Piłkarskie żelki, czyli jak zarobić na mundialu

"Piłkarskie żelki" , mundialowa pościel z "oryginalnym atestem FIFA", karty kredytowe z wizerunkiem Pucharu Świata. Rozkręca się kampania reklamowa przed zbliżającym się mundialem. Producenci liczą, że futbolowe mistrzostwa nakręcą koniunkturę. Oby tylko nie skończyło się, jak z zupkami Knorra przed czterema laty.

A było tak: Unilever wypuścił na rynek nową, mundialową serię zupek błyskawicznych z wizerunkami naszych orłów z reprezentacji Engela. Niestety, kampania przewidziana na kilka tygodni skończyła się na rozgrywkach grupowych, które nasi zakończyli sromotną porażką.

Zaraz po fazie grupowej bank Pekao SA chyłkiem wycofał z telewizji spoty reklamowe kredytów z udziałem bramkarza Jerzego Dudka. Kampanię z piłkarzami musiała też przerwać zawiedziona Era, sponsor reprezentacji. Robiąc dobrą minę do złej gry operator ratował się hasłem "gramy do końca".

Reklama

Piłkarz rozdaje karty

Pomimo nie najlepszych doświadczeń z drużyną narodowa, Era także podczas zbliżającego się mundialu będzie próbowała coś ugrać. Telekom został Oficjalnym Operatorem Mistrzostw Świata. I tym razem do kampanii reklamowej został zaangażowany piłkarz, tyle, że były - Zbigniew Boniek.

Inny świetny przed laty napastnik - Jurgen Klinsmann - niedawno wizytował Polskę jako ambasador marki MasterCard. Były reprezentant Niemiec zjawił się u nas w związku z emisją nowej mundialowej karty kredytowej PKO MasterCard 2006 FIFA World Cup opatrzonej wizerunkiem Pucharu Świata. Pierwsze trzy egzemplarze dostali Piotr Gąsowski, Renata Dancewicz i Piotr Machalica.

"Dla mnie, jako wielkiego fana futbolu otrzymanie karty związanej z nadchodzącymi Mistrzostwami Świata, szczególnie z rąk legendy piłki Jurgena Klinsmanna to duże przeżycie. To jeden z piłkarzy, którego podziwiałem w dzieciństwie i nigdy nie przypuszczałem, że będę mógł go poznać osobiście" - powiedział wzruszony Piotr Gąsowski.

Mundialowe karty mają w swojej talii również konkurenci PKO BP: ING Bank Śląski, Citibank Handlowy, Pekao SA, Bank BPH.

Pozostając jeszcze w temacie kart, warto dodać, że po raz pierwszy jednym ze sponsorów mundialu została Visa International. Do tej pory w sport inwestował jej odwieczny rywal MasterCard, oficjalny sponsor Ligi Mistrzów. Teraz do stawki wchodzi Visa. Zapowiada się więc ciekawa konkurencja między karcianymi gigantami.

Telewizje ustawiły mecz

Niemniej zażartą walkę stoczą między sobą stacje telewizyjne, chociaż mecz z ich udziałem został poniekąd ustawiony. Prawa do transmisji mistrzostw mają Polsat i TVP, które uzgodniły między sobą, kto jakie mecze będzie relacjonować. Telewizja Zygmunta Solorza sparzyła się na poprzednim mundialu nie mniej dotkliwie niż Unilever na zupkach Knorra. Stacja zapłaciła fortunę za prawa do pokazywania rozgrywek, licząc na osiągnięcie dwóch celów: po pierwsze Solorz chciał dzięki mundialowi sprzedać jak najwięcej dekoderów (część relacji była kodowana) i - po drugie - mecze miały przyciągnąć reklamodawców. Nie udało się osiągnąć ani jednego ani drugiego. Dekodery sprzedawały się kiepsko, a ogarniająca gospodarkę recesja skutecznie powstrzymała firmy przed przesadną rozrzutnością na kampanie reklamowe.

Polsat nadal nie rezygnuje ze sprzedaży dekoderów przed mundialem, ale ostrożniej rozgrywa mecz. Stąd zgoda na podział praw z TVP.

Trzymajmy kciuki za remis

Telewizja publiczna liczy wyłącznie na wpływy z reklam. Dla zainteresowanych przygotowała kilka pakietów reklamowych. Najtańszy jest Pakiet Biało Czerwoni. Kosztuje 300 tys. zł za co nabywca może liczyć na emisję reklamy przed krótkim 5-7 minutowym filmem o naszej reprezentacji. Najdroższy - Pakiet Live - dla sponsora transmisji z mistrzostw kosztuje 1,7 mln zł. Spoty mają być emitowane przed w trakcie i po spotkaniu, a także przed ewentualną dogrywką i rzutami karnymi. Nabywca pakietu będzie więc z pewnością mocno ściskał kciuki za remisowe wyniki spotkań.

