Podwyżki dla wszystkich

Podwyżki powinni otrzymać nie tylko lekarze, którzy strajkowali, ale również ci, którzy nie zdecydowali się na ten krok dla dobra pacjentów; inne rozwiązanie byłoby nieetyczne i niemoralne - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Zbigniew Religa.

"W zdecydowanej większości szpitali, gdzie był protest lub strajk, ugody doprowadziły do zwyżki płac i pada pytanie: a co z płacami lekarzy, którzy nie strajkowali. Tam nie było podwyżek. Takiej sytuacji nie wolno zaakceptować, jest to niemoralne i nieetyczne, żeby tak miało być. Po prostu nie" - powiedział w Katowicach minister Religa podczas wystąpienia w Śląskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie odbyła się centralna inauguracja roku akademickiego uczelni medycznych.

Zwrócił się do władz uczelni, aby doprowadziły do rozmów dyrektorów podległych im szpitali z pracownikami po analizie sytuacji finansowej szpitali na temat "koniecznych podwyżek dla pracowników".

Reklama

Jak powiedział minister, pieniądze na ten cel będą, ponieważ finanse Narodowego Funduszu Zdrowia będą w przyszłym roku większe o jedną czwartą. "To jest 11 mld zł. To największy wzrost nakładów, jaki był do tej pory. Te nakłady muszą wystarczyć na rozsądnie pomyślane podwyżki dla wszystkich pracowników i na poprawę działalności, np. zakupy sprzętu czy inne potrzeby" - powiedział Religa.

Pieniądze te będą pochodzić - jak mówił - z kilku źródeł. To wzrost ze składki zdrowotnej, który będzie większy ze względu na spadek bezrobocia i większe pensje. Drugie źródło to wzrost od 1 stycznia przyszłego roku składki opłacanej z budżetu państwa na bezrobotnych i rolników, trzecie - tzw. podatek Religi, czyli płacenie przez firmy ubezpieczeniowe za leczenie ofiar wypadków drogowych, a czwarte - jeszcze nie uchwalone rozwiązanie - połowa składki na Fundusz Pracy będzie przeznaczona na Narodowy Fundusz Zdrowia.

"Te cztery źródła warunkują, że wzrost nakładów w NFZ będzie wynosić 11 mld zł. Świadczeniodawcy muszą to odczuć, muszą odczuć szpitale" - podkreślił Religa.

Prof. Zbigniew Religa w przeszłości był rektorem Śląskiej Akademii Medycznej (teraz Śląskiego Uniwersytetu Medycznego). W swoim wystąpieniu zapewniał lekarzy, że rozumie, iż "środowisko straciło cierpliwość" w oczekiwaniu na korzystne zmiany. Podkreślał, że podczas niedawnych strajków lekarzy w wielu szpitalach miały one charakter protestu, a nie rzeczywistego strajku. "Rzeczywisty miał miejsce w naprawdę niewielkiej liczbie szpitali. W zdecydowanej większości nie doszło do zagrożenia bezpieczeństwa pacjentów. Niestety, ostatnio miało to miejsce w kilku miejscach" - przyznał, nawiązując do ewakuacji pacjentów w szpitalach, gdzie lekarze złożyli wypowiedzenia z pracy.

Śląski Uniwersytet Medyczny to jedna z największych uczelni medycznych w kraju i jedna z najstarszych na Śląsku. Kształci się tu ok. 8 tys. studentów, w tym ok. 400 cudzoziemców. Uczelnia ma certyfikat Departamentu Edukacji Stanów Zjednoczonych na kształcenie w języku angielskim na kierunku lekarskim w Katowicach.

Jak podkreśliła rektor uniwersytetu prof. Ewa Małecka-Tendera, sytuacja finansowa uczelni poprawiła się - w zeszłym roku miała po raz pierwszy od lat dodatni wynik finansowy. Dzięki temu w zeszłym roku przywrócono pełną płynność finansową w zakresie finansowania badań naukowych.

"W zeszłym roku podczas inauguracji porównałam uczelnię do statku, który ogromnym wysiłkiem całej załogi dokonuje manewru zawracania, dziś również odwołam się do tego porównania - nasz lotniskowiec powoli wypływa na spokojne wody, niezbędna jest jednak dalsza pełna mobilizacja członków załogi. Aby nie dryfować, statek wymaga okresowego uzupełniania paliwa. Mam nadzieję, że obecni armatorzy nie będą tracić z oczu potrzeby wspomagania swojej jednostki" - powiedziała rektor, zwracając się do ministra zdrowia.

ŚUM wchodzi właśnie w swój 60. rok akademicki - jej początki sięgają 1948 r. Baza uczelni to ponad 200 jednostek organizacyjnych - katedr, zakładów, klinik, oddziałów klinicznych - mieszczących się w Katowicach, Zabrzu, Sosnowcu i Bytomiu. Uczelnia ma siedem samodzielnych publicznych szpitali klinicznych.

Dorobek naukowy ŚUM jest zaliczany do największych wśród uczelni medycznych - w ostatnim 25-leciu to blisko 60 tys. publikacji. Kliniki i oddziały kliniczne uczelni zajmują czołowe miejsca w ogólnopolskich rankingach. Jako najlepsze wymieniane są ośrodki w dziedzinach kardiochirurgii, kardiologii, hematologii, chirurgii wysokospecjalistycznej, neurochirurgii, okulistyki, położnictwa i ginekologii, pediatrii, nefrologii i gastroentereologii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Katowice | zdrowie | Religa | składki | minister | lekarze | zbigniew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »