Plantatorzy tytoniu napisali list do premiera. Proszą o "pilną interwencję"
Rolnicy zrzeszeni w Polskim Związku Plantatorów Tytoniu apelują do premiera Donalda Tuska o wstrzymanie implementacji dyrektywy unijnej 2022/2100, która zabrania wprowadzania na rynek UE aromatyzowanych podgrzewanych wyrobów tytoniowych. "To dla całej branży oznacza wycofanie z rynku 80 proc. dzisiejszego wolumenu produktów i powolne bankructwo tysięcy polskich rolników" - wskazuje w liście, z którego treścią zapoznała się Interia.
Opublikowany 15 maja na stronie Rządowego Centrum Legislacji (RCL) projekt zakłada, że do ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych dodaje się dodatkowy punkt, w którym zdefiniowany jest "podgrzewany wyrób tytoniowy - nowatorski wyrób tytoniowy, w którym w wyniku podgrzania dochodzi do emisji zawierającej nikotynę i inne substancje chemiczne, która jest następnie wdychana przez użytkownika lub użytkowników, i który, w zależności od jego cech, jest wyrobem tytoniowym bezdymnym lub wyrobem tytoniowym do palenia".
Nowelizacja zawiera zakaz "wprowadzania do obrotu wyrobów tytoniowych o aromacie charakterystycznym" także w odniesieniu do podgrzewanych wyrobów tytoniowych (aromatyzowane papierosy i tytoń do skręcania papierosów są już zakazane).
Producenci i importerzy nowatorskich wyrobów tytoniowych zostaną także zobowiązani "do niezwłocznego przekazania prezesowi Biura do spraw Substancji Chemicznych wszystkich nowych lub zaktualizowanych informacji dotyczących analiz, badań i innych informacji" odnośnie do tych wyrobów, przy czym prezes Biura może także sam zażądać dodatkowych informacji od tych podmiotów.
Jak wyjaśniono, zmiany mają na celu wdrożenie dyrektywy UE z dnia 29 czerwca 2022 r. We wdrożeniu przepisów Polska ma opóźnienie. O ich wprowadzenie w życie Komisja Europejska apelowała do naszego kraju we wrześniu 2023 roku.
Zrzeszeni w Polskim Związku Plantatorów Tytoniu rolnicy, zaniepokojeni konsekwencjami implementacji dyrektywy, poprosili o "pilną interwencję" premiera Donalda Tuska. W liście datowanym na 21 maja, z którego treścią zapoznała się Interia, piszą, że dla branży oznacza to "wycofanie z rynku 80 proc. dzisiejszego wolumenu produktów i powolne bankructwo".
Plantatorzy zwracają uwagę, że przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej toczy się postępowanie, sprawdzające zgodność dyrektywy z prawem UE.
"Jeżeli Dyrektywa Delegowana okaże się być wadliwą, to rolnicy, producenci i dystrybutorzy stracą majątki, a skarb państwa poniesie koszty odszkodowań, o które poszkodowani się upomną. Dlatego też zwracamy się do Pana Premiera o wstrzymanie prac nad implementacją Dyrektywy Delegowanej do czasu rozstrzygnięcia TSUE. Taką taktykę przyjęły Austria, Chorwacja, Estonia, Luksemburg i Szwecja, które nie wdrożyły omawianej Dyrektywy do chwili obecnej" - czytamy w liście.
Jak zaznaczyli autorzy, branża właśnie w nowatorskich wyrobach tytoniowych upatrywała swojej przyszłości.
"Wiodące koncerny tytoniowe inwestują w tę produkcję, lokując w Polsce nowoczesne linie do produkcji tytoniowych wyrobów podgrzewanych, w których polski surowiec odgrywa coraz większą rolę. To się jednak zmieni, kiedy zostanie im odebrany rynek zbytu. Prosimy więc Pana Premiera o ocalenie naszej gałęzi rolnictwa - chcemy uczciwie pracować, płacić podatki i spokojnie planować przyszłość naszych gospodarstw rolnych, w przewidywalnych regulacjach" - napisali.
"Rolnicy uprawiający tytoń w Polsce to gospodarstwa, dające dochód około 30 tys. Polaków. Zwracamy się do Pana Premiera z pilną prośbą o obronę naszej przyszłości i umożliwienie nam uczciwej pracy, w przewidywalnych warunkach legislacyjnych. Prosimy o wstrzymanie się z implementacją Dyrektywy Delegowanej do czasu rozstrzygnięcia TSUE" - podsumowali rolnicy zrzeszeni w Polskim Związku Plantatorów Tytoniu.