Oby grali jak najdłużej

Nawet nawet najzagorzalsi kibice nie życzą sobie równie gorliwie zwycięstw jedenastki Pawła Janasa, jak producenci i handlowcy. Im dłużej nasi będą grali w mundialu, tym większe szanse na to, że uda się sprzedać więcej niż wtedy, gdy w mistrzostwach biało-czerwonych już nie będzie. A sprzedawać można wszystko: mundialowe żelki, pościel mundialową, płytę z muzyką mundialową, przewodnik mundialowy i dziesiątki innych produktów: koszulek, czapek, zeszytów i przyborów szkolnych, szybkich przekąsek, napojów chłodzących, piwa, bilety lotnicze, wycieczki turystyczne itp.

Do rozgrywki już dawno weszli producenci telewizorów, którzy przy okazji mundialu promują najnowocześniejsze odbiorniki, wyświetlające obraz w standardzie HDTV, czyli z rozdzielczością 1920x1080. Przekątna obrazu - 47 cali. W LG za takie cacko trzeba zapłacić ponad 10 tys. zł. Philips od kilku tygodni reklamuje swój telewizor z twardym dyskiem. Reszta stawki, albo wprowadza na rynek nowe produkty, albo obniża do śmiesznie niskiego poziomu ceny ?starych?, kineskopowych odbiorników.

U nas odpoczniesz od mundialu

Specjalne promocje już dawno ogłosiły linie lotnicze i firmy turystyczne. Organizatorzy mistrzostw przewidują, że tylko na lotnisku we Frankfurcie wyląduje 300 samolotów czarterowych. Na ciekawy pomysł marketingowy wpadli Szwajcarzy, którzy zapraszają do siebie wszystkie żony, kochanki i konkubiny fanów kopania piłki, którzy na czas mistrzostw wyłączą się z codziennego życia. Czekają na nich specjalnie przygotowane ośrodki wczasowe z miłą i przystoją obsługą. Do przyjazdu poirytowane mundialowym szaleństwem panie zachęcają w telewizyjnych spotach reklamowych maczo w stylu Banderasa.

Następny mundial dla komórkowców

Mundial to będzie ważne wydarzenia nie tylko dla fanów piłki, ale także dla operatorów komórkowych. Niestety, nas te emocje ominął. W rozgrywce będą brali udział tylko gracze pierwszej ligi - operatorzy oferujący usługi trzeciej generacji, którzy po raz pierwszy spróbuje zmierzyć się z telewizją. transmitując na komórki najważniejsze fragmenty meczów, wyniki, zestawienia, wywiady z piłkarzami. Na tych mistrzostwach telekomy występują jeszcze jak reprezentacja USA na mistrzostwach w Japonii przed czterema laty - w roli obserwatora. Cel na Mundial 2010, operatorzy mają taki sam jak Amerykanie - zgarnięcie całą stawki.

Interes gospodarczy, kontra ambicje sportowe

Chociaż piłkarskie mistrzostwa świata nie mają bezpośredniego wpływu na rynki finansowe i giełdę, to jednak w czasie trwania mundialu handel akcjami i walutą odbywa się na zwolnionych obrotach, a w trakcie meczu reprezentacji ruch zupełnie zamiera. Między dealerami istnieje nieformalne porozumienie, że jeśli gra drużyna narodowa danego kraju, to w tym czasie nie handluje się jego walutą.

Powiązania mistrzostw z rynkiem jest większe niż się wydaje. Powodzenie lub porażki reprezentacji mają ogromne znaczenie dla zachowań konsumenckich. Zwycięstwa wyzwalają optymizm i chęć do zakupów, przegrane wpędzają w depresję nie tylko zawodników, ale także kibiców, wpływając na decyzje zakupowe.

Niemieccy ekonomiści szacują, że jeśli ich drużyna dobrze wypadnie w mistrzostwach, to wyzwolona dzięki zwycięstwom fala optymizmu spowoduje jednorazowy wzrost konsumpcji aż o 0,5 proc. Mają oni cichą nadzieję, że zwycięstwo w mundialu da solidnego kopa nieruchawej niemieckiej gospodarce, kierując ja na ścieżkę szybszego wzrostu.

Czego i my powinniśmy sobie życzyć, bo zachodni sąsiad jest naszym największym partnerem handlowym. Większa konsumpcja w Niemczech przełożyłaby się na wzrost eksportu... Czy ze względów merkantylnych mamy zrezygnować z naszych ambicji sportowych? Skąd! Do boju Poolsko!!

Eugeniusz Twaróg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | mecz | FIFA | piłkarskie | świata | kampania | karty | stawki | kampania reklamowa | Mundial 2014
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »