Pod choinkę odkryją karty
Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała, że przed Bożym Narodzeniem ogłosi nowe zasady pomocy państwa dla sektora bankowego dotkniętego kryzysem finansowym.
To odpowiedź na presję ze strony krajów członkowskich UE, które domagają się poluzowania unijnych zasad udzielania pomocy. Najbardziej naciskają rządy Francji, Niemiec, Holandii i Szwecji, które chcą wesprzeć swoje banki zastrzykiem gotówki. W niektórych przypadkach KE wstrzymuje się jednak z zatwierdzeniem pomocy z obawy o naruszenie konkurencji na wspólnym unijnym rynku.
Kroes zapowiedziała zebranym w Brukseli ministrom finansów "27", że nowe wytyczne położą nacisk na zachęty do udzielania kredytów przez banki - wstrzymanych w wyniku kryzysu finansowego. Trudno dostępny kredyt hamuje inwestycje i grozi kryzysem gospodarczym na większą skalę.
Dotychczasowe wytyczne przyjęte 13 października miały na celu przede wszystkim samo ratowanie banków. Teraz banki korzystające z pomocy miałyby zobowiązać się do udzielania kredytów. Przy czym z punktu widzenia KE nie chodzi o niskooprocentowane kredyty, które tylko umocnią pozycję banku na rynku, ale o zwiększenie puli pieniędzy, która trafia do gospodarki.
"Moim celem jest przyjęcie przez Komisję przed Bożym Narodzeniem serii dodatkowych rozwiązań w zakresie pomocy państwa, które zapobiegną przerzuceniu skutków kryzysu finansowego na realną gospodarkę" - oświadczyła Kroes.
Komisarz nie ustąpiła w zasadniczej sprawie: wsparcie nie może w sztuczny sposób uprzywilejować pozycji banku kosztem jego konkurentów, którzy nie dostali pomocy. Państwowe dofinansowanie nie może stać się zasadą na unijnym rynku finansowym - ma być wyjątkiem zarezerwowanym na kryzysowe okoliczności. Banki mają być "zachęcane" do jak najszybszego zwrotu pomocy, w tym poprzez narzucenie wysokich kosztów korzystania z pomocy (np. rosnąca, wysoka cena państwowych gwarancji). KE nie idzie jednak tak daleko, by narzucać zakaz wypłaty dywidendy przez banki.
Sytuacja każdego banku ma być oceniania indywidualnie: niektóre mogą potrzebować wsparcia, ponieważ są na skraju niewypłacalności, inne - bo straciły zaufanie rynku, jeszcze inne - bo dzięki temu inwestorzy będą mieli łatwiejszy dostęp do kredytu. Jednak w każdym przypadku w ciągu sześciu miesięcy po zatwierdzeniu pilnej pomocy kraje będą musiały przesłać do KE plan restrukturyzacji banków, który zapewni ich długoterminową rentowność. Plan ten KE oceni na zwykłych, surowych zasadach.
"Musimy zapobiec nieuczciwej konkurencji między bankami i wyścigowi na subsydia między krajami członkowskimi" - podkreśliła Kroes. Do tej pory KE wydała ponad 20 decyzji o pomocy dla sektora finansowego. Ale od kilku dni rządy Francji i Niemiec są w ostrym sporze z KE, która zwleka z zatwierdzeniem francuskiego planu wsparcia sektora bankowego, a w przypadku Niemiec - pomocy dla Commerzbanku. Niemiecki minister finansów skarżył się we wtorek w Brukseli na "biurokratyczne" myślenie KE.