Podwyżki stóp proc. przed IV kwartałem 2010 r. mało prawdopodobne
Ekonomiści oceniają, że spadająca inflacja, umacniający się złoty i umiarkowane tempo rozwoju gospodarczego uzasadniają pozostawienie stóp na obecnym poziomie w najbliższych miesiącach, nie spodziewają się także zmiany wydźwięku komunikatu po kwietniowym posiedzeniu.
Podwyżek stóp procentowych nie należy się spodziewać wcześniej niż w IV kwartale 2010 r. - uważa 16 na 18 ankietowanych przez PAP ekonomistów. Część z nich uważa, że w tym roku stopy pozostaną bez zmian.
- Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jedna podwyżka o 25 pb w IV kwartale tego roku, możliwe, że w październiku. Patrząc na fundamenty gospodarki ożywienie gospodarcze, choć ma miejsce, jest ożywieniem bardzo słabym. Wzrost PKB na poziomie 3 proc. rdr nie jest na tyle wysoki, żeby zacząć szybko dyskusje o podwyżkach. Takie tempo wzrostu daje pole manewru RPP, czas na obserwację, a dopiero potem zostaną podjęte decyzje - powiedział PAP Marcin Mróz, ekonomista Fortis Banku.
Wskazuje on na wagę wkładu eksportu netto do wzrostu PKB, co wiąże się z zagrożeniem ze strony nadmiernie umacniającego się złotego.
- Ważnym argumentem jest struktura dynamiki PKB. Eksport netto jest ciągle głównym czynnikiem wzrostu. Krajowe komponenty pozostają słabe. Mimo ostatnich danych nie widać ożywienia konsumpcji, presja popytowa jest na tyle ograniczona, że nie skłania do szybkich działań w polityce monetarnej. Kolejny argument to inflacja, która spada i będzie niska w najbliższym okresie - powiedział.
- Duży nacisk trzeba położyć na czynnik kursowy jako czynnik ryzyka dla ożywienia, bo eksport wciąż jest głównym składnikiem wzrostu. W związku z tym, należy pozostać ostrożnym nie tylko, jeśli chodzi o zmiany w polityce pieniężnej, ale także w przypadku ich zapowiedzi, by nie doprowadzić do niechcianej, mocniejszej presji aprecjacyjnej na złotego - dodał.
Podobnie argumentuje Grzegorz Maliszewski, ekonomista banku Millennium, jednak jego zdaniem zagadnienie kursu walutowego mogło nieco stracić na znaczeniu dla RPP.
- Nie wydaje się nam, żeby Rada szybko zaczęła zacieśniać politykę pieniężną, biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka będzie się nadal rozwijała w tempie niższym niż potencjalne, wiec ryzyko znacznego przyspieszenia inflacji jest dosyć niewielkie. Dodatkowo mocny złoty będzie zmniejszać presję ze strony dóbr importowanych - powiedział.
Sprawdź bieżące notowania walut na naszych stronach
- W minutkach z marcowego posiedzenia pojawił się temat obniżek stóp, ale były to głosy mniejszości, która motywowała tę dyskusję tempem umocnienia złotego. Teraz złoty się ustabilizował, w międzyczasie była interwencja na rynku walutowym mająca na celu powstrzymanie silnego trendu aprecjacyjnego, więc temat ewentualnych obniżek może stracić na znaczeniu - dodał.
Brak zmian stóp procentowych w tym roku zakłada obecna prognoza banku Raiffeisen, który miesiąc temu prognozował, że główna stopa na koniec 2010 r. będzie na poziomie 4,0 proc.
- Naszą prognozę zmieniliśmy po interwencji NBP na rynku walutowym, potem jeszcze minutki właściwie wyeliminowały prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w tym roku. Nie wiemy, ilu członków optowało za rozważeniem obniżek stóp, to jest opinia mniejszości i nie włączamy do naszego scenariusza szans na obniżki - powiedziała PAP Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka banku Raiffeisen.
- W październiku, przy okazji projekcji, będziemy po inflacyjnym dołku, będziemy widzieć, jak szybko inflacja będzie się odbudowywać, jak szybko może wykroczyć poza cel. Ale nie sądzę, żeby to miało efekt w tym roku, tylko na ścieżkę inflacji w 2011 r. Na koniec 2011 r. przewidujemy, że referencyjna stopa procentowa będzie na poziomie 4,50 proc., przy czym ryzyko byłoby po stronie szybszych i mocniejszych działań, czyli wyższych stóp procentowych - dodała.
"W krótkim horyzoncie nie ma zagrożeń rosnącej presji inflacyjnej, ale w dłuższym horyzoncie takie ryzyko jest, projekcja to sygnalizuje. Gdyby członkowie Rady ściśle się trzymali projekcji, to chyba by nie doszło do interwencji. Jeśli bank centralny przeciwdziała umacnianiu się złotego, to w konsekwencji powstrzymuje spadek inflacji - powiedziała Petka-Zagajewska.
- - - - -
Ekonomiści nie spodziewają się większych zmian w wydźwięku komunikatu po kwietniowym posiedzeniu RPP.
- Po kwietniowym posiedzeniu nie spodziewam się niczego istotnego, ani zmiany poziomu stóp, ani zmiany wydźwięku komunikatu. W sytuacji, kiedy czynnik kursowy jest tak istotny, oczekuję, że Rada utrzyma nieformalne neutralne nastawienie, a komunikat będzie bardzo ostrożny i wyważony - powiedział Marcin Mróz.
- Ostatnie dane niewiele zmieniły. Być może w komunikacie zostanie wskazane, że aktywność gospodarcza w marcu się poprawiła, ale to jest raczej powrót do średniookresowego trendu po zaburzonych czynnikami pogodowymi danymi z początku roku, więc raczej nie powinno być większych zmian w akcentach w komunikacie. Nieformalne neutralne nastawienie powinno być podtrzymane - ocenia Grzegorz Maliszewski.
Podobnie argumentuje Marta Petka - Zagajewska. - Nie sądzę, żeby dane za marzec zmieniły postrzeganie gospodarki przez Radę, bo marzec był przeciwieństwem tego, co było w styczniu i lutym. Trzeba na to spojrzeć jak na całość danych za I kwartał, a one potwierdziły to, czego oczekiwano, czyli tempa rozwoju zbliżone do IV kwartału. Tutaj oczekiwania Rady zostały potwierdzone. Uważam, że Rada utrzyma swoje nieformalne nastawienie - powiedziała.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata