Podatek od zysków nadzwyczajnych w Czechach. Planują zebrać w trzy lata około 6 mld dolarów
Czesi planują zebrać 149 mld koron (6 mld USD) w ciągu trzech lat poprzez nałożenie podatku od zysków nadzwyczajnych na producentów oraz traderów energii elektrycznej i gazu ziemnego, banki, firmy wydobywające paliwa kopalne, spółki petrochemiczne i hurtownie paliw.
Ministerstwo Finansów Czech podało szczegóły dotyczące podatku od zysków nadzwyczajnych. Obowiązujący od stycznia 2023 r. na okres trzech lat podatek miałby objąć nie tylko firmy z sektora energetycznego, ale także bankowego, ropy naftowej i wydobycia paliw kopalnych. Jak poinformował Reuters, podatek w wysokości 60 proc. od wyliczonej według reguły ministerstwa nadwyżki zysków, miałby przynieść w pierwszym roku obowiązywania ok. 3,4 mld dolarów do budżetu.
Nowe prawo pośrednio może objąć też Orlen, gdyż jedyną działającą w Czechach instalacją przerabiającą ropę i produkty petrochemiczne jest należąca do Orlenu Unipetrol rafineria Paramo.
Według założeń ogłoszonych przez czeskiego ministra finansów Zbynka Stanjury na czwartkowej konferencji prasowej, podatek będzie obowiązywał przez trzy lata, a wpływy w tym czasie mają wynieść w sumie ok. 6 mld dolarów (85 mld koron czeskich w 2023 r., 39 mld w 2024 i 25 mld w 2025 r.). - Niektóre części naszej gospodarki, takie jak przemysł energetyczny, bankowy i petrochemiczny, generują wysokie nadzwyczajne zyski osiągane bez żadnego dodatkowego wysiłku - powiedział Stanjura o planowanym podatku.
Nad podobnym rozwiązaniem pracuje też Polska. - Zaproponowałem podatek od nadmiarowych zysków. Moja propozycja jest taka, żeby to był podatek 50 proc. Mam nadzieję, że rząd to przyjmie. To bardzo wysoki podatek, który da budżetowi państwa 13,5 mld zł - wyliczał wicepremier Jacek Sasin kilka dni temu.
Przypomnijmy, że pod koniec września europejscy ministrowie ds. energii uzgodnili pakiet środków nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie gwałtownego wzrostu cen energii. Pakiet obejmuje dwa środki mające na celu przechwycenie nadzwyczajnych zysków przedsiębiorstw energetycznych i paliw kopalnych.
Jest to następstwem wniosku Komisji Europejskiej z 14 września. I chociaż mowa była głównie o spółkach energetycznych, to pojawiły się głosy, że trzeba myśleć w nieco szerszym kontekście. - Wspaniale, że kraje europejskie, po raz pierwszy w historii, zgodziły się na przechwytywanie niektórych nadmiernych zysków firm. Teraz jednak nasze cele muszą być o wiele bardziej ambitne. Oznacza to opodatkowanie wszystkich sektorów czerpiących zyski z globalnych kryzysów wyższą stawką podatkową w wysokości od 50 do 90 proc, która wyjdzie poza rok 2022 - oceniła Chiara Putaturo, ekspertka Oxfam EU Tax.
Krzysztof Maciejewski