Płoną odpady. 500 plus winne pożarowi w Olsztynie?

Meble zalegają plac, gdyż non stop są dowożone; jest to efekt programu Rodzina 500 plus - tłumaczył przyczyny pożarów w zakładzie prezes olsztyńskiej spółki ZGOK Marek Bryszewski.

Prezes odpowiadał podczas sesji na 20 pytań dotyczących przyczyn pożaru do którego doszło 24 maja w nocy. Pożar gasiło 19 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i 17 zastępów OSP. W sumie akcja gaśnicza trwała 16 godzin. Spłonęło 900 ton starych mebli składowanych na placu.

- Meble zalegają plac, gdyż non stop są dowożone; jest to efekt programu Rodzina 500 plus - cytuje słowa prezesa debata.olsztyn.pl .- Rodziny te masowo wymieniają meble, a moce przerobowe zakładu są zbyt małe, by je przerobić.

Jak pisze debata.olsztyn.pl, trwa jeszcze śledztwo, które ma określić przyczyny pożaru, ale już wstępnie policja wskazuje na samozapłon. Jednak radni przyjęli tę wiadomość sceptycznie.

Reklama

Zdaniem prezesa Bryszewskiego przyczyn pożaru może być bardzo dużo, np. stary laptop z uszkodzoną baterią litową. W trakcie akcji gaśniczej znaleziono np. domową butlę gazową - pisze portal debata.olsztyn.pl

Prezes poinformował, że zakład był ubezpieczony, jednak koszty uporządkowania pogorzeliska przewyższą wpływy z opłat gmin za przyjęcie tych odpadów.

Więcej informacji na stronach Portalu Samorządowego

Dowiedz się więcej na temat: non
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »