Plan Hausnera. Koło ratunkowe czy gwóźdź do trumny polskiej gospodarki?

Realizacja planu Hausnera, rozłożona na lata 2004-2007 ma przynieść oszczędności rzędu 54 mld zł. 20 mld zł z tej kwoty zaoszczędzimy na administracji, pozostałe 34 mld zł ministrowi uda się wygospodarować w sferze socjalnej.

Czy plan oszczędnościowy wicepremiera Hausnera pomoże polskiej gospodarce, co się stanie jeśli nie zostanie przyjęty?

Rząd ostrzega, że bez oszczędności nastąpi znaczny wzrost potrzeb pożyczkowych państwa, pogorszą się warunki emisji długu, kurs złotego spadnie, a stopy procentowe pójdą do góry.

W ubiegłym roku dług publiczny przekroczył 50 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB). Według szacunków ministerstwa finansów w tym roku istnieje realna groźba przekroczenia progu 55 proc. PKB.

Wicepremier Hausner ostrzega: - "Jeśli nic nie zrobimy to potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku wzrosną do 200 mld zł ze 175 mld zł w tym roku i 138 mld zł w poprzednim".

Reklama

Kto pokryje rządowe oszczędności, czy będą to podatnicy?

Większość z kwoty racjonalizacji wydatków zapisanych w Planie Hausnera ma dotyczyć sfery socjalnej (w tym reforma KRUS i weryfikacja rent i emerytur), ogółem ma to być ponad 34 mld złotych.

Uszczelnienie KRUS

Plan Hausnera zakłada nowelizację ustawy o Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) w tym uszczelnienie systemu emerytur rolniczych oraz przeniesienie nadzoru nad Kasą z ministerstwa rolnictwa do resortu gospodarki i pracy.

Obecnie aby ubezpieczyć się w KRUS-ie wystarczy kupić 1 ha lub 4 psy i płacić rocznie 800 zł, by mieć pewną emeryturę.

Rząd wprowadzając zmiany w emeryturach dla rolników chce ujednolicić system ubezpieczeń społecznych, docelowo wszystkie ubezpieczenia znalazłyby się w jednym resorcie.

Emerytury do przeglądnięcia

W ciągu czterech lat realizacji planu Hausnera przewidziana w nim waloryzacja rent i emerytur, świadczeń przedemerytalnych i zmiana zasad wypłacania zasiłków ma przynieść blisko 20 mld zł oszczędności. Czy można obniżyć renty i emerytury aby naprawiać finanse państwa?

Wicepremier przemawiając w sejmie uspokaja: -"Nie mówcie więc państwo, że nie pamiętamy o najsłabszych i o najuboższych. Nie mówcie, że uderzamy w nich i pozostawiamy bez pomocy. Mówiąc tak, mijacie się z prawdą. (...) Ja nikogo nie straszę Argentyną" - Jerzy Hausner.

PO odrzuca ale nie całkiem

Liderzy Platformy Obywatelskiej, odrzucili program oszczędnościowy autorstwa wicepremiera ds. gospodarczych jako całość, dodali jednak, że PO poprze trzy bardzo ważne ustawy wchodzące w jego skład. Są to projekty ustaw: o świadczeniach przedemerytalnych, reorganizacji KRUS oraz waloryzacji rent i emerytur.

Z wyliczeń przedstawionych przez PO wynika, że oszczędności na administracji wyniosą jedynie 1 mld 300 mln zł, a plan zakłada przede wszystkim obciążenia dla obywateli i drastyczne podniesienie podatków.

Decyzja polityków PO o poparciu w części planu Hausnera uspokoiła notowania naszej waluty. We wtorek inwestorzy zaczęli skupować złotego wierząc w przyjęcie planu Hausnera.

Czynnikiem stabilizującym rynki finansowe jest prawdopodobne poparcie pozostałych reform planu Hausnera przez Federacyjny Klub Parlamentarny Romana Jagielińskiego

Plan Hausnera zdominował rynek - Złoty czeka na głosowanie

Analitycy finansowi uważają jednak, że niespodzianki związane z wprowadzeniem reform Hausnera mogą się zdarzyć. W bieżącym tygodniu kurs naszej waluty zachowuje się dość nerwowo.

Pierwszy pakiet ustaw związanych z Planem oszczędnościowym będzie głosowany w sejmie dopiero w piątek po południu, ale ze spekulacją i grą inwestorów na rynku walutowym mamy do czynienia już od początku tygodnia.

Czy plan Hausnera oznacza większe podatki?

Plan Hausnera koncentruje się w 40 procentach na wzroście obciążeń podatkowych jest to w sumie ponad 21 mld złotych.

Janusz Jankowiak (główny ekonomista BRE Banku) wyraża obawy, że większość proponowanych oszczędności będzie pochodzić ze zwiększenia wpływów podatkowych: -"Dwie trzecie skumulowanego efektu definiowanego jako zmniejszenie potrzeb pożyczkowych państwa w latach 2004-2007 pochodzić ma ze zwiększenia wpływów podatkowych" - twierdzi Janusz Jankowiak (Rz).

Ekonomista BRE Banku jednocześnie uważa za uzasadnione zmiany związane z objęciem obowiązkiem podatkowym dochodów rolników - ale krytykuje propozycje rządu polegające na eliminacji ulg bez obniżania stawek podatkowych.

-"Eliminacja ulg bez obniżania stawek, to zwykłe zwiększenie fiskalizmu, przeprowadzane pod hasłem uproszczenia i ujednolicenia systemu podatkowego" - Janusz Jankowiak (Rz).

Podobnego zdania jest Rafał Antczak (ekonomista CASE) który mówi, że: -"Gospodarka nie jest konkurencyjna podatkowo ani systemowo, a proponuje się podniesienie podatków. Są cięcia w wydatkach socjalnych, nie ma cięć w biurokracji, jest za to wzrost podatków i to jest cały pakiet" - ocenia Rafał Antczak (PAP).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »