ustanowienia nowego porządku światowego" – ostrzegają eksperci. Zwracają uwagę, że na początku tego roku, po raz pierwszy w historii, Chiny wyeksportowały więcej towarów do krajów rozwijających się niż do Stanów Zjednoczonych, UE i Japonii. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »