PKO BP nie drży przed frankowiczami. "Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze"

Nawet jeśli zapowiadane na 15 czerwca orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie tak niekorzystne dla banków, jak wyrażona w lutym opinia rzecznika TSUE, PKO Bank Polski twierdzi, że pokryje straty i zostanie mu jeszcze solidna nadwyżka kapitału. Dlatego nie lęka się frankowiczów, choć chce z nimi zawrzeć jak najwięcej ugód.

- Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze, które mogą się wydarzyć. Nawet w najgorszym scenariuszu PKO pozostaje z dobrym solidnym wynikiem i pozycją rynkową - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes banku kierujący pracami zarządu Dariusz Szwed.

Bank ma obecnie w bilansie 8,2 mld zł rezerw na możliwe straty wynikające z roszczeń frankowiczów, gdyby te znalazły wsparcie prawne w wyroku TSUE. Pokrycie rezerwami portfela frankowego wynosi 54 proc., a to znaczy, że w przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia powinien dotworzyć jeszcze blisko drugie tyle. Nadwyżka kapitałowa banku na koniec I kwartału tego roku wynosiła jednak 15 mld zł, a "najtwardszy" kapitał CET1 - 17,42 proc.  

- Mamy 15 mld zł nadwyżki kapitałowej - powiedział Dariusz Szwed.

Przypomnijmy, że rzecznik generalny TSUE ogłosił w lutym opinię w jednej ze spraw frankowych bardzo niekorzystną dla banków. W sprawie, którą zajmuje się Trybunał chodzi o wzajemne rozliczenia banku i kredytobiorcy po unieważnieniu umowy. Jak wiadomo sądy dostrzegając w umowach o kredyty frankowe klauzule abuzywne takie umowy w lwiej części unieważniają. Ale pozostaje pytanie - kto komu ile jest winien i dlaczego.

Lepiej pozwać bank czy zawrzeć ugodę?

Rzecznik TSUE uznał, że bank nie może żądać od klienta wynagrodzenia za użyczony mu kapitał, jeśli umowa zawierała niedozwolone zapisy. Czyli kredytobiorca ma zwrócić bankowi pożyczone pieniądze po wartości nominalnej. Klient natomiast ma prawo dochodzić od banku dalszych roszczeń. Według wyliczeń Komisji Nadzoru Finansowego, takie rozstrzygnięcie spowodowałoby, że straty banków na kredytach we frankach mogłyby przekroczyć 100 mld zł. I na to właśnie banki tworzą rezerwy. Do końca zeszłego roku utworzyły ich ok. 35 mld zł.

Reklama

Trybunał umieścił w swojej agendzie rozstrzygnięcie sprawy oznaczonej numerem C-520/21 na 15 czerwca tego roku. Od rozstrzygnięcia zależy zarówno napływ pozwów ze strony frankowiczów, jak też ich skłonność do zawierania ugód.

 PKO BP w I kwartale zawiązał kolejne 967 mln zł rezerw na ryzyko związane z niekorzystnym rozstrzygnięciem sporów. Liczba nowych sądowych pozwów frankowiczów w I kwartale tego roku wyniosła 2,67 tys. i była wyższa o blisko 60 proc. niż przed rokiem. Było to także o ponad 42 proc. więcej niż w ostatnim kwartale roku ubiegłego.

Bank stara się uciec przed pozwami zawierając z kredytobiorcami ugody. Frankowicze złożyli już 48,1 tys. wniosków o mediację z czego zawali ponad 27 tys. ugód. To znaczy, że postępowaniem mediacyjnym objętych jest 47 proc. frankowiczów, a odsetek zakończonych sukcesem postępowań wynosi 76 proc.  

Sztuczna inteligencja pomaga zarządzać ryzykiem

W I kwartale tego roku z miesiąca na miesiąc liczba wniosków o ugodę spadała, choć w sumie i tak była wyższa niż całym II półroczu zeszłego roku. W sumie było to 10,6 tys. nowych wniosków, a więc niemal cztery razy więcej niż nowych pozwów. Przedstawiciele banku mówią, że nie wszystkim klientom będzie zależeć na ugodzie, której konsekwencją jest przewalutowanie kredytu, ani też na sądzeniu się z bankiem.

- Mamy ponad 100 tys. aktywnych kredytów (we frankach). Chcielibyśmy objąć wszystkich klientów procesem ugodowym, lecz część klientów nie chce robić konwersji - powiedział wiceprezes banku Piotr Mazur.

Rezerwa na ryzyko prawne kredytów walutowych obniżyła zysk netto PKO BP, który w I kwartale wyniósł 1,45 mld zł i był o 2 proc. większy niż w I kwartale zeszłego roku, ale 15,3 proc. mniejszy niż w ostatnim kwartale zeszłego roku. Mimo to wskaźnik rentowności kapitału (ROE) banku wzrósł do 15,7 proc.    

Pomimo recesji (GUS odnotował spadek PKB w I kwartale tego roku o 0,2 proc. licząc rok do roku) bank osiągnął rekordowo niski wskaźnik złych kredytów (NPL) w całym portfelu wynoszący 3,74 proc. Koszty ryzyka obniżyły się do 59 punktów bazowych. Piotr Mazur powiedział, że bank do zarządzania ryzykiem kredytowym zaprzągł algorytmy sztucznej inteligencji, co pomaga w poprawie jakości kredytów.

- Mamy program związany ze sztuczną inteligencją. To daje dużo dodatkowej wartości dla klientów i dużo lepszego zrządzania ryzykiem. Pozwala na wykorzystanie możliwości bezpiecznego wzrostu przy lepszym zarządzaniu bankiem - powiedział.

Sztuczna inteligencja wprowadzana w PKO BP pozwoliła ponadto bankowi zwolnić - jak do tej pory - 115 osób.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bankowość | frankowicze | PKO BP SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »