PKN zerka na Bałkany

Ledwo paliwowy kolos połknął Unipetrol, już myśli o kolejnych zakupach w Czechach. Chce iść na południe i wschód Europy.

PKN Orlen, największy polski koncern paliwowy, na przełomie maja i czerwca przejął kontrolę korporacyjną nad czeskim Unipetrolem. Nie zamierza na tym poprzestać.

- Unipetrol to początek długiej drogi naszego rozwoju . Ponieważ możliwości inwestycyjne w Europie Środkowej już niemal się skończyły, zastanawiamy się na innymi kierunkami: Europą południową i wschodnią. W grę wchodzą jeszcze możliwości zakupów w republikach nadbałtyckich i na Bałkanach - twierdzi Cezary Smorszczewski, wiceprezes PKN Orlen.

Według niego, przygotowania do kolejnych przejęć Orlen już się rozpoczęły, zaś najważniejsza ich faza nastąpi po zakończeniu głównego etapu restrukturyzacji Unipetrolu.

Reklama

Tupras i Możejki

Jakie firmy znalazły się na celowniku? Cezary Smorszczewski nie ukrywa, że koncern ma gotową listę europejskich aktywów paliwowych, które mogą być przedmiotem przejęć.

Rynek spekuluje, że Orlen interesuje się takimi firmami, jak Petrol w Słowenii, NIS w Serbii, MOH w Grecji oraz Tupras w Turcji. Interesuje go też rafineria Możejki na Litwie - szanse zakupu pojawiły się po zachwianiu pozycji Jukosu, głównego inwestora.

- Nie wykluczamy, że w sprzyjających warunkach zaangażujemy się w te projekty - mówi wiceszef koncernu.

Niedawno pisaliśmy, że najbardziej zaawansowane są obecnie prace nad wejściem do Tuprasu. Zarząd Orlenu nadal jednak nie chce ujawnić, że bierze udział w przetargu na 51-proc. pakiet akcji tureckiego koncernu.

- Nie możemy tego skomentować - ucina Cezary Smorszcwski.

Niemiecki dylemat

Orlen zerka też na zachodni brzeg Odry, gdzie posiada prawie 500 przynoszących straty stacji paliw.

- Tu potencjalnie do nabycia są udziały w takich rafineriach takich jak Wilhelmshaven, Ruhroil. Schwedt czy Leuna - wylicza Cezary Smorszczewski.

PKN Orlen już raz na przełomie lat 2000 i 2001 starał się o zakup udziałów w rafinerii Leuna. Wtedy plany te spaliły na panewce. Orlen zastanawia się, czy powiększyć sieć stacji paliw w Niemczech, by uzyskać -efekt skali umożliwiający wyjście ze strat (trwają rozmowy o zakupie sieci Q1) czy też sprzedać nierentowne placówki.

Rynek macierzysty

Duże plany PKN wiąże także z Czechami, uznanymi za drugi po Polsce rynek macierzysty.

- Interesuje nas dokupienie udziałów w Czeskiej Rafinerskiej od któregoś z dotychczasowych akcjonariuszy: Shella, Agipa i ConocoPhillips. Liczymy także, że w ciągu półtora roku zostanie rozpisany przetarg na Czepno, czeskiego operatora rurociągów produktowych - mówi prezes Smorszczewski.

To jednak nie wszystko. Koncern bierze udział w przetargu na zakup sieci stacji paliw Aral. Bez względu na jego wynik (rozstrzygnięcie oczekiwane jest do końca roku), myśli o kolejnych zakupach.

- Interesuje nas jak największa liczba stacji. Nie chcemy jednak przekroczyć takiego udziału w rynku stacji czeskich, który skutkowałby osiągnięciem pozycji dominującej. Obecnie mamy 15 proc. mówi prezes Smorszczewski.

Rozmowy już trwają.

Zakupy są niezbędne, choćby z tego względu, że zgodnie z wcześniej podpisanymi umowami jeszcze w tym roku Orlen musi sprzedać ConocoPhillips około jednej trzeciej stacji Benzina należących do Unipetrolu.

Czy koncern stać na kolejne wydatki?

- Nasza zdolność akwizycyjna wynosi ok. 1,7 mld EUR - przekonuje prezes Smorszcewski.

Fuzje ad acta

Na lepszą przyszłość czekają natomiast dawne plany fuzji ze środkowoeuropejskimi rywalami Orlenu austriackim OMV i węgierskim MOL.

- Żadne rozmowy na ten temat nie są prowadzone, a czas pokaże, kto będzie odgrywał główną rolę w procesach konsolidacyjnych w regionie. Mamy nadzieje, że rola ta przypadnie naszej firmie - mówi prezes Smorszczewski.

Paweł Janas

Zbigniew Bętlewski analityk AmerBrokers
Poszukiwanie kolejnych aktywów paliwowych do przejęcia, przede wszystkim rafinerii, nie ma na razie większego sensu. Orlen przed przejęciem Unipetrolu bez powodzenia próbował kupić kilka spółek paliwowych. Z projektów dotyczących firm Slovnaft, INA czy Petrom nic nie wyszło. Teraz trudno już o atrakcyjne okazje. Zamiast kolejnych przejęć płocka spółka powinna się skupić na zagospodarowaniu tego, co ma. Po pierwsze musi zrestrukturyzować Unipetrol i uzyskać jak najlepszy zwrot na zainwestowanym kapitale. Po drugie, ważna jest szybka decyzja w sprawie obecności na rynku niemieckim: sprzedajemy przynoszące straty stacje czy kupujemy nowe, by sieć była rentowna. Na koniec Orlen powinien skupić się na rynku polskim, gdzie coraz bardziej traci udziały w rynku na rzecz zagranicznych koncernów.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Unipetrol | Orlen | plany | Na południe | paliwowy | cezary | koncern | Bałkany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »