PIE: Państwo powinno inwestować w kapitał ludzki

Po wybuchu pandemii rządy na całym świecie ruszyły na ratunek gospodarkom wydając na ich podtrzymanie ogromne pieniądze i zaciągają niebotyczne długi. A co dalej? Czy państwo powinno nadal inwestować w gospodarkę, i czy może być dobrym inwestorem? Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego odpowiadają - tak. O ile inwestuje w kapitał ludzki.

- Nasza odpowiedź jest "tak", państwowe inwestycje mogą być produktywne. Inwestowanie przez państwo w kapitał ludzki to główna rekomendacja naszego raportu - mówił podczas zdalnej konferencji prasowej analityk PIE Jakub Sawulski prezentując raport.

Co to takiego kapitał ludzki? To między innymi inwestycje w edukację, opiekę przedszkolną i w zdrowie publiczne. Raport PIE proponuje, żeby nakłady na edukację oraz części nakładów na zdrowie włączyć do inwestycji publicznych

- Państwowe inwestycje w edukację mają wpływ na wzrost i dochody ludzi - mówił Jakub Sawulski.

Reklama

Jeszcze niedawno takie postawienie sprawy było nie do pomyślenia. Wydatki publiczne na zdrowie i edukację były traktowane jak transfery socjalne. Polskie państwo starało się je ograniczyć, wychodząc z przekonania, że jeśli ludzie dostaną transfery socjalne (jak 500+) to o zdrowie i edukację zadbają sami. Badania pokazują jednak, że właśnie wydatki na zdrowie i edukację przynoszą największe stopy zwrotu. Dodajmy, że kwestia ta jest szczególnie ważna w czasach przyspieszonej cyfryzacji i związanej z nią koniecznością "uczenia się przez całe życie".

Zmieniło się też podejście do roli państwa. W dalekim uproszczeniu, przynajmniej w krajach wysoko rozwiniętych, obowiązywała doktryna mówiąca o jak najmniejszej ingerencji państwa w gospodarkę. Ale pandemia wywróciła do góry nogami ten pogląd.

Unia Europejska zdecydowała o utworzeniu Funduszu Odbudowy po to, żeby zapewnić wsparcie gospodarkom państw członkowskich w wychodzeniu z kryzysu. USA przygotowują pokryzysowy pakiet o łącznej wartości 4,3 biliona dolarów. Podejście państw do inwestycji publicznych zmieniło się niemal z dnia na dzień.

- Powstaje nowy konsensus. Polityka fiskalna odgrywa ważną rolę w stabilizacji gospodarczej i społecznej - mówił podczas dyskusji na raportem PIE Philipp Heimberger z ośrodka badawczego Vienna Institute for International Economic Studies (wiiw).

Fundusze unijne, które od niemal dwóch dekad napływają do Polski, całkowicie zmieniły infrastrukturę drogową i kolejową kraju. Ale czy inwestycje państwa powinny sprowadzać się tylko do budowy dróg i budynków? Raport PIE, odpowiada, że nie. Dużo ważniejsze są inwestycje w kapitał ludzki. 

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Dodajmy, że nie mówimy tu o patologiach w rozumieniu roli państwa jako inwestora. Bo państwo może ją rozumieć jako inwestycje należących do niego spółek i przedsiębiorstw. Może uważać, że najlepiej zdecyduje o tym, gdzie postawić hutę, a gdzie elektrownię. Jak takie myślenie się kończy - dobrze wiemy. Przykład? Pomnikowe marnotrawstwo w postaci rozpoczętej budowy elektrowni węglowej Ostrołęka C.

Ale państwa już od dłuższego czasu inwestują inaczej. Z badań PIE wynika, że w krajach Unii tylko 20 proc. wszystkich inwestycji publicznych stanowią wydatki na infrastrukturę. Pozostałe 80 proc. można zaklasyfikować jako inwestycje w kapitał ludzki. Są to wydatki na zdrowie i edukację obywateli. Inwestycje te są zróżnicowane w różnych krajach i wynoszą od 8 proc. PKB w Grecji do 16 proc. PKB w Szwecji. Dla porównania, sektor prywatny w Unii przeznacza tylko 12 proc. swoich nakładów na rozwój kapitału ludzkiego.

Tymczasem, jak pokazały dotychczasowe badania ekonomistów, roczne stopy zwrotu z inwestycji państwa w edukację i zdrowie obywateli potrafią przekraczać 10 proc. Raport PIE podkreśla, że okres wychodzenia z kryzysu to zatem dobry czas na zwiększenie inwestycji publicznych i poszerzenie ich definicji - właśnie o kapitał ludzki.

Równocześnie w Unii trwa dyskusja o tym w jaki sposób wrócić do dyscypliny wydatków publicznych po pandemii. Jedna z propozycji obejmuje wyłączenie inwestycji z kryteriów takich, jak np. relacja deficytu finansów publicznych do PKB, czy też długu do PKB. Problem polega na tym, jak zdefiniować "inwestycje". A tym bardziej - jak zdefiniować inwestycje w kapitał ludzki. To duży problem.

- Niektóre inwestycje są zarówno w kapitał fizyczny, jak i w ludzki, na przykład budowa szkoły. Gdybyśmy mieli dane o każdej szkole, moglibyśmy inwestycję zakwalifikować - mówił Wojciech Paczos z Cardiff University, współautor raportu.

Powstaje także pytanie skąd państwo ma brać pieniądze na takie inwestycje. Unijny Fundusz Obudowy sfinansowany zostanie z długu. Teraz zadłużenie jest tanie. PIE podaje wyliczenia Komisji Europejskiej, że odsetki od zaciągniętego przez poszczególne państwa długu publicznego wyniosą w 2022 roku 1,2 proc. PKB i będą o 0,3 punktu procentowego niższe niż przed pandemią, pomimo znaczącego wzrostu długów publicznych. Ale nie zawsze tak będzie.

Założenie, że polityka fiskalna może być tak ekspansywna jak obecnie byłoby tylko wtedy słuszne, gdybyśmy byli pewni, że koszt pieniądza będzie tak niski, jak obecnie przez kolejne dziesięciolecia. Jeśli nie - dług ten będzie gigantycznym ciężarem dla przyszłych pokoleń.  

- Pytanie jest jak podzielić obciążenia pomiędzy obecną generację a przyszłe generacje - mówił Wojciech Paczos.

Na wszystkie z tych pytań raport PIE nie daje odpowiedzi. Stwierdza on jednak, że plany odbudowy powinny koncentrować się nie tylko na budowie i modernizacji infrastruktury, ale także na inwestycjach w edukację i zdrowie. Są co najmniej tak samo istotne dla dobrobytu przyszłych pokoleń, więc skoro zadłużamy się na ich koszt, dajmy im za to chociaż szansę w postaci wykształcenia.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »