Piraci i przemytnicy mają się dobrze

Czarny rynek w Polsce ma się dobrze. Uderza on głównie w producentów papierosów, alkoholu, oprogramowania komputerowego, płyt CD i DVD. Straty firm wynikające z obrotu towarami niewiadomego pochodzenia sięgają setek milionów dolarów rocznie.

Handel nielegalnym towarem kwitnie głównie na bazarach i targowiskach. Prawie 13 proc. Polaków przyznaje się do kupowania papierosów i alkoholu pochodzących z przemytu lub nieposiadających znaku akcyzy - wynika z badań firmy Pentor Research International. W województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim ten odsetek jest dużo wyższy - lewe używki kupuje tam co trzecia badana osoba. Co piąty badany zaopatruje się w podrabianą odzież, buty, pirackie kasety i płyty CD. Ponad 4 proc. Polaków kupiło kradzione telefony komórkowe, a 6 proc. inny sprzęt elektroniczny.

Reklama

Głównym motywem robienia zakupów na czarnym rynku jest zbyt wysoka cena produktów legalnych. Jan Bałdyga, koordynator działań antypirackich w Związku Producentów Audio-Video, uważa, że równie ważną motywacją jest przyzwyczajenie.

- Jak inaczej wyjaśnić sytuację, kiedy dołączoną do magazynu płytę DVD można kupić za 6-8 zł, a mimo to ludzie kupują ten sam tytuł na bazarze za 12 zł? Takie sytuacje, choć irracjonalne, zdarzają się - mówi Jan Bałdyga.

Milionowe straty

Najdotkliwiej czarny rynek uderza w producentów płyt z muzyką (CD i DVD), gier i oprogramowania komputerowego.

Według danych International Intellectual Property Alliance, w 2004 roku działania piratów naraziły producentów fonogramów i wideogramów na stratę w wysokości 36 mln dolarów. W 2003 roku strata ta wyniosła 34 mln dolarów. Producenci filmów na kasetach wideo i płytach DVD stracili w 2004 roku 30 mln dolarów.

Prawo karze piratów

Wystarczy kupić piracką płytę, nielegalne oprogramowanie czy papierosy bez polskiej akcyzy, by wpaść w tarapaty. Polskie prawo przewiduje surowe kary nie tylko za produkowanie i handel pirackimi towarami, ale również za ich posiadanie.

Co grozi za:

- produkcję podróbek, np. płyt audio i wideo, markowej odzieży, alkoholu, a także za świadome kupowanie, przechowywanie czy pomoc w sprzedaży:
- grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat 2
- jeżeli taką produkcją ktoś kieruje lub uczynił z tego stałą działalność przestępczą, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

- przewożenie przez granicę państwa papierosów i alkoholu w ilościach wykraczających poza tzw. własny użytek, kupowanie na terenie Polski towarów bez akcyzy:
- kara grzywny do 720 stawek dziennych (stawka dzienna jest ustalana w zależności od dochodu, od 20 zł do 2000 zł).

- Z badań Business Software Alliance wynika, że 59 proc. oprogramowania komputerowego obecnego na rynku pochodzi z nielegalnych źródeł - mówi Bartłomiej Witucki, rzecznik BSA.

BSA szacuje, że wartość pirackiego oprogramowania w Polsce, czyli kwota, jaką de facto tracą producenci, wyniosła w 2004 roku 379 mln dolarów, o 78 mln dolarów więcej niż w roku poprzednim.

BSA sporządziło szacunki, w jaki sposób zmniejszenie skali piractwa oprogramowania wpłynęłoby na gospodarkę.

- Gdyby spadła ona o 10 proc., do roku 2009 firmy informatyczne zwiększyłyby swoje przychody o 1,3 mld dolarów. To z kolei powiększyłoby wpływy do budżetu z tytułu podatków od tych firm o 238 mln dolarów, a dobrze płatną pracę w branży IT znalazłoby 32 tys. osób - tłumaczy Bartłomiej Witucki.

Nielegalny dymek

Zmorą branży tytoniowej są papierosy trafiające do Polski z innego kraju bez zapłacenia podatków albo nielegalnie wytwarzane i dystrybuowane na miejscu.

- Podrabianie papierosów jest nielegalnym procederem, dlatego trudno jest ustalić jego skalę. Zgodnie z ostatnimi danymi uzyskanymi ze Światowej Organizacji Celnej za rok 2001, produkcję podrabianych papierosów w samych tylko Chinach szacuje się na około 190 mld sztuk rocznie. Trudno jest oszacować skalę zjawiska w Europie. Wydaje nam się jednak, że przybiera ono na sile - mówi Hubert Zawadzki z Philip Morris Poland.

Piractwo a gospodarka

Jeżeli udział nielegalnego oprogramowania zmniejszyłby się o 10 proc., do 2009 roku firmy infor

matyczne zwiększyłyby swoje przychody o 1,3 mld dolarów. Wpływy do budżetu z tytułu podatków wzrosłyby o 238 mln dolarów. Pracę w branży IT znalazłoby 32 tys. osób
Źródło: BSA

Globalne straty Philip Morris International szacuje się na 200 mln dolarów każdego roku.

- Negatywne skutki podrabiania wyrobów wykraczają daleko poza kwestie strat państwa z tytułu niezapłaconych podatków. Legalni hurtownicy, detaliści, a także producenci tracą przez spadek sprzedaży i zatrudnienia, a konsumenci nie mają pewności co do jakości lub zawartości podrabianych papierosów, które kupują - wyjaśnia Hubert Zawadzki.

Wierzchołek góry lodowej

W pierwszej połowie 2005 roku służby celne zatrzymały prawie 2,3 mln sztuk pirackich płyt CD i DVD oraz towarów podrabianych: ubrań, papierosów, słodyczy. W 2004 roku liczba ta wyniosła 5,5 mln sztuk. Najczęściej podrabiano znaki towarowe takich marek, jak: Reebok, Nike, Lee, Wrangler, Adidas, Esprit, Dior, Nokia. Zatrzymano w sumie 286 osób.

Informacje te niewiele jednak mówią o wielkości czarnego rynku, ponieważ najwyżej trzecia część obrotu towarowego objęta jest kontrolą służb celnych.

- Czarny rynek towarów sportowych, odzieży i butów to dla nas, jak i całej branży, poważny problem. Szacujemy, że wartość nielegalnego rynku w Polsce to kilka, a nawet kilkanaście milionów euro - mówi Paweł Patkowski, szef marketingu Adidas Poland.

Nawet działania organów ścigania niewiele pomogą, jeżeli nie zmieni się przychylny stosunek samych konsumentów do czarnego rynku. Z badań Pentora wynika, że zakupom towarów niewiadomego pochodzenia sprzyja przede wszystkim niski poziom szacunku dla prawa, bezkarność i brak sankcji.

Maciej Bednarek

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: DVD | BSA | przemytnicy | czarny rynek | piraci | International | handel | firmy | czarny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »