Pikieta górników przed Polsatem
W południe przed siedzibą Polsatu w Warszawie pojawi się ponad 400-u górników i energetyków z konińskich kopalni elektrowni. Chcą w ten sposób zaprotestować przeciwko, jak mówią, drenowaniu ich zakładów przez właściciela - Zygmunta Solorza-Żaka.
Na transparentach, które zabierają ze sobą, można przeczytać m.in: "Solorz do roboty za 1500 złotych", "Nie damy zgasić światła w Koninie", "Słońce Polsatu nie dla pracowników PAK-u". Pikieta to odpowiedź na zapowiadane cięcia - obniżkę płac o 20 procent i zwolnienia grupowe.
- Zysk naszych zakładów w latach 2009- 2011 to ponad miliard złotych. Gdzie podziały się te pieniądze? - pyta Piotr Rybiński z Solidarności 80. Przypomniał, że to załoga wypracowała tamte zyski. Związkowiec uważa, że właściciel Polsatu wbrew zapowiedziom nie inwestuje w firmę. Pożyczył jedynie 50 milionów euro na modernizację jednego z zakładów, ale odebrał te pieniądze z zyskiem. - Zapisy umowy prywatyzacyjnej pozostają na papierze - żali się Piotr Rybiński.
Związkowcy domagają się od właściciela zespołu elektrowni Pątnów-Adamów-Konin realizacji umowy prywatyzacyjnej, wycofania się z zapowiadanych cięć i przedstawienia konkretnej wizji rozwoju zakładów. Pikieta potrwa do 14.00.