Pieniędzy dostarczą bogaci obywatele i duże firmy
Na podniesieniu podatków francuski budżet wzbogaci się o 7,2 mld euro. Uderzenie idzie w bogate gospodarstwa domowe i duże korporacje. To pomysł prezydenta Francoisa Hollande'a i jego doradców.
Nowela do budżetu na 2012 r. przewiduje dodatkowy podatek nakładany na bogate gospodarstwa domowe (ma dać 2,3 mld euro) oraz daninę od wielkich banków i firm energetycznych (1,1 mld euro). Podniesione będą również taksy pobierane od opcji i dywidend. Nagroda z zysku przekazywanego akcjonariuszem opodatkowana będzie stawką 3 proc. Płacić mają spółki, co znacznie zmniejszy zarobek. W noweli przewiduje się odstąpienie od reform wprowadzonych przez poprzedniego prezydenta - np. ulgi podatkowej dla firm zatrudniających 20 i więcej pracowników. Ma to przynieść 980 mln euro tylko w tym roku. Podniesienie VAT da 800 mln euro. Podwojenie podatku od transakcji finansowych do 0,2 procent przyniesie 170 mln euro. Nowela ma być uchwalona do 31 lipca br.
Hollande uważa, że bogaci Francuzi (dotknie to 300 tys. osób z rocznymi przychodami na rodzinę ponad 1,3 mln euro) muszą mieć udział w zwalczaniu deficytu budżetowego (w ub. roku 5,2 procent PKB, limit w UE to 3 proc.). Minister finansów Pierre Moscovici powiedział wręcz, że bogaci Francuzi i duże spółki będą musiały dostarczyć pieniędzy.
Dług publiczny Francji wynosi teraz 1,8 bln euro (90 proc. PKB) i w ostatnich 10 latach zwyżkował o 800 mld euro. Wzrost gospodarczy po rewizji wyniesie w 2012 r. wyniesie 0,3 procent (wcześniej wyliczano 0,7 procent) i 1,2 procent w 2013 r (zniżka z prognozy 1,75 procent).
10-letnie obligacje skarbowe Francji były w środę oprocentowane na 2,5 procent (hiszpańskie 6,4 procent). Ciekawe, że Francja idzie w stronę podnoszenia podatków nakładanych na firmy w czasie, gdy niezbędne jest ich obniżanie aby pozostały konkurencyjne na światowym rynku. Nie dziwota jednak - wszak Hollande jest socjalistą...
Krzysztof Mrówka
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze