Podejrzany przetarg na laptopy

Wygląda na to, że przetarg na laptopy - jeden z pierwszych ogłoszonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - jest sprzeczny z prawem, twierdzi "Trybuna".

16 marca br. minął termin składania ofert na zakup 80 laptopów dla specpolicjantów Mariusza Kamińskiego. Miesiąc później zakończył się kolejny etap, tzw. termin związania oferentów. Do dziś nie wiadomo, czy przetarg już rozstrzygnięto i kto go wygrał.

Co może chcieć ukryć specsłużba PiS?
- Okazuje się, że tzw. specyfikacja warunków zamówienia, przygotowana przez prawników CBA jest sprzeczna z wytycznymi Komisji Europejskiej, pisze "Trybuna".

Komisja uznała, że w przetargach na sprzęt komputerowy instytucja państwowa nie może wskazywać procesora danej firmy, danego typu i określać jego parametrów technicznych w gigahercach. Może to bowiem oznaczać ustawienie przetargu pod konkretną firmę produkującą sprzęt. Mimo to spece CBA zrobili wszystko na odwrót. Powstaje pytanie, czy chcieli preferencyjnie potraktować firmy sprzedające wybrany procesor?

Reklama

- Pojawia się bardzo poważne pytanie, czy ogłaszając warunki tego przetargu przedstawiciele CBA nie wiedzieli o tym, że tak sformułowana specyfikacja nie powinna się znaleźć w warunkach przetargu? Czy był to przypadek, czy celowe działanie? W jednym i drugim przypadku kompromituje to tę instytucję - ocenia posłanka SLD Katarzyna Piekarska.

PAP/Trybuna
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | CBA | trybuna | laptopy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